Sharon Stone była do tej pory matką trzech adoptowanych chłopców. Teraz do rodziny dołączył przyjaciel jej syna. Ojciec młodego mężczyzny, który wychowywał go samotnie, zmarł w czasie pandemii. Gwiazda Hollywood w zeszłym roku przyznała, że w przeszłości dziewięć razy straciła ciążę. Później zdecydowała się na adopcję.
Trzej adoptowani synowie aktorki to 16-letni Quinn, 17-letni Laird i 22-letni Roan. Teraz do rodziny dołączył najlepszy przyjaciel jej najstarszego syna Roana. - Doszło do tego około rok temu, ale (Stone) trzymała to w tajemnicy - przekazało źródło, cytowane przez "Daily Mail", dodając, że aktorka, która "uwielbia mieć wokół siebie dużą rodzinę", sama nazywa go "adoptowanym synem". Rodzina mieszka razem w rezydencji w Beverly Hills.
Podczas niedawnego festiwalu filmowego aktorka wyjaśniła, że tata chłopca, wychowujący go samotnie, cierpiał na chorobę Parkinsona i zmarł w czasie pandemii COVID-19. - I tak nagle został sam… Przyjęłam go, więc teraz mam czterech chłopców - powiedziała Stone.
Sharon Stone dziewięć razy straciła ciążę
Kilka lat temu w wywiadzie dla magazynu "Extra" Sharon Stone wyznała, że pod koniec lat 90. trzykrotnie straciła nienarodzone dzieci, za każdym razem będąc w szóstym miesiącu ciąży. W końcu zdecydowała się na adopcję. W 2000 roku adoptowała Roana, pięć lat później - Lairda, a w 2006 roku - Quinna.
W czerwcu 2022 roku gwiazda skomentowała post magazynu "People" na Instagramie, w którym udostępniono wywiad z tancerką Petą Murgatroyd. Nowozelandka, znana z występów w amerykańskiej edycji "Dancing with the Stars", wyznała, że w ciągu dwóch lat poroniła trzy razy. W opublikowanym komentarzu Sharon Stone ujawniła, że ona straciła ciążę nie trzy razy, jak wcześniej podawano, ale dziewięć.
"My, kobiety, nie mamy gdzie mówić o tym, jak głęboka to strata. Straciłam dziewięcioro dzieci, tracąc ciąże. To nie drobnostka, ani fizycznie, ani emocjonalnie, ale sprawiono, byśmy czuły, że to jest coś, z czym trzeba poradzić sobie samotnie i w ukryciu, z pewnego rodzaju poczuciem porażki. Zamiast otrzymywać tak potrzebne wsparcie i empatię" - napisała aktorka.
"Fakt, że zdrowie i samopoczucie kobiet pozostaje pod opieką opartą na męskiej ideologii, sprawia, że podchodzi się do tego co najmniej niedbale, a wręcz z ignorancją i w sposób brutalnie opresyjny" - podkreśliła Stone w dalszej części komentarza.
Problemy zdrowotne gwiazdy
Początkowo lekarze nie potrafili ustalić przyczyny utraty ciąży u gwiazdy Hollywood. Dopiero po latach zdiagnozowano u niej toczeń. To choroba autoimmunologiczna, w wyniku której organizm zaczyna atakować własne organy wewnętrzne: serce, płuca czy nerki. Inne objawy to m.in. gorączka i stany podgorączkowe, przewlekłe zmęczenie, rumień na twarzy czy spadek masy ciała. Nieleczony toczeń może prowadzić do zniszczenia narządów wewnętrznych. Choroba ta nie utrudnia zajścia w ciąże, ale może prowadzić do poronień oraz do przedwczesnych porodów.
Do wielokrotnej utraty ciąży przez aktorkę przyczyniła się też endometrioza. Schorzenie to charakteryzuje się powstawaniem typowej dla wnętrza macicy błony śluzowej (endometrium) w nietypowych miejscach, zwłaszcza jamie brzusznej. Ponadto w 2001 roku aktorka doznała rozległego wylewu krwi do mózgu.
Źródło: Instagram, Metro, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock