Za nami ostatni odcinek 20. sezonu show "Kuba Wojewódzki". Gospodarz show ponownie udowodnił, że nie ma sobie równych. Wszystkie odcinki programu razem z dodatkiem "Kuba Wojewódzki. Ciąg dalszy", który zawiera fragmenty niepokazane na antenie, można oglądać w Playerze oraz VOD.pl. Nowy sezon już wiosną.
Ostatni sezon "Kuby Wojewódzkiego" zgromadził przed telewizorami średnio ponad 1,2 mln widzów, w tym prawie 700 tys. widzów w grupie docelowej 20-54 lata. Taka oglądalność zapewniła stacji TVN 9,5 proc. udziału w rynku w grupie ogólnej i prawie 12 proc. w grupie docelowej. Show jest też w czołówce najchętniej oglądanych pozycji w Playerze oraz VOD.pl.
"Kuba Wojewódzki" - the best of z 20. sezonu
Najlepszą oglądalność w 20. sezonie miały odcinki z Caroline Derpienski i Marcinem Hakielem (odcinek 1) oraz z udziałem Tede i Eryka Kulma jr. (odcinek 4).
Caroline Derpienski, influencerkę i modelkę, Wojewódzki pytał o jej życie w Miami, związek z tajemniczym milionerem, 60-letnim Jackiem, i nietuzinkowe podejście do pieniędzy. Dlaczego chce, aby zwracano się do niej Caroline, a nie Karolina? - Karoliną byłam, kiedy miałam zero złotych na koncie i mieszkałam w Białymstoku. Ale kiedy moja noga przekroczyła próg Miami, stałam się Caroline - mówiła. Opowiadała też m.in. o swoim spotkaniu z Donaldem Trumpem. - Imponuje mi, że to nas łączy: oboje nie przejmujemy się krytyką. Idziemy do przodu. Zarabiamy. Idziemy po swoje - mówiła.
Marcin Hakiel, właściciel szkół tanecznych, który niedawno rozwiódł się z Katarzyną Cichopek, opowiadał o kulisach rozpadu swojego małżeństwa. - Pewnego dnia wstałem i stwierdziłem, że muszę mieć nie detektywa, tylko detektywów, żeby wiedzieć, co się dzieje. Jak ci się sypie małżeństwo i nie wiesz do końca, czemu ci się sypie, to fajnie jest wiedzieć, co się dzieje w twoim życiu - wyznał. - W kuluarach moja była małżonka z obecnym partnerem robią sobie ze mnie pożywkę i wśród przyjaciół, i w branży. To jest tak, że ta informacja jest wyssana z palca, inwestuję dużo w informację rzetelną i sprawdzoną - dodał.
W czwartym odcinku na kanapie Wojewódzkiego zasiedli Tede i Eryk Kulm jr. Tede, legenda polskiego hip-hopu, producent i założyciel marki odzieżowej, odwiedził Kubę po 22 latach od pierwszego zaproszenia. W zaśpiewał piosenkę (na gitarze akompaniował mu Tomasz Makowiecki). Gospodarz zapytał go, jak reaguje na słowa, że jest "starzejącym się raperem z Warszawy". - Nie mam z tym problemu, bo proces starzenia się jest procesem naturalnym - odpowiedział Tede. I dodał: - Jest trzech kawalerów z wyboru w mainstreamie - jestem to ja, ty i Jarosław Kaczyński. Wszyscy poświęciliśmy się dla ojczyzny, żeby być kawalerami - mówił.
Eryk Kulm jr., najgorętsze nazwisko polskiego filmu ostatnich miesięcy ("Filip", "Teściowie 2", "Lipowo. Zmowa milczenia"), wspominał, jak razem z mamą - nieżyjącą malarką Aliną Gorbatowska-Kulm - "jarał przed wigilią blanty, żeby więcej zjeść". Zdradził też swoje marzenie, że jako pierwszy polski aktor zdobędzie Oscara za najlepszą rolę pierwszoplanową. - Mam paszport amerykański. Przyjeżdżam do Ameryki. Jest wieeelka kolejka emigrantów. Idzie pan Eryk i mówią "welcome home" - mówił, a potem pokazał, jak upuszcza statuetkę otrzymaną z rąk Jane Fondy.
ZOBACZ TEŻ: "Kuba Wojewódzki": "Marzyłem o tym odkąd byłem mały", czyli the best of Tede i Eryk Kulm jr
Źródło: TVN, tvn.pl
Źródło zdjęcia głównego: x-news