Amerykańska Akademia ogłosiła tzw. krótką listę filmów, które mają szansę na Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny. Jest na niej 9 tytułów, ale bukmacherzy i krytycy są zgodni - poza wszelką konkurencją w br. pozostaje "Miłość", arcydzieło Austriaka Michaela Hanekego. 5 nominowanych przez Amerykańska Akademię ostatecznie tytułów poznamy 10 stycznia.
Jak rzadko kiedy, w br. w kategorii film zagraniczny (nieanglojęzyczny), sytuacja wydaje się być nader klarowna: najpierw jest "Miłość" Hanekego, potem długo nic… i cała reszta, czyli 8 tytułów.
Haneke już w 2009 roku, miał nominację do Oscara za znakomitą "Białą wstążkę" i niemal nikt nie ma wątpliwości, że tym razem Akademia z pewnością go doceni. Nagrodzona Złotą Palmą w Cannes i Europejską Nagrodą Filmową opowieść o oswajaniu śmierci przez bezwarunkową miłość wszędzie zgarnia główne nagrody. Szanse na Oscary, a przynajmniej na nominacje, mają też odtwórcy głównych ról w filmie: Jean - Louis Trintignant i Emmanuelle Riva. Zwłaszcza Riva, wyróżniona już nominacją do Złotego Globu typowana jest jedną z faworytek w kategorii najlepsza aktorka.
Bez Polaków na krótkiej liście
Nikt chyba nie jest zaskoczony, że na liście nie znalazło się polskie "80 milionów" Waldemara Krzystka. Zgłoszenie tego właśnie tytułu było dla rodzimej filmowej branży zaskoczeniem. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku nominację Akademii otrzymał obraz Agnieszki Holland „W ciemności” i jak wiadomo z kuluarowych odniesień, ten właśnie tytuł, w finale walczył o Oscara z ostatecznym zwycięzcą - irańskim „Rozstaniem”. W tym roku Irańczycy w ogóle nie zgłosili do Oscara swojego kandydata, obrażeni na Amerykę z powodu anty-islamskiego filmu „Niewinność muzułmanów”.
W nominowanej dziewiątce znalazł się też kanadyjski obraz „Wiedźma wojny” w reżyserii Kima Nguyena nagrodzony m.in. Złotą Żabą na tegorocznym festiwalu operatorów Camerimage i nagrodą Jury Ekumenicznego w Berlinie. To historia 13-letniej Kamony zmuszonej przez partyzantów, którzy napadli na jej wioskę, do zamordowania własnych rodziców. Można się spodziewać, że ten wstrząsający obraz także trafi do nominowanych ostatecznie pięciu tytułów.
Akademia powinna też zauważyć duńskiego „Kochanka królowej” Nikołaja Arcela. Oparta na faktach historia romansu duńskiej królowej Karoliny Matyldy Hanowerskiej, żony króla Chrystiana VII, z wpływowym politykiem Johannem Friedrichem Struenseem to świetne kino kostiumowe. Film zasłynął głównie dzięki rewelacyjnemu Madsowi Mikkelsenowi w roli tytułowej.
Nietypowi jak na kino oscarowe „Nietykalni” Oliviera Nakache’a i Erica Toledana – bezpretensjonalna i pełna humoru opowieść o sparaliżowanym milionerze, którego życie odmienia czarnoskóry recydywista, też zapewne pojawi się w finale oscarowych zmagań. Krytycy sytuują ją najwyżej z pozostałych 8 tytułów, choć wydaje się mało prawdopodobne, by film mógł zagrozić austriackiemu pewniakowi.
Szanse na znalezienie się w finale ma także rumuńskie „Za wzgórzami” Cristiana Mungiu, (twórcy głośnych „4 miesięcy, 3 tygodni i 2 dni” za które zdobył Złotą Palmę). Ta historia mniszki i tragicznego w skutkach egzorcyzmu, polskim kinomanom skojarzy się zapewne ze znakomitą „Matką Joanną od Aniołów” Jerzego Kawalerowicza.
Pozostałe tytuły zakwalifikowane do półfinałowych zmagań o złotą statuetkę w kategorii film nieanglojęzyczny to: chilijski obraz „No”, islandzkie „Djúpið” , norweskie „Kon-Tiki” oraz także znana już na świecie szwajcarska „Twoja siostra”.
Nominacje Akademii zostaną ogłoszone 10 stycznia . Laureatów Oscara poznamy 24 lutego.
Autor: Justyna Kobus / Źródło: Imdb.com/tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe