Magdalena Koleśnik, grająca główną rolę w filmie "Sweat" Magnusa von Horna, została uhonorowana Nagrodą imienia Zbyszka Cybulskiego, przyznawaną wybitnym indywidualnościom aktorskim. Artystkę nagrodzono "za głęboką pracę nad postacią, pokazaną ze zrozumieniem i empatią". - To jest naprawdę niesamowita rola, która pozwala poczuć bardzo głęboki kontakt z tą bohaterką - powiedziała Ola Salwa, krytyczka filmowa, członkini jury.
W filmie "Sweat" Koleśnik wcieliła się w motywatorkę fitness i zarazem gwiazdę mediów społecznościowych. Aktorka pokonała aż czworo konkurentów do nagrody. Byli to: Maria Dębska (nominowana za rolę w "Bo we mnie jest seks" Katarzyny Klimkiewicz), Tomasz Ziętek (za rolę w "Hiacyncie" Piotra Domalewskiego), Tomasz Włosok (za rolę w "Piosenkach o miłości" Tomasza Habowskiego) oraz Piotr Trojan (za rolę w "25 latach niewinności. Sprawa Tomka Komendy" Jana Holoubka).
W tym roku wyjątkowo przyznano nagrody za dwa lata, ponieważ w 2020 roku z uwagi na pandemię i lockdown konkurs odwołano.
Na czele czteroosobowego jury stanęła reżyserka i scenarzystka Joanna Kos-Krauze.
Świetna aktorka, zatroskana obywatelka
Magdalena Koleśnik nie pojawiła się w warszawskim kinie Luna, gdzie w poniedziałek, późnym wieczorem, odbyła się gala wręczenia Nagrody im. Zbyszka Cybulskiego, lecz podziękowała za nią za pośrednictwem internetu.
Po słowach podziękowania Koleśnik dała się poznać także jako zatroskana obywatelka. Podkreśliła, że "w Polsce źle się dzieje". Mówiła o imigrantach, o łamaniu praw kobiet i osób LGBT.
Koleśnik jako "fit-influencerka" w filmie "Sweat" Magnusa von Horna była objawieniem festiwalu w Gdyni w 2020 roku, gdzie odebrała nagrodę za najlepszą pierwszoplanową rolę kobiecą. Jury podkreślało wtedy, że uhonorowano ją jednogłośnie. Młoda aktorka zdobyła też za tę role serię nagród pozaregulaminowych. Sam film otrzymał aż sześć nagród od jury, w tym za reżyserię.
"Sweat" (czyli "Pot") to opowieść o wpływowej gwieździe social mediów, a dokładniej zapis trzech dni z jej życia. Pomysł tego filmu narodził się, gdy reżyser zaczął obserwować na Snapchacie motywatorkę fitness i oglądać publikowane przez nią filmiki i posty, dokumentujące każdy detal jej życia. W pewnym momencie odkrył, że atrakcyjna dziewczyna wrzuca także bardzo prywatne, przejmujące ujęcia, które są wołaniem o zainteresowanie i troskę.
Bo "Sweat" - nakręcony jak długi barwny teledysk, to tak naprawdę przejmujące studium samotności młodej kobiety, która na pierwszy rzut oka ma wszystko - sławę, pieniądze, tłumy fanów, którzy śledzą w mediach społecznościowych każdy jej ruch. Gdy jednak wyłączy kamerę, zostaje sama w pustym mieszkaniu. Wie, że musi grać silną i szczęśliwą, bo za to podziwiają ją fani. Gdy pewnego dnia w telewizyjnym programie na żywo okaże słabość, wyleje się na nią fala hejtu.
Magdalena Koleśnik jest w tym filmie hipnotyzująca. Tworzy przejmującą, wybitną kreację, nie pozwalając widzom ani na moment oderwać wzroku od ekranu. Rola wymagała od niej niebywałej fizycznej sprawności i wyrobienia sobie nawyków typowej influencerki social mediów. Koleśnik jest perfekcyjna jako gwiazda fit, a gdy na chwilę jej bohaterka pozwali sobie na zdjęcie maski, z kilku ujęć, zbliżeń twarzy, grymasów buduje portret głęboko nieszczęśliwej dziewczyny.
- Zachwyciła nas taką niesamowitą siłą aktorskiej osobowości. Ten film tak naprawdę jest w całości oparty na jej, chciałam powiedzieć żartobliwie, wytrenowanych na siłowni barkach, ale to nie chodzi tylko o fizyczne mięśnie, których używa, ale wszelkiego rodzaju mięśnie aktorskie - powiedziała TVN24 Ola Salwa, krytyczka filmowa, członkini Jury Nagrody im. Zbyszka Cybulskiego. - To jest naprawdę niesamowita rola, która pozwala poczuć bardzo głęboki kontakt z tą bohaterką - dodała.
"To jest wyjątkowa chwila dla każdego aktora"
O prestiżu nagrody im. Zbyszka Cybulskiego mówili pozostali nominowani. Maria Dębska przyznała, że gdy dowiedziała się o nominacji, bardzo się ucieszyła, że otrzymała ją za ten konkretny film. - Bardzo dużo o Zbyszku Cybulskim się dowiedziałam podczas przygotowań do filmu o Kalinie Jędrusik. Oni byli razem w szkole teatralnej, razem stawiali pierwsze kroki, więc pomyślam sobie, że to jest taki fajny symbol - stwierdziła.
Tomasz Włosok o swojej nominacji powiedział, że "jest to bardzo miłe, bo doceniają to ludzie, którzy się w tej dziedzinie specjalizują, to tym bardziej jest duże wyróżnienie".
Piotr Trojan ocenił, że "to wyjątkowa chwila dla każdego aktora". - Wydaje mi się, że gdyby powiedziało się Piotrkowi Trojanowi dziesięć lat temu, że jest nominowany do nagrody Zbyszka Cybulskiego to by w to nie uwierzył, popłakałby się i powiedział, że to jest niemożliwe - powiedział TVN24.
Łyk historii
W czasie gali w warszawskim kinie Luna ogłoszono również laureata Nagrody im. Bolesława Michałka dla książki filmowej. Został nim Miłosz Stelmach, autor publikacji "Przeczucie końca. Modernizm, późność i polskie kino" (Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Toruń 2020).
Nagroda im. Zbyszka Cybulskiego przyznawana jest od 1969 roku. Nagradzani nią są młodzi aktorzy do 35. roku życia, wyróżniający się charyzmą i indywidualnością.
Jej pierwszym laureatem został Daniel Olbrychski, który u progu kariery był zresztą uważany za następcę Cybulskiego. Początkowo jej fundatorem był tygodnik filmowy "Ekran" - aż do 1995 roku. Po tym, jak tygodnik zniknął z rynku, na 10 lat zniknęła także nagroda. Wróciła w 2005 roku, a wtedy przejęła ją Fundacja Kino wydająca miesięcznik "Kino".
Dotychczasowymi laureatami Nagrody im. Zbyszka Cybulskiego były takie aktorskie indywidualności, jak: Maja Komorowska, Krystyna Janda, Olgierd Łukaszewicz, Marek Kondrat, Krzysztof Majchrzak, Zbigniew Zamachowski, Dorota Segda, Marcin Dorociński, Kinga Preis, Maciej Stuhr, Magdalena Popławska czy Marta Nieradkiewicz.
Źródło: nagrodycybulskiego.pl, "Kino", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe