- Liczba produkowanych horrorów w 2024 roku wzrosła aż o 21 procent.
- Eksperci wskazują, że ten rodzaj filmów jest szczególnie wart oglądania w kinie.
- Wielkimi tegorocznymi hitami okazały się horrory produkcji Warner Bros. Discovery: "Grzesznicy" i "Oszukać przeznaczenie: Więzy krwi".
"W czasach gdy superbohaterowie, sequele i rebooty zaczęły nudzić widzów, horror stał się nieoczekiwanym wybawcą" - pisze Reuters, dla którego dane z amerykańskiego rynku kinowego zebrała firma Comscore. W ciągu ostatnich trzech lat liczba nowych amerykańskich horrorów rosła z roku na rok, nawet w 2023 roku, gdy strajki w Hollywood w znaczący sposób wpłynęły na produkcję nowych tytułów - dodaje agencja na podstawie ustaleń firmy analitycznej Ampere Analysis.
I wzrosty te są coraz większe: w ubiegłym roku do produkcji trafiło aż o 21 proc. więcej horrorów niż jeszcze rok wcześniej.
Horrory święcą triumfy
Liczby te nie powinny budzić zdziwienia, gdy zestawimy je ze statystykami na temat oglądalności horrorów za oceanem. Z danych firmy Comscore zebranych na wyłączność dla agencji Reuters wynika, że bilety na horrory w tym roku stanowią już rekordowe 17 proc. wszystkich wejściówek do kin kupionych w Ameryce Północnej. Dla porównania, rok wcześniej było to 11 proc., a 10 lat temu - zaledwie 4 proc.
Taki wynik, ocenia Reuters, możliwy był dzięki sukcesom kasowych hitów takich jak "Grzesznicy" - trzeci najlepiej zarabiający film roku w USA i Kanadzie - i "Oszukać przeznaczenie: Więzy krwi". Oba filmy to produkcje Warner Bros. Discovery. Powołując się na rozmowy z producentami, właścicielami kin i przedstawicielami studiów filmowych, agencja odnotowała, że firmy grozy okazują się sposobem na radzenie sobie z lękami w świecie, w którym obserwujemy skutki pandemii, strach związany z rozwojem sztucznej inteligencji czy przybierający na sile rasizm.
To pandemia sprawiła, że wiele osób zrezygnowało z kina na rzecz oglądania filmów w domowym zaciszu, zauważa Reuters. Mike De Luca ze studia Warner Bros Motion Picture Group, które wyprodukowało "Grzeszników", w rozmowie z Reutersem wskazał, że horror to gatunek, który sprawia, że widzowie znów chcą wychodzić z domu. - To fala, która unosi wszystkie łodzie - ocenił. - Staramy się przywrócić nawyk chodzenia do kin - dodał.
"Horrory idealnie nadają się do oglądania w kinach, gdzie otoczenie potęguje wrażenia"- zauważa Reuters, wskazując na niedostępną w domu możliwość oglądania filmów w dużym, ciemnym pomieszczeniu z wieloma obcymi sobie ludźmi.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Horror lekiem na całe zło?
Analityk danych dotyczących filmów Stephen Follows podkreślił, że horror zapewnia "oczyszczenie, emocje i ma (jasno wskazane - red.) zakończenie". - Horrory dają przestrzeń do przepracowania rzeczy, z którymi trudniej jest się zmierzyć w codziennym życiu - ocenił Follows.
Wspomnianych już "Grzeszników", którzy trafili na ekrany kin w kwietniu, od 4 lipca można obejrzeć na platformie Max. Akcja rozgrywa się w latach 30. XX wieku na południu Ameryki. Dwaj bracia bliźniacy: Smoke i Stack wracają do rodzinnego miasta, mając nadzieję na nowe, spokojniejsze życie. Za skradzione pieniądze kupują tartak, w którym otwierają klub muzyczny. Ich wielkie nadzieje na nowy początek bardzo szybko zamieniają się jednak w prawdziwy koszmar.
Produkcja zebrała bardzo dobre recenzje zarówno wśród krytyków, jak i widzów, oraz jest uważana za jeden z najlepszych horrorów tego roku. Platforma Max należy do grupy Warner Bros. Discovery, właściciela TVN24 i tvn24.pl.
Warner Bros. Discovery jeszcze na ten rok zaplanował także kolejne premiery produkcji dla osób lubiących dreszczyk emocji. Wśród nich oczekiwany serial "Welcome to Derry", którego akcja toczy się przed zdarzeniami znanymi z horrorów "To" i "To - Rozdział 2", oraz film "The Conjuring: Last Rites".
Autorka/Autor: wac//mm
Źródło: Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock