Chilijskie władze zdecydowały, że zostanie wszczęte śledztwo w sprawie śmierci w r. 1973 laureata Literackiej Nagrody Nobla Pablo Nerudy. Pojawiły się bowiem zeznania kwestionujące przyczynę jego zgonu i sugerujące, że było to morderstwo.
Według źródeł sądowych sędzia Mario Carroza przyjął wniosek złożony we wtorek przez sekretarza generalnego Komunistycznej Partii Chile Guillermo Teilliera. Przywódca partii komunistów uznał za moralny obowiązek zbadanie przyczyn śmierci Nerudy, która nastąpiła w dwa tygodnie po zamachu stanu, w czasie którego zginął jego przyjaciel, ówczesny socjalistyczny prezydent Salvador Allende.
Według wersji oficjalnej Neruda - zaprzyjaźniony z Allende poeta i dyplomata - zmarł 23 września w następstwie raka prostaty w klinice w Santiago, gdzie był hospitalizowany.
Na początku maja były sekretarz i kierowca Nerudy Manuel Araya oświadczył, że pisarz został zamordowany, bo nie chciano dopuścić, aby na wychodźstwie stał się renomowanym przeciwnikiem dyktatury, która trwała do roku 1990.
Tajemniczy zastrzyk
Według Manuela Arai, Neruda powiedział mu, że zaalarmował go tajemniczy zastrzyk, który mu zrobiono w środku nocy w klinice.
Innym świadectwem jest wypowiedź dawnego ambasadora Meksyku w Chile Gonzalo Martineza, który odwiedził chorego na kilka dni przed śmiercią. Martinez potwierdził, że nie widział wielkiej różnicy między stanem Nerudy wówczas, gdy po raz pierwszy miał z nim kontakt, a czasem, gdy widział go, jak się okazało, tuż przed śmiercią.
Sędzia Carroza zajmuje się już wznowionym śledztwem w sprawie Allende, który poniósł śmierć w dniu zamachu stanu 11 września 1973 r. Pod koniec maja dokonano ponownej ekshumacji szczątków Allende, która ma pomóc ustalić, czy - jak uważa rodzina - popełnił samobójstwo, czy też został zamordowany.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia