Ed Sheeran zbudował na podwórku za swoim domem kaplicę. Budynek służyć ma przede wszystkim jako rodzinny grobowiec. - Kiedy przyjdzie mój czas i odejdę, zostanę tam pochowany - mówi brytyjski piosenkarz.
- Nie nazwałbym tego kryptą - zaznaczył Ed Sheeran w rozmowie z magazynem "GQ", w której opowiedział o wybudowanej na podwórku za jego domem kaplicy. Zaznaczył, że choć budynek wzniósł, by pochować tam prochy bliskich, którzy po śmierci zostali skremowani, służy on również do innych celów. Sheeran organizował tam już śluby swoich znajomych.
Piosenkarz opowiedział, że wewnątrz kaplicy znajduje się pomieszczenie, w którym w przyszłości mają spocząć jego prochy. - Jest tam wykopany dół przykryty kamieniem. Kiedy przyjdzie mój czas i odejdę, zostanę tam pochowany. Ludzie myślą, że to dziwne i niezdrowe, ale miałem przyjaciół, którzy umarli, nie przekazując swoich życzeń (co do pochówku - red.) i ich rodziny nie wiedziały, jak postąpić - wyjaśnił Sheeran w rozmowie z "GQ" .
Trudne miesiące Eda Sheerana
Magazyn przypomina, że muzyk ma za sobą trudny okres. Opisuje, jak podczas jednego ze swoich ostatnich koncertów Sheeran opowiadał fanom o traumatycznych przeżyciach, jakich doświadczył w ubiegłym roku. Zimą jego żona Cherry Seaborn, wówczas ciężarna, dowiedziała się, że choruje na nowotwór. W tym samym czasie zmarł wieloletni przyjaciel Sheerana, Jamal Edwards. Aktor wyznał, że jego pogrzeb był pierwszym, na jakim był, podczas którego chowano nieskremowane zwłoki. Wspominał moment, w którym na trumnę przyjaciela rzucił garść ziemi.
Kilka miesięcy później, w maju, na świat przyszła druga córka piosenkarza. Dopiero wtedy jego żona mogła przejść operację usunięcia guza. Zabieg przebiegł pomyślnie. Po roku Cherry i Sheeran publicznie opowiedzieli o walce z nowotworem. Teraz, w rozmowie z "GQ", muzyk wspominał, że gdy poznał diagnozę żony, był tak poruszony, że zszedł do piwnicy i w ciągu czterech godzin napisał siedem tekstów.
29 września premierę miał nowy album studyjny brytyjskiego wokalisty, "Autumn Variations". - Nie chcę, żeby ludzie mieli mylne wyobrażenie o tym, jaka to płyta. Nie chcę, żeby myśleli, że to kolejne popowe hity i zamierzam ruszyć z nimi w trasę po stadionach. To album o jesieni, chciałem taki nagrać - podkreślił Sheeran.
Źródło: "GQ"