Kto zwycięży w kategorii najlepszy film? oscar.go.com
Niespodzianki nie było. Oscara dla najlepszego filmu dostał "Zniewolony" Steve'a McQueena.
Przypomnijmy 9 tytułów, które walczyły o miano najlepszego filmu roku.
Polityczna poprawność czy giełdowe przekręty stulecia?
"Zniewolony" (9 nominacji) w reżyserii twórcy znakomitego "Głodu" i "Wstydu" Steve'a McQueena zawiera wszystko to, co najbardziej kochają konserwatywni członkowie Akademii. To ekranizacja wstrząsających wspomnień Salomona Northupa.
Mieszkający w Waszyngtonie wolny Afroamerykanin, ojciec i szczęśliwy mąż, zostaje podstępem porwany i sprzedany handlarzom niewolników z południa Stanów Zjednoczonych. Tak w 1841 roku rozpoczyna się trwająca 12 lat dramatyczna odyseja mężczyzny, który nigdy nie traci nadziei na wolność. To różniący się od wszystkiego, co dotąd widzieliśmy obraz niewolnictwa, oczami wykształconego, wolnego przez większość życia człowieka.
Z kolei "Wilk z Wall Street" (5 nominacji) - ulubieniec kinomanów i krytyków na całym świecie to uosobienie finezji i wielkiej formy 71-letniego już Martina Scorsese. Jest to dość wierna prawdziwym wydarzeniom opowieść o Jordanie Belforcie, jednym z największych oszustów z historii Wall Street, który w ciągu kilku lat z handlarza mięsem przeobraził się w uzależnionego od narkotyków, seksu i luksusu milionera. Wielkie kreacje aktorskie, porywający scenariusz, błyskotliwe dialogi i widowiskowość na miarę oscarowego show - to w zgodnej ocenie krytyków dzieło warte wielkich laurów.
Gangsterzy kontra nawrócony nicpoń
Komediowy "American Hustle" (10 nominacji) w reżyserii Davida O. Russella to znowu oparta na faktach opowieść o pracującym dla FBI oszuście, który w latach 80. przeprowadził akcję, mającą na celu wykorzenienie korupcji w Kongresie. A raczej został do niej zmuszony w zamian za "odpuszczenie grzechów". W swoim nowym filmie reżyser zgromadził gwiazdy grające w poprzednim głośnym obrazie "Poradnik pozytywnego myślenia". W roli oszusta widzimy Christiana Bale'a, jego dziewczynę i jednocześnie wspólniczkę gra nagrodzona za tę rolę Złotym Globem Amy Adams. Jennifer Lawrence (kolejny Glob) jest tu żoną Bale'a. Błyskotliwe dialogi i porywające aktorstwo to największe walory filmu.
"Witaj w klubie" (6 nominacji) Kanadyjczyka Jean-Marca Vallee to opowieść o playboyu, kanciarzu i homofobie Ronie Woodroofie, który zarażony AIDS zorganizował półlegalny, płatny system opieki dla takich jak on. Kolejna historia oparta na faktach. Grany przez Matthew McConaugheya Ron zaczyna przedłużać życie tym, którymi wcześniej gardził. Przemiana bohatera z nietolerancyjnego prostaka w nieprzejednanego społecznika, podana jest w sposób niezwykle efektowny, ze sporą dawką komizmu. Duet Matthew McConaughey-Jared Leto to jednak największy atut filmu.
Stan nieważkości i wirtualna rzeczywistość
Prawdopodobnie dwa najoryginalniejsze z nominowanych tytułów- choć nader różne to "Grawitacja" Alfonso Cuarona i "Ona" Spike'a Jonze.
Uznany za objawienie minionego roku obraz science fiction "Grawitacja" zakorzeniony jest raczej w filmie akcji niż w klasycznym kinie tego gatunku. To co niezwykłe to fakt, iż stanowi równocześnie wielkie widowisko, jak i kameralny dramat rozpisany na aktorski duet George Clooney-Sandra Bullock. To opowieść o brzemiennej w skutkach katastrofie kosmicznej, ale i o kruchej ludzkiej psychice.
"Ona" Spike’a Jonze (5 nominacji) – film z pogranicza romansu, dramatu i opowieści futurystycznej to pewniak do Oscara za najlepszy scenariusz oryginalny. Historia trochę jak z baśni, a trochę z futurystycznego kina, porwała kinomanów na całym świecie. Ale również krytyków. Świat wirtualny miesza się tu z rzeczywistym, a opowieść o związku żywego człowieka z maszyną – a dokładniej z systemem operacyjnym o głosie Scarlett Johansson, wzrusza niczym love story o parze kochanków żyjących obok nas. Znakomity Joaquin Phoenix w głównej roli uwiarygadnia niemożliwą z pozoru historię.
Kino bez szuflady
"Tajemnica Filomeny" (cztery nominacje) Stephena Frearsa to kino, które można by nazwać społecznym, gdyby nie spora dawka humoru, jakim twórcy okrasili dramatyczną opowieść. Historia religijnej Irlandki (Judi Dench), która w latach 50. jako młoda dziewczyna zaszła w ciążę i została oddana do zakonu, gdzie urodziła syna, odebranego jej potem przez zakonnice, zdobyła już rozgłos na całym świecie. W 50. urodziny syna, postanowiła go odnaleźć i o tych poszukiwaniach, choć nie tylko, traktuje film Frearsa.
Kino anty-oscarowe i niedoceniony kapitan
"Nebraska" Alexandra Payne’a to film wręcz antyoscarowy, bliski estetyce kina niezależnego, dlatego cieszy już sama nominacja dla twórcy. Bohaterem granym przez Bruce’a Derna jest chory na Alzheimera alkoholika, który przepił całe swoje życie. Dziś jest nieco zniedołężniałym starcem, który ubzdurał sobie, że otrzymany spam mailowy jest gwarancją wygranej miliona dolarów. W podróż po oczekiwany milion jedzie wraz synem, a w jej trakcie dokonuje rozliczenia ze swoim życiem. Siłą tego obrazu jest cały przekrój różnych osobowości i charakterów.
Ostatni na liście nominowanych "Kapitan Phillips" (6 nominacji) Paula Greengrassa (twórcy "Lotu 93") zdążył już zyskać mano najbardziej poszkodowanego obrazu minionego roku. Nie dość, że zabrakło nominacji dla świetnego w roli tytułowej Toma Hanksa, to filmowi nie daje się większych szans w żadnej kategorii. Oby były to nietrafione proroctwa, bo inspirowana prawdziwymi wydarzeniami na Oceanie Indyjskim opowieść to kawał porywającego kina. Potężny statek towarowy zaatakowany przez piratów, kapitan trzymany jako zakładnik, i wreszcie szczęśliwe zakończenie. Ameryka żyła tym wydarzeniem wiele miesięcy, zaś obraz zyskał rangę wielkiego filmowego sukcesu.