Głuchy pianista Mamoru Samuragochi , zwany "Japońskim Beethovenem" przyznał, że jest oszustem i od dwóch dekad zlecał komponowanie muzyki nieznanemu artyście. Jego wytwórnia jest rozwścieczona informacją.
Mamoru Samuragochi zyskał wielką sławę w latach 90. - głównie za sprawą słynnej "Hiroshima Symphony no. 1", dedykowanej zabitym w wyniku ataku z użyciem broni nuklearnej w 1945 r.
Symfonia została ukończona w 2003 roku i od razu stała się hitem muzyki klasycznej. W samej Japonii sprzedała się w ponad 100 tysiącach egzemplarzy.
Teraz 50-letni pianista przyznał, że nie komponował muzyki od 1996 roku. Prawdziwy kompozytor przypisywanych mu utworów nie jest znany.
Na nieistniejącej już stronie artysty można było przeczytać, że Samuragochiego gry na pianinie uczyła matka. Od czwartego roku grał Beethovena, od dziesiątego - Bacha. Całkowicie stracił słuch, kiedy miał 35 lat.
Zdrada fanów
Adwokat muzyka przepraszał w jego imieniu, mówiąc, że Samuragochi jest "głęboko zmartwiony faktem, iż zdradził fanów i rozczarował innych".
- Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla tego, to co zrobił. On jest w trudnej sytuacji psychicznej. Nie jest w stanie wyrażać swoich myśli - powiedział adwokat.
Sam kompozytor przyznał, że zaczął zatrudniać osoby do komponowania, gdy został poproszony o tworzenie muzyki filmowej w 1996 roku. - Musiałem zwrócić się do kogoś o pomoc, gdyż z powodu ucha, czułem się coraz gorzej - powiedział.
Kompozytor-duch
Mimo, że "kompozytor-duch" nie jest oficjalnie znany, japońskie media piszą, że prawdopodobnie chodzi o nauczyciela muzyki Aragakiego Takashiego.
Wytwórnia Nippon Columbia powiedziała, że jest "zdumiona i rozwścieczona" informacją o oszustwie - Byliśmy zapewniani przez niego, że on sam komponuje muzykę - skomentował jej przedstawiciel.
Autor: pw/jk / Źródło: BBC