Media społecznościowe zapełniły się zdjęciami użytkowników z ich ubraniami i pytaniem do producentów: "kto je uszył?". To efekt internetowej akcji pod hasłem "Dzień Rewolucji w Modzie". Jej pomysłodawcy chcą w ten sposób zwrócić uwagę na to, w jakich warunkach i jakim kosztem powstają ubrania noszone na Zachodzie.
Na "Dzień Rewolucji w Modzie" (ang. Fashion Revolution Day, w skrócie FashRev) pomysłodawcy akcji wybrali piątek, 24 kwietnia.
W tym dniu mijają dokładnie dwa lata od katastrofy w Bangladeszu. Na przedmieściach stolicy kraju Dhaki zawalił się wtedy budynek mieszczący kilka fabryk odzieży. Na miejscu zginęło 1129 osób, a ponad 2500 zostało rannych.
Mówią: sprawdzam
Skupieni wokół inicjatywy FashRev aktywiści uznali, że kolejna rocznica tamtych wydarzeń to właściwa okazja do sprawdzenia, w jakich warunkach i jakim kosztem powstają ubrania sprzedawane na Zachodzie.
O pomoc poprosili internautów, których zachęcili do zamieszczenia w sieci swoich zdjęć z metkami ubrań i pytaniem wprost do ich producentów: "Kto uszył moje ubrania?".
The #Enrou team says "Enough is enough." @Fash_Rev #fashrev #whomademyclothes pic.twitter.com/BFfliJWHAK— Enrou (@enrou_) kwiecień 23, 2015
What are you wearing on #FashRev ? I'm wearing my fav organic dress & vintage boys coat & Biba heels @PeopleTree :D pic.twitter.com/UbWR1UD5mY— Safia Minney (@SafiaMinney) kwiecień 24, 2015
Wearing @PeopleTree on #FashRev day so I know exactly #whomademyclothes More on today's blog http://t.co/ZL5TWjLvRy pic.twitter.com/bpRGUrt5Zb— City Girl At Heart (@CityGatHeart) kwiecień 24, 2015
Producenci sami nie wiedzą?
Do akcji dołączyły setki zwykłych internautów, ale także politycy czy znawcy mody. Co innego wywołani do tablicy producenci odzieży. Okazało się, że wielu z nich nie potrafiło odpowiedzieć na pytanie postawione przez internautów.
Serwis Mashable cytuje jedno z badań w Australii, które wykazało, że 43 proc. przedstawicieli marek nie wie, gdzie powstają ich ubrania, a ponad 90 proc. nie zna źródła, z którego pochodzą tkaniny i materiały do ich uszycia.
Znalazły się jednak takie marki, które odpowiedziały na apel internautów, zamieszczając na swoich oficjalnych profilach zdjęcia ich pracowników z różnych krajów Azji lub Afryki. Na kartkach, które trzymają, można przeczytać napis "To ja uszyłem twoje ubrania".
Our tailors are #superheroes & #heroines @Fash_Rev #fashrev #whomademyclothes #imadeyourclothes @NRKno @NRKRogaland pic.twitter.com/sWBmNPN085— LEILA HAFZI (@LeilaHafzi) kwiecień 23, 2015
Meet the guys @SOKOKenya behind your @ASOS Africa clothes #insideout #fashrev pic.twitter.com/hLrMRFdu75— ASOS Green Room (@ASOS_GreenRoom) kwiecień 24, 2015
One of the wonderful producers in Nepal who makes our cosy knits #whomademyclothes #FashRev pic.twitter.com/igHnGsiMsB— bibico (@bibico_tweets) kwiecień 24, 2015
"Szybka moda nie jest za darmo"
Pomysłodawczynie akcji, którymi są dwie mieszkanki Wielkiej Brytanii, mają nadzieję, że dzięki ich inicjatywie konsumenci zaczną coraz częściej świadomie wybierać ubrania, kierując się w czasie zakupów także tym, w jaki sposób i w jakich warunkach one powstają. "Szybka moda nie jest za darmo. Gdzieś ktoś za to płaci" - można przeczytać na jednej z zamieszczonych przez nie grafik.
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Fashion Revolution Day (@fash_rev) 21 Kwi, 2015 o 1:13 PDT
Autor: ts/mtom / Źródło: Mashable, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Twitter