Rowling krytykowana za nową książkę. "Morał wydaje się następujący: nigdy nie ufaj mężczyźnie w sukience"

J.K. Rowling po raz kolejny znalazła się pod ostrzałem działaczy na rzecz praw osób transpłciowych, tym razem za swoją nową powieść kryminalną. Występuje w niej przebierający się w damskie ubrania seryjny morderca. "Morał wydaje się następujący: nigdy nie ufaj mężczyźnie w sukience" - piszą recenzenci.

Wydana we wtorek książka "Niespokojna krew" została napisana pod pseudonimem Robert Galbraith, którego J.K. Rowling używa do pisania powieści kryminalnych. Jest to piąta część jej serii "Cormoran Strike" o prywatnym detektywie.

"Demonizacja niewielkiej grupy ludzi, która po prostu ma nadzieję na godne życie"

Najnowsza odsłona serii, jak piszą recenzenci, opowiada o śledztwie w sprawie zaginionego lekarza, który prawdopodobnie został zamordowany przez crossdressera - osobę, która przebiera się w ubrania stereotypowo przypisane płci przeciwnej. Jane Kerridge, recenzent z brytyjskiego "Daily Telegraph", stwierdził, że "można się zastanawiać, jak krytycy stanowiska Rowling w kwestiach osób transpłciowych ocenią książkę, której morał wydaje się następujący: nigdy nie ufaj mężczyźnie w sukience".

J.K. Rowling
J.K. Rowling
Źródło: shutterstock

Książką jest "zaniepokojona" brytyjska organizacja Mermaids, która wspiera transpłciowe dzieci oraz ich rodziny. Uzasadnia, że wątek osoby, która udaje kogoś innej płci po to, aby przeprowadzać ataki istnieje od dawna i jest odpowiedzialny za "demonizację niewielkiej grupy ludzi, która po prostu ma nadzieję na godne życie".

W oświadczeniu dla CNN rzeczniczka przytoczyła przykład z drugiej książki z serii "Cormoran Strike" - w powieści "Jedwabnik" podejrzanym była osoba transpłciowa. "Z rozczarowaniem słyszymy, że autorka może propagować tę samą, długotrwałą i bolesną prezentację kobiet transpłciowych jako zagrożenia" - dodała rzeczniczka organizacji Mermaids.

"Jako organizacja charytatywna dla dzieci jesteśmy świadkami bardzo realnej krzywdy, jaką odczuwali młodzi ludzie, którzy kiedyś widzieli w fikcji pani Rowling miejsce pocieszenia, przyjaźni i ucieczki. Niedawno autorka wyraziła poparcie dla prawa osób transpłciowych do życia wolnego od prześladowań. Jej najnowsza książka może sprawić, że ci, którzy nadal lubią jej książki, zakwestionują tę opinię" - napisano w oświadczeniu.

Działaczka na rzecz praw osób transpłciowych i publicystka brytyjskiego "Vogue'a" Paris Lees zwróciła uwagę na Twitterze w poniedziałek, że podczas kiedy w nowej książce J.K. Rowling pojawia się zabójca transwestyta, w prawdziwym świecie "liczba osób transpłciowych zabitych w Brazylii wzrosła w ubiegłym roku o 70 procent". "Młode transpłciowe kobiety płoną w samochodach, a mężczyźni, którzy nas zabijają (za bycie trans), są ułaskawiani i odsyłani do domów" - dodała.

W kolejnym tweecie zaznaczyła również, że wie, iż osoba transpłciowa i transwestyta to nie to samo, ale "inni ludzie cały czas łączą te dwie rzeczy i to jest problem". "Podejrzewam, że JK Rowling o tym wie" - dodała.

Kolejna krytyka Rowling

Rowling nie pierwszy raz naraziła się środowisku walczących o prawa osób transpłciowych.

Na początku czerwca autorka serii powieści o Harrym Potterze opublikowała na swoim twitterowym koncie, które obserwuje ponad 14,5 miliona użytkowników, link do artykułu zatytułowanego "Tworzenie bardziej równościowego świata po (pandemii) COVID-19 dla osób, które mają miesiączkę". "'Osoby, które mają miesiączkę'. Jestem pewna, że było słowo określające te osoby. Może ktoś mi pomoże" - napisała Rowling. Dodała z pytajnikiem angielskie słowo "woman" (kobieta), w trzech błędnie zapisanych wersjach "Wumbed? Wimpund? Woomud?".

Wtedy skrytykowali ją nie tylko działacze na rzecz praw osób transpłciowych, ale również aktorzy z filmów z serii o Harrym Potterze - między innymi Daniel Radcliffe, Emma Watson i Eddie Redmayne.

"Moje życie ukształtowane zostało przez bycie kobietą"

Rowling napisała na Twitterze w odpowiedzi na krytykę, że "szanuje prawo każdej osoby transpłciowej do życia w sposób, w jaki czuje się autentycznie i komfortowo" oraz że brałaby udział w każdym marszu na rzecz osób dyskryminowanych za bycie transpłciowymi. "Jednocześnie moje życie ukształtowane zostało przez bycie kobietą. Nie uważam, żeby mówienie o tym było nienawistne" - broniła się Rowling.

Opublikowała również na swojej stronie internetowej esej na temat tożsamości płciowej. W zawierającym prawie 3700 słów eseju Rowling wyjaśniła, jak jej własne doświadczenia wpłynęły na jej poglądy, ujawniając, że jest ofiarą przemocy domowej i napaści seksualnej.

W zeszłym miesiącu autorka powiedziała z kolei, że ​​odda prestiżową nagrodę w dziedzinie praw człowieka po tym, jak Kerry Kennedy, prezes organizacji Praw Człowieka Roberta F. Kennedy'ego, która wręczyła jej nagrodę, powiedziała, że punkt widzenia Rowling "umniejsza tożsamość" osób transpłciowych.

Czytaj także: