Anda Rottenberg jest jednym z najważniejszych polskich krytyków i historyków sztuki. Wielokrotnie była kuratorką polskich pawilonów na biennale w Sao Paulo, Stambule i Wenecji.
W latach 1993-2001 była dyrektorką warszawskiej Zachęty - Narodowej Galerii Sztuki, z którą jest związana od lat 70. ubiegłego wieku. Od 50 lat napisała i opublikowała wiele książek, esejów i felietonów poświęconych sztuce i estetyce.
Dzieła sztuki z osobistym akcentem
Przez lata kolekcjonowała prace najważniejszych polskich artystów współczesnych. Stworzyła zbiór 90 prac, który jest świadectwem bliskich relacji kuratorki z artystami i odzwierciedla najważniejsze trendy polskiej sztuki ostatnich lat.
Na aukcji, która odbyła się 4 kwietnia w Warszawie, do wylicytowania były między innymi prace: Mirosława Bałki, Joanny Rajowskiej, Edwarda Dwurnika, Mikołaja Smoczyńskiego, Henryka Stażewskiego czy Zofii Kulik. Wszystkie obiekty z kolekcji Rottenberg znalazły nabywców za łączną sumę 1,78 mln złotych (kwota zawierająca opłaty aukcyjne, po odjęciu prowizji - dla każdego obiektu jest to 18 proc. dla kwoty wylicytowanej wynoszącej poniżej 100 tys. zł oraz 15 proc. dla kwoty powyżej 100 tys. zł - jest to 1,52 mln zł)
Najwięcej nowi nabywcy zapłacili za pracę Mirosława Bałki. Rzeźba z 1988 roku "Suczka" sprzedana została za 240 tys. zł, a instalacja z jelit świńskich i dwóch kilogramów soli "55x44x23" z 1999 roku za 160 tys. zł.
Miłośnicy sztuki mogli nabyć "spersonalizowane" dzieła, zawierające unikalny aspekt osobisty. Zainteresowanie wzbudziły damskie buty pomalowane przez Henryka Stażewskiego, które zrobiły furorę w 1981 roku. Podczas łódzkiego festiwalu sztuki zagranicznych artystów "Konstrukcja w Procesie"- będącego świętem awangardy artystycznej, odbywającego się pod patronatem Solidarności - Rottenberg pojawiała się w niezwykłych butach, pomalowanych przez pioniera konstruktywizmu w Polsce, Henryka Stażewskiego.
Na jednym z niewielkich obiektów malarskich Edward Krasiński pozostawił dedykację na awersie: "Coś mnie kusi do Andusi. Edzio". Obie prace sprzedane zostały za 32 tys. zł.
- Z biegiem lat obrastam w rzeczy, które stają się balastem. Długo już żyję, a nie zabiorę z sobą wszystkiego na tamten świat - powiedziała Rottenberg w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Kolekcja Andy Rottenberg
Autor: tmw/sk / Źródło: tvn24.pl, Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: Kolekcja Andy Rottenberg