To najgłębsza dziura, jaką kiedykolwiek wydrążono w Ziemi - jest tak głęboka, że tworzy własne prądy powietrzne, które zasysają latające nad nią helikoptery. Kiedyś w kopalni Mirny na Syberii wydobywano diamenty, które przynosiły Rosji ok. 600 mln dolarów rocznie. Teraz została uznana przez serwis The World Geography za najbardziej niezwykłą "bliznę" na powierzchni Ziemi.
"Nasza planeta usiana jest ogromnymi kraterami. Niektóre z nich powstały przez uderzenia asteroid, ale większość jest wynikiem ingerencji ludzi. Najbardziej niesamowita z takich »blizn« Ziemi znajduje się w Rosji" - uznał serwis The World Geography.
Chodzi o kopalnię Mirny znajdującą się na dalekiej Syberii, niegdyś największą chlubę Związku Radzieckiego. To odkrywkowa kopalnia diamentów - największy odnaleziono tam w grudniu 1980 roku - miał aż 342,5 karata i ważył 68 gramów.
2 tony diamentów rocznie
Była tak dochodową inwestycją dla ZSRR, że dostęp do miasta dla prywatnych osób był niemożliwy.
Nawet zagraniczni geolodzy mogli jedynie pomarzyć o odwiedzeniu tego miejsca, a robotnicy pracujący w kopalni byli "prześwietlani" przez aparat władzy. Miasta nie było na żadnej mapie, poza wojskowymi. Sowieci okryli bowiem tajemnicą zarówno system wydobywania i obróbki kruszcu, jak i jego ilość. Szacuje się, że kopalnia rocznie przynosiła około 600 milionów dolarów.
Po upadku komunizmu prywatna spółka, która ją przejęła, wydobywane z ziemi kamienie szlachetne wywoziła ogromnymi ciężarówkami. Zdaniem niektórych, mogło ich być 2 tony rocznie. A było skąd czerpać - dziś krater ma 525 m głębokości i średnicę ok. 1200 m. Ogrom "dziury" obrazuje fakt, że droga dla ciężarówek i sprzętu do wnętrza kopalni, wykuta w zmarzlinie i skałach, ma ponad 10 km, a na jej pokonanie potrzeba dwóch godzin.
Krater zasysa helikoptery
Choć po 44 latach działalności, syberyjska kopalnia została zamknięta (w 2001 roku), szacuje się, że pozostałe w ziemi złoża starczą jeszcze na ponad 20 lat. Obecnie diamenty nie są już jednak wydobywane drogą odkrywkową. W okolicy dziury kopane są podziemne tunele sięgające 1220 metrów. A dno opuszczonej głównej studni zostało pokryte warstwą gruzu grubości 45 metrów i zalane wodą, by całość stabilizować.
Dostęp do kopalni jest wciąż bardzo utrudniony. Bez zezwolenia niemożliwe jest wejście nawet na teren miasta. Kto przyjedzie do Mirnego bez przepustki, zostanie przesłuchany przez funkcjonariuszy Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Oficjalne zaproszenie może wydać Alrosa, drugi na świecie producent diamentów.
Nad kopalnią nie mogą też latać helikoptery. Tu nie chodzi jednak o tajemnicę, lecz o bezpieczeństwo - po kilku katastrofach lotniczych dostęp tą drogą został zakazany. Dziura jest tak głęboka, że tworzy własne prądy powietrzne, które zassały kilka śmigłowców.
Nie jest największa
Rosyjska kopalnia jest jednak dopiero druga na świecie, pod względem wielkości. Większa od niej jest kopalnia miedzi w Bingham Canyon w USA. Jej średnica to aż 4 kilometry, a głębokość wynosi 1200 metrów. Dziura jest także widoczna z kosmosu, jednak nie jest aż tak widowiskowa, dlatego portal The World Geography umieścił ją dopiero na 11. miejscu swojego rankingu.
Dwanaście najbardziej niesamowitych "blizn" Ziemi, według The World Geography: 1. Kopalnia Mirny, Rosja 2. Krater Gosse'a, Australia 3. Kopalnia Diamentów Diavik, Kanada 4. Krater Meteorytowy, USA 5. Big Hole - kopalnia diamentów w Kimberley, RPA 6. Krater Pingualuit, Kanada 7. Krater Tswaing, RPA 8. Krater Wolfe Creek, Australia 9. Kopalnia złota Grasberg, Indonezja 10. Kopalnia diamentów Ekati, Kanada 11. Kopalnia miedzi w Bingham Canyon, USA 12. Kopalnia złota Super Pit, Australia
Autor: am/roody/zp / Źródło: The World Geography, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock