Hollywoodzki gwiazdor a także utalentowany reżyser John Turturro to tylko jeden ze sławnych gości tegorocznego Camerimage. XXI edycja Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych może jednak poszczycić się ich długą listą.
Po raz pierwszy w historii festiwalu nagrodą za wyjątkową wrażliwość wizualną uhonorowano scenografa. Odebrał ją Rick Carter - laureat dwóch Oscarów współpracujący m.in. ze Stevenem Spielbergiem i Robertem Zemeckisem przy takich produkcjach, jak "Powrót do przyszłości", "Park Jurajski" czy "Forrest Gump". Do tej pory za szczególną wrażliwość nagradzano duety reżysersko-operatorskie. W br. nagroda ta trafi do rąk Roberto Schaefera i Marca Forstera, którzy stworzyli razem osiem różnorodnych produkcji, m.in. "Czekając na wyrok", "Marzyciela" (z oscarową muzyką Jana A.P. Kaczmarka,) "Przypadek Harolda Cricka" oraz "Quantum of Solace".
Spośród wielu festiwalowych wydarzeń - projekcji konkursowych i warsztatów z udziałem operatorów filmowych z całego świata - największą atrakcją Camerimage pozostaje niezmiennie Konkurs Główny. O nagrodę Złotej Żaby od pierwszej edycji festiwalu, czyli od 1993 roku, walczy co roku kilkanaście tytułów z całego świata.
W tym roku do konkursu trafiło 14 tytułów, w tym dwa polskie: obsypana już nagrodami "Ida" Pawlikowskiego oraz "Chce mi się żyć" Pieprzycy. Wydaje się, iż mimo wielkich nazwisk rywali, pierwszy z tytułów znów jest jednym z faworytów do głównej nagrody.
Historie obrazem pisane
Ideą konkursu głównego jest prezentacja filmów fabularnych, w których obraz spełnia szczególną rolę w opowiadaniu historii. Wizualna wartość tych filmów wynika z kreatywnej współpracy reżysera i autora zdjęć. W br. jak zwykle trafiły tu tytuły, o których już na świecie głośno.
Warto wspomnieć choćby o typowanym na jednego z oscarowych faworytów "Kamerdynerze" Lee Danielsa z rewelacyjną kreacją Foresta Whitakera, któremu partnerują m.in. Oprah Winfrey, Alan Rickman, Jane Fonda czy Robin Williams. Historia życia lokaja, który "służy" kolejnym ośmiu prezydentom w Białym Domu, z najważniejszymi historycznymi wydarzeniami w dziejach Ameryki II połowy minionego wieku w tle, to jeden z najważniejszych kandydatów do Złotej Żaby. W konkursie publiczność obejrzy też "Gorejący krzew" Agnieszki Holland - opowieść osnutą wokół praskiej wiosny 1968 roku, zrealizowaną oczywiście w Czechach i po czesku.
Nostalgiczna, czarno-biała "Ida" Pawła Pawlikowskiego zmierzy się także z "Inside Llewyn Davis" braci Coen - historią muzyka folkowego próbującego za wszelką cenę zaistnieć na nowojorskiej scenie muzycznej, w której istotną rolę odgrywa... pewien kot. To także film, który za sprawą niezwykłych zdjęć Bruno Delbonnela budujących klimat opowieści, będzie liczył się w konkursie. To samo dotyczy "Nebraski" Alexandra Payne'a, wzruszającej opowieści o podstarzałym alkoholiku, który rusza w podróż do Nebraski, by odebrać wygraną w loterii. Jak widać konkurs zdominowali twórcy amerykańscy i rywalizacja będzie zacięta.
Gwiazdy w Bydgoszczy
Obok filmowych propozycji, o sile festiwalu Camerimage stanowią niezmiennie też jego goście - najwybitniejsi operatorzy filmowi na świecie i reżyserzy, z którymi pracują. Tym razem jednym z głównych bohaterów festiwalu będzie znany na całym świecie znakomity polski operator Sławomir Idziak, od lat pracujący również z powodzeniem w Hollywood.
Jego karierę w Polsce wyznaczały trzy nazwiska: Zanussiego, Wajdy a wreszcie Kieślowskiego. Z Wajdą nakręcił "Dyrygenta". Z Zanussim aż czternaście filmów, m.in. "Kontrakt", "Constans" oraz "Rok spokojnego słońca", dzięki którym zaistniał na świecie. Prawdziwą przepustką do światowej kariery stała się jednak praca z Kieślowskim, z którym nakręcił m.in. "Krótki film o zabijaniu", "Podwójne życie Weroniki" i "Trzy kolory. Niebieski" (nagroda na MFF w Wenecji, nominacja do Cezara). Z kolei Hollywood wykorzystało go w zupełnie innym kinie. Był autorem zdjęć m.in. "Dowodu życia" z Russellem Crowem czy "Helikoptera w ogniu" Ridleya Scotta (otrzymał za niego nominację do Oscara oraz BAFTY). Idziak - równie ceniony pedagog, jak mało kto otrzaskany z nowościami kina - będzie spotykał się z widzami po wybranych seansach filmów, wyświetlanych w ramach retrospektywy jego twórczości.
Niezwykle oczekiwanym gościem festiwalu jest też hollywoodzki gwiazdor i reżyser John Turturro, niezapomniany "Burton Fink" (za tę rolę w filmie Coenów zdobył Złotą Palmę) czy bohater świetnego "Quiz Show" Redforda. W tej opartej na faktach historii demaskującej największy skandal amerykańskiej telewizji lat 50., grał uczestnika teleturnieju, który odkrywa, że wszystko jest ustawione, a jego rywale znają pytania. Największą atrakcją związaną z obecnością Turturro na Camerimage, będzie jednak pokaz filmu w jego reżyserii - "Fading Gigolo". Ta oryginalna komedia, opowiada o dwóch Nowojorczykach, którzy z braku gotówki postanawiają stworzyć duet świadczący... usługi erotyczne dla zamożnych kobiet. W jednej z głównych ról wystąpił Woody Allen. Po projekcji filmu widzowie będą mieli okazję porozmawiać z artystą.
Festiwal potrwa do 24 listopada, tego dnia poznamy też laureata Złotej Żaby.
Autor: Justyna Kobus // tka / Źródło: tvn24.pl