Zdjęcia Marilyn Monroe, które nie zostały sprzedane na czwartkowej aukcji, trafią do Narodowego Archiwum Cyfrowego. - Będą u nas przechowywane i udostępniane wszystkim chętnym. Będzie je można za darmo obejrzeć na miejscu, a nawet wziąć do ręki - zapowiadają urzędnicy. To ok. 3,5 tys. fotografii legendarnej aktorki należących do dawnej kolekcji FOZZ.
Na aukcji w warszawskiej Desie Unicum sprzedano 237 fotografii. Rekordowy wynik osiągnęło jedno z najsłynniejszych zdjęć Marilyn Monroe, w sukni baletowej - zapłacono za nie 60 tys. zł, co daje 30-krotne przebicie ceny wywoławczej. Całkowita kwota ze sprzedaży prac autorstwa Miltona H. Greene'a wyniosła ponad 2,4 mln złotych.
Ale cała kolekcja należąca do dawnego FOZZ (Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego) wynosi 3,8 tys. zdjęć. Co więc stanie się z tymi, które nie znalazły nabywców?
- Te ponad 3 tysiące fotografii zostanie włączonych do państwowego archiwum. Spodziewamy się, że trafią do nas do końca roku - mówi tvn24.pl Katarzyna Kalisz, kierownik oddziału zbiorów fotograficznych w Narodowym Archiwum Cyfrowym.
Oglądanie na miejscu za darmo
Pozytywy zostaną opracowane (każdy ma mieć szczegółowy opis, żeby łatwiej było odszukać) i zabezpieczone, a z czasem mają być nieodpłatnie udostępniane na miejscu wszystkim chętnym.
- Każdy będzie mógł obejrzeć je z lewa i prawa, a nawet wziąć do ręki w specjalnej rękawiczce. Za darmo będzie można też wykorzystać odbitki do celów komercyjnych, ale tylko te, do których wygasły prawa majątkowe. To dalszy etap i na razie nie mogę powiedzieć nic więcej - zdradza Kalisz.
Niesprzedana część zbioru wciąż leży w Desie. To nie tylko portrety MM, ale także Paula Newmana, Andy'ego Warhola i Cary'ego Granta. Jak zapowiada Marta Maciążek, likwidator FOZZ i opiekun kolekcji zdjęć Greene'a, kolejna, niewielka partia prawdopodobnie zostanie z nich wydzielona i trafi w grudniu na aukcję.
Już w przyszłym tygodniu pierwsza z zagranicznych licytacji. 17 listopada w znanym nowojorskim domu aukcyjnym Heritage pod młotek pójdą trzy zdjęcia Marilyn.
"Ależ pan jest po prostu chłopakiem!"
Zdjęcia, które znajdą się w Narodowym Archiwum Cyfrowym, to odbitki powstałe w pracowni Miltona H. Greene'a (fotografa mody oraz gwiazd kina, muzyki i teatru) i przez niego wykonane.
Najsławniejszą blondynkę świata poznał w 1949 roku. "Ależ pan jest po prostu chłopakiem!" - wykrzyknęła na widok 27-latka. Green odpowiedział podobno: "Cóż, pani jest po prostu dziewczyną...". Ale po sesji oboje byli zadowoleni z efektu. Aktorka wyznała później w jednym z wywiadów, że pokazano jej "teczkę z najpiękniejszymi zdjęciami, jakie kiedykolwiek widziała". Nic dziwnego, że przez 4 lata późniejszej przyjaźni odbyli 50 sesji zdjęciowych, które przeszły do historii fotografii.
Po śmierci autora w 1985 roku kolekcję przejął jeden z amerykańskich banków, skąd została wykupiona przez finansistę Dino Matingasa. Ten robił interesy z ówczesnym szefem FOZZ, a kiedy rozpętała się afera wokół Funduszu, likwidator zażądał spłaty zadłużenia przez Matingasa, którego część została wyegzekwowana w postaci zdjęć gwiazd Hollywood. I tak w 1995 roku fotografie trafiły do Polski.
Autor: am\mtom / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Desa Unicum