To naprawdę ostatni raz, kiedy 81-letni Harrison Ford pojawi się w roli najsłynniejszego filmowego archeologa Indiany Jonesa. Aktor potwierdził to w wywiadzie dla magazynu "Total Film". Premiera filmu "Indiana Jones i artefakt przeznaczenia" już 18 maja, podczas kolejnej edycji festiwalu w Cannes.
Piąty i - jak twierdzi Harrison Ford - prawdopodobnie ostatni film opowiadający o przygodach Indiany Jonesa nosi tytuł "Indiana Jones i artefakt przeznaczenia". Tym razem wyreżyserował go nie Steven Spielberg, a James Mangold, a jego gwiazdor potwierdza, że wciela się w słynnego archeologa po raz ostatni.
Twórcy filmu nieustannie podkręcają atmosferę wokół nadchodzącej premiery, licząc, że obraz okaże się równie wielkim wydarzeniem festiwalu w Cannes co w ubiegłym roku "Top Gun: Maverick". Film kosztował aż 300 mln dolarów, a obok Harrisona Forda jego gwiazdami będą Mads Mikkelsen - jak zwykle w roli czarnego charakteru - oraz Phoebe Waller-Bridge i Antonio Banderas.
Absolutna magia
Najlepszym dowodem na to, że piąty film o słynnym archeologu "Indiana Jones i artefakt przeznaczenia" jest skazany na sukces, ma być fakt, że obejrzał go już Steven Spielberg i zachwycił się nim. W rozmowie z "Total Film" twórca "Fabelmanów" opowiada: - Do tej pory myślałem, że tylko ja wiem, jak kręcić filmy o Indianie Jonesie. Jestem zachwycony i naprawdę dumny z tego, co James Mangold z nim zrobił.
Sam reżyser zdradza, że perłą w koronie jego dzieła ma być otwierająca film dwudziestopięciominutowa sekwencja z odmłodzonym cyfrowo Harrisonem Fordem.
- Nakręciłem go tak, jakby wciąż miał 35 lat. To wciąż niesamowicie utalentowany, zwinny i sprawny fizycznie aktor mimo 80 na karku. Natomiast technologia, której użyliśmy, to już absolutna magia - wyznaje Mangold.
Producenci filmu są zdania, że widzowie ulegną złudzeniu, iż mają do czynienia z archiwalnymi materiałami z okresu pierwszych filmów o Indianie Jonesie - tak wiarygodnie wypadł efekt odmłodzenia bohatera.
O czym będzie "Indiana Jones 5"?
Fabuła filmu "Indiana Jones i artefakt przeznaczenia" rozgrywa się wiele lat po zakończeniu drugiej wojny światowej, ale przeciwnikami tytułowego bohatera ponownie będą naziści, pragnący przejąć kontrolę nad światem.
Produkcja zabierze nas do 1969 roku i pokaże, jak Indiana Jones odnajduje się w erze wyścigu kosmicznego pomiędzy USA i ZSRR. Chęć wyprzedzenia Rosjan przez Amerykanów i wylądowania na Księżycu niesie z sobą niewygodne dla Indiany Jonesa fakty. W opracowywanie kosmicznych planów zaangażowani są bowiem byli naziści.
Głównym złoczyńcą tym razem jest niejaki Voller grany przez Madsa Mikkelsena, poszukający tajemniczego artefaktu. Indiana Jones będzie próbował przeszkodzić Vollerowi w osiągnięciu celu i dotrzeć do artefaktu jako pierwszy. W imieniu Vollera działa też tajemniczy Klaber, w którego wcielił się Boyd Holbrook. Po stronie Indiany stanie natomiast Helena, chrześnica Henry'ego Jonesa Jr. (w tej roli wspomniana Phoebe Waller-Bridge).
Twórcy filmu spodziewają się, że obraz będzie godnym następcą ubiegłorocznego wielkiego, amerykańskiego przeboju w Cannes, a potem na całym świecie, czyli filmu "Top Gun: Maverick".
Spielberg rozpoczął serię "Indiana Jones" w 1981 roku filmem "Poszukiwacze zaginionej Arki", której historię współtworzył z nim George Lucas. Obaj stworzyli razem trzy sequele: "Indiana Jones i Świątynia Zagłady" z 1984 roku, "Indiana Jones i ostatnia krucjata" w 1989 roku oraz "Indiana Jones i Królestwo kryształowej czaszki" w 2008 roku.
Źródło: "Variety", "Total Film", tvn24.pl