Zaskakujące werdykty konkursowego jury powoli stają się wyróżnikiem weneckiej imprezy na Lido. Ani typowana na zwycięzcę "Francofonia" Aleksandra Sokurowa ani też argentyński "El Clan", (któremu jednak przyznano Srebrne Lwy za reżyserię), tylko pomijany w rankingach krytyków (ale i widzów) wenezuelski "Desde alla" (ang. tytuł "From Afar") zdobył Złotego Lwa. Mamy jednak i polski akcent w Wenecji, bo film "Baby Bump" Kuby Czekaja, otrzymał wyróżnienie jury przyznającego nagrodę Queer Lion.
Tegorocznego zwycięzcy weneckiego festiwalu nie dostrzegli ani krytycy ani widzowie. Próżno w relacjach z Lido szukać komplementów dla wenezuelskiego filmu, ba trudno w ogóle znaleźć wśród tytułów obszernie recenzowanych przez dziennikarzy obecnych w b.r na na Lido. Szczęki opadły, ale duma narodowa Wenezueli wzrosła – zaczął swoją relację z rozdania nagród brytyjski "The Guardian". "The Hollywood Reporter" i "Variety" forsują teorię, że to fakt, iż na czele jury stał twórca z Ameryki Łacińskiej (reżyser "Grawitacji" Alfonso Cuaron) sprawił, że ten rejon świat zdominował w br. listę zwycięzców.
Reżyser "Grawitacji" gorąco zaprzeczył jednak tej teorii: "Fakt, że jestem szefem jury liczy się tak samo jak istotna byłaby dla przyznania głównej nagrody obecność tutaj króla Szwecji" powiedział, i dodał: "Nawet gdybym chciał zaplanować jakieś wsparcie dla Ameryki Łacińskiej byłoby to niemożliwe, musiałby to być autentyczny, wielki spisek."
Podkreślił jednak, że rzeczywiście po raz pierwszy w historii zdarzyło się, że film z Ameryki Łacińskiej wygrał na tym najstarszym z europejskich festiwali. Dodajmy też, co ważne - w ogóle po raz pierwszy w historii film z Wenezueli zakwalifikował się do konkursu głównego na Lido. I od razu zdobył główną nagrodę, pokonując uznanych i wielokrotnie nagradzanych na świecie faworytów : Rosjanina Sokurowa z "Francofonią", który ma już na koncie Złotego Lwa za "Fausta" zdobytego przed 4 lata i polskiego reżysera, również docenionego we Włoszech w 2010 r. gdy za "Essential Killing" odebrał Nagrodę Specjalną Jury.
Ostatecznie filmowi pozaregulaminowe wyróżnienie przyznało Jury Młodzieżowe, co dla 77-letniego filmowca, musi być komplementem.
Wcześniej, bo już w lipcu po ogłoszeniu startujących w głównym konkursie tytułów, dyrektor festiwalu Alberto Barbera również pokreślił, że tegoroczna edycja weneckiej imprezy świadczy o znakomitej kondycji latynoamerykańskiego kina.
Studium samotności i alienacji
Pytanie czy: jury, składające się z tak znakomitych twórców, jak Alfonso Cuaron, Nuri Bilge Ceylan, Hou Hsiao-hsien, Paweł Pawlikowski, wreszcie piękna aktorka z Niemiec Diane Kruger wykazało niezależność wobec rankingów i oczekiwań, czy też faktycznie postanowiło w br. docenić dotąd pomijane kino z hiszpańskojęzycznej części Ameryki, pozostanie otwarte. Film Wenezuelczyka jest jednak poza wszystkim również dziełem odważnym, bowiem poruszanie kwestii homoseksualizmu w części świata, gdzie wciąż pozostaje ona tematem tabu, to przejaw twórczej odwagi.
Bohaterem "Desde Alla" ("From Afar" czyli "Z daleka") jest 50-latek z Caracas, który wypełnia czas przygodnymi spotkaniami z chłopcami z ulicy. Poznanie jednego z nich, wyjątkowo agresywnego, zmienia jego życie. - "Relacja, o której opowiada mój film, dotyczy zdecydowanie bardziej głodu uczucia, aniżeli seksu" - wyjaśnił reżyser.
Nagrodzony film to wedle słów jego twórcy studium współczesnej, miejskiej samotności. Bohater homoseksualista (znakomita rola Alfredo Castro, co już po wygranej filmu podkreślali krytycy), który kupuje seks, rozpaczliwie ucieka przed uczuciem. Jak mówi tytuł, trzyma się od innych ludzi "z daleka", nie znosi cudzego dotyku.
— Dziękuję za to, że nasz film mógł się znaleźć w Wenecji — powiedział Vigas odbierając nagrodę i dedykując statuetkę swojemu krajowi, który "przeżywa teraz trudne chwile".
Debiutanci i weterani
Lorenzo Vigas przyjechał na Lido ze swoim pierwszym filmem fabularnym i nikt tu o nim wcześniej nie słyszał. Jeśli więc uznać za słuszną tezę, iż miarą sukcesów wielkich festiwali są odkrycia, tegoroczny w Wenecji spełnił swoją rolę.
Vigas nie od razu zajął się kinem. Urodził się w Meridzie w Wenezueli (w 1967 roku), ale studia z biologii molekularnej ukończył już na Uniwersytecie w Tampa, na Florydzie. W 1995 roku przeniósł się jednak do Nowego Jorku, by studiować sztukę filmową na tamtejszym uniwersytecie. Wrócił jednak do Wenezueli, aby nakręcić serial dokumentalny "Expedicion". Od 1999 do 2001 roku pracował głównie nad reklamami i filmami dokumentalnych. W 2004 roku, podczas pobytu w Meksyku, wyreżyserował "Los Elefantes Nunca Olvidan" ("Słonie nie zapominają nigdy"), wielokrotnie nagradzany krótki film, który miał swoją premierę w sekcji Tydzień Krytyki w Cannes, w 2004.
Kolejne co do ważności nagrody, nie były już takimi zaskoczeniami. Srebrne Lwy dla Argentyńczyka (typowanego do Złotych) przyjęto owacjami. Pablo Trapero nagrodzony za przejmujący "El Clan" (Klan), pokazał historię osadzoną w Argentynie, już po obaleniu wojskowej junty, gdzie "szanowana" rodzina porywa ludzi i dokonuje przeraźliwych zbrodni. (Polscy widzowie mogą pamiętać inny film tego artysty "Familia rodante", który w 2004 r pokazywany był na festiwalu Nowe Horyzonty.) Reżyser ma też na koncie nominację do nagrody Goi (hiszpańskich Oscarów za najlepszy hiszpańsko-języczny film zagraniczny już w 1999 roku.
Nagroda Specjalna Jury powędrowała do budzącego zachwyt sporej części widzów filmu-eksperymentu, animowanego "Anomalisa" autorstwa cenionego scenarzysty Charliego Kaufmana ("Adaptacja", "Być jak John Malkovich", nagrodzony Oscarem "Zakochany bez pamięci") i Duke'a Johnsona. Tu nie było niespodzianki, bo film był od pokazu w gronie faworytów. Bohaterami są komputerowo wygenerowane lalki, które w dodatku mają świadomość, że są lalkami. Naturalistycznie ukazany hotelowy romans okrzyknięto jedną z piękniejszych scen miłosnych w kinie. I tu ciekawostka: "Anomalisa" jest pierwszą animacją, niedozwoloną dla dzieci.
W konkursie sekcji Horyzonty wielkim wygranym okazał się inny przedstawiciel Ameryki, (choć już nie Łacińskiej) młody aktor Brady Corbet, który przyjechał do Wenecji z filmem "The Childhood of a Leader". Zdobył bowiem nie tylko nagrodę za reżyserię ale także Lwa Jutra przyznawanego za najlepszy debiut.
Aktorzy z Europy najlepsi
O ile najważniejsze nagrody przypadły twórcom zza oceanu, o tyle w kategoriach aktorskich prym wiedli Europejczycy. Valeria Golino za rolę we włoskim melodramacie "Per amor vostro" (Dla waszej miłości), zdobyła Puchar Volpi dla najlepszej aktorki. Akcja filmu, o którym od początku mówiono, że to Valeria jest najmocniejszym jego puntem, toczy się w Neapolu, a bohaterką jest dojrzała kobieta zafascynowana aktorem z serialu. Polscy widzowie pamiętają zapewne Golino z niezbyt udanego filmu Krzysztofa Zanussiego "Czarne słońca". To jedna z bardziej znanych i uznanych włoskich gwiazd dużego ekranu, która już drugi raz zdobyła nagrodę aktorską w Wenecji. Po raz pierwszy nagrodzono ją już prawie 30 lat temu.
Puchar Volpiego za najlepszą kreację męską otrzymał znakomity francuski aktor Fabrice Luchini za rolę sędziego w filmie "Gronostaje" ("L'Hermine). Autor filmu Christian Vincent otrzymał również nagrodę za najlepszy scenariusz.
Nam na osłodę pozostało jeszcze jedno pozaregulaminowe wyróżnienie: jury przyznającego nagrodę Queer Lion, dla świetnie przyjętego w Wenecji projektu młodego filmowca Kuby Czekaja. Film śledzi los 11-letniego chłopca, który który ucieka od swoich cielesnych zmian w świat fantazji, w towarzystwie swojego animowanego przyjaciela. Film Czekaja to ubiegłoroczny finalista weneckich warsztatów Biennale College-Cinema.
KONKURS GŁÓWNY - LAUREACI
Złoty Lew: Lorenzo Vigas - "Desde alla"
Srebrny Lew - Najlepszy reżyser: Pablo Trapero - "El Clan"
Wielka nagroda jury: Charlie Kaufman i Duke Johnson - "Anomalisa"
Puchar Volpi - Najlepszy aktor: Fabrice Luchini - "L'hermine"
Puchar Volpi - Najlepsza aktorka: Valeria Golino - "Per amor vostro"
Nagroda im. Marcello Mastroianniego dla najlepszego młodego aktora lub aktorki: Abraham Attah - "Beasts of No Nation"
Najlepszy scenariusz: Christian Vincent - "L'hermine"
Nagroda specjalna jury: Emin Alper - "Abluka"
KONKURS HORYZONTY
Najlepszy film: "Free in Deed"
Najlepszy reżyser: Brady Corbet - "The Childhood of a Leader"
Nagroda specjalna jury: "Boi Neon"
Autor: Justyna Kobus / Źródło: La Biennale di Venezia,"The Hollywood Reporter", "The Guardian"
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA