Futurystyczna serpentyna pokryta chromem wije się wokół naturalnej przestrzeni terenu, a perforacja ścian przypomina łuski gada. Budynek jest jak kosmiczna kapsuła, która ma nas przenieść w czasie. Dosłownie, bo mieści się w nim muzeum prahistorii. Otwarcie 25 kwietnia w Korei Południowej.
Muzeum prahistorii znajduje się w południowo-koreańskim mieście Jeongok, gdzie dokonano wiele znaczących odkryć archeologicznych z okresu paleolitu. Tam znaleziono pierwszy pięściak, czyli prymitywne narzędzie z naturalnych fragmentów krzemieni i innych skał.
Jego autorzy, architekci z paryskiej pracowni X-Tu Architects, wymarzyli sobie budynek, który oddziaływałby na wiele zmysłów i którego nowoczesna kosmiczna forma harmonijnie współgrałaby z surowym prehistorycznym krajobrazem. I tak powstała lśniąca serpentyna ze stali, która wije się w otaczającym ją krajobrazie, przypominając metalowego robaka. Miękkie i zaokrąglone formy to hołd dla wodnistego terenu, który był w pobliżu w czasach paleolitu.
Perforowana zewnętrzna ściana przypomina skórę gada - dzięki temu wywołuje skojarzenia z naturą i pomaga zatrzeć granice między światem zewnętrznym a wnętrzem muzeum. Nieopodal odtworzono prehistoryczny ogród, w którym stoją domki stylizowane na oryginały sprzed ok. 120 tys. lat.
Prahistoria za 50 milionów
Obiekt ma powierzchnię 6,7 tys. metrów kwadratowych. Wnętrze jest przestrzenią otwartą, a goście będą poruszać się w ruchu spiralnym. Eksponaty (głównie rekonstrukcje krajobrazów, w tym skamieliny i modele rowu tektonicznego, oraz gatunków zwierząt) podzielone są na tematyczne interaktywne małe "wyspy".
Połyskliwe białe wnętrze ma za zadanie odbijać obraz widoczny za oknami, a system podwójnych ścian zapewnia energooszczędność wnętrz.
Muzeum kosztowało 50 milionów euro. Oficjalne otwarcie nastąpi 25 kwietnia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: X-TU Architects