Dwa miesiące w jamalskiej tundrze. "Nigdy nie żartuj z renifera"

Renifer - święte zwierzę dla Nieńców i żywiciel rodziny
Renifer - święte zwierzę dla Nieńców i żywiciel rodziny
tvn24.pl
Magda kosztuje świeżej krwi - to takie "nienieckie wino" (fot. Magdalena Skopek)tvn24.pl

Przez dwa miesiące koczowała z Nieńcami w jamalskiej tundrze. Uczyła się powozić zaprzęgiem reniferów, próbowała świeżej krwi i zbierała drzewo na opał. Rozmawiamy z Magdaleną Skopek, która swoją polarną podróż opisała w debiutanckiej książce "Dobra krew".

Magdalena Skopek z wykształcenia jest doktorem fizyki. Z zamiłowania - podróżniczką, która przemierzyła już m.in. Syberię i Mongolię. To podczas tych wypraw odkryła, że na Półwyspie Jamalskim, zwanym "końcem ziemi", żyje koczowniczy naród Nieńców. - Po raz pierwszy usłyszałam o nich w Workucie, podczas jednej z pierwszych podróży do Rosji. W lokalnym muzeum zobaczyłam kilka fotografii i nie mogłam przestać o nich myśleć. Szukałam informacji, zaczęłam czytać wszystko, co udało mi się znaleźć. Postanowiłam do nich dotrzeć - wspomina. Udało jej się spełnić to marzenie kilka lat później. Wyruszyła z czeskiej Pragi, gdzie mieszka na co dzień - najpierw samolotem do Moskwy, potem pociągiem do Łabytnang, promem do Salechardu, statkiem do Jar Sale i helikopterem w tundrę. Przez 60 dni mieszkała z nieniecką rodziną w czumie - namiocie, którego konstrukcję stanowią drewniane żerdzie ustawione na planie koła, pokryte skórami reniferów lub brezentem. W czumie mieszka zwykle cała rodzina - od pięciu do dziesięciu osób. Co kilka dni "kasłali", czyli przenosili się na nowe miejsce, tak aby liczne stado reniferów miało co jeść. Życie w czumie do łatwych nie należy. Jest zimno, komary gryzą okrutnie, a o kąpieli można tylko pomarzyć. Jednocześnie jest fascynujące: to życie bez telefonów i elektryczności, wśród pierwotnej natury. Spędzone z Nieńcami tygodnie Magdalena Skopek opisała w książce "Dobra krew", która niedawno trafiła do księgarń. To opowieść nie tylko o codzienności w tundrze, ale odkrywaniu siebie, łamaniu barier i wielkiej przyjaźni.

Samotna podróż na kraniec ziemi

Tvn24.pl: Skąd pomysł na taką wyprawę? Jak to się stało, że zdecydowałaś się pojechać w tundrę? Magdalena Skopek: To nie było tak, że wymyśliłam sobie pewnego dnia, że interesuje mnie tundra, więc wsiądę w pociąg i pojadę na północ. To ewoluowało, wzięło się z moich wcześniejszych podróży. Pierwszym momentem, kiedy zdałam sobie sprawę z tego, że fascynują mnie wielkie, otwarte przestrzenie bez granic, był wyjazd do Mongolii. To był w ogóle mój pierwszy wyjazd w taką podróż. I tak to się potoczyło: dowiedziałam się o Nieńcach, fascynowałam się Rosją. Nie chodziło o tundrę, motywacja była inna, chociaż tundra była "egzotyczną" częścią mojego wyjazdu. Na pewno dużą rolę odegrały też przypadki. Pewnego dnia spakowałam się i pojechałam. Przed wyjazdem oczywiście bałam się, miałam moment, kiedy szukałam w panice kogoś, kto by ze mną na tę północ Rosji pojechał, ale nie było chętnych i pojechałam sama.

I nie była to łatwa podróż. Piszesz w książce o kontrolach, które musiałaś przejść i przesłuchaniu na posterunku milicji. Ale też o samotności, która dopadła cię w trakcie podróży pociągiem.

"Myślałam: co ja tam robię?"
"Myślałam: co ja tam robię?" tvn24.pl

W tym pociągu to chyba był krytyczny moment. Jechałam w czerwcu, bo wydawało mi się, że to najlepszy okres na podróż. Sprawdziłam prognozę pogody i właściwie tylko w czerwcu, lipcu i na początku sierpnia za kręgiem polarnym temperatury nie spadają poniżej zera. W pociągu okazało się, że nikt na północ Rosji nie jedzie, nawet Rosjanie. Wszyscy w pewnym momencie wysiedli z pociągu, za oknem było szaro i brzydko, padał śnieg z deszczem. Byłam przerażona, co ja tam robię. Dotarło do mnie, że wysiądę z pociągu i nie wiem, gdzie dalej pójdę. Człowiek przygotowuje się do podróży i jest zaaferowany tym, co będzie, a potem przychodzi nagle moment wytchnienia - dla mnie był to ten moment w pociągu. Ale potem było już tylko z górki, spotkałam fantastycznych ludzi i wszyscy mi pomagali.

Chociaż na Jamał nie tak prosto trafić.

Trudno dotrzeć w tundrę ze względu na przyrodę. W zimie można wsiąść do samochodu i jechać po zamarzniętej tundrze lub rzece, albo jechać zaprzęgiem reniferów. Ale to są setki kilometrów. W lecie oprócz reniferów, które nie są w stanie przemierzać takich odległości (wtedy ciągną sanie po trawie i krzakach!), pozostaje helikopter, który nie jest tani ani dostępny. Trafiłaś do nienieckiej rodziny… Rodziny Akatteto - to znaczy "dużo u nich reniferów".

Nina z Aliną - "sąsiadki" z czumu (fot. Magdalena Skopek)Magdalena Skopek

…i rozpoczęłaś normalne życie typowej Nienki. Jak wyglądał wasz dzień?

Po mojej stronie czumu nie było żadnego mężczyzny, więc mogłyśmy pospać troszkę dłużej. Po drugiej stronie mieszkała Marina, która musiała się opiekować mężem, co oznaczało, że mąż wychodził do reniferów, a ona o 6-7 rano rozpalała ognisko i robiła pierwszą herbatę. My po naszej stronie miałyśmy luksus, wstawałyśmy już do ciepłej herbaty. Plan dnia układał się zależnie od tego, czy przenosiliśmy się na nowe miejsce, czy nie. Oprócz takich czynności jak przynoszenie wody i drzewa, wyprawianie skór reniferów czy szycie (którego nie byłam w stanie się nauczyć), cały czas coś się działo: ktoś przychodzi z tundry, trzeba zrobić herbatę, co oznacza też postawienie stołu i przygotowanie jedzenia, ktoś przywozi ryby z rzeki, trzeba je więc wypatroszyć i pokroić. Tak kręcił się cały dzień i właściwie nie wiadomo, kiedy się kończył. Dzień, kiedy jechało się na nowe miejsce oznaczał z kolei spakowanie wszystkiego, zapakowanie na sanie, złapanie reniferów i kilka godzin jazdy. To były powtarzające się czynności, ale niezbędne, żeby przeżyć.

Co jedliście najczęściej? Najczęstsze były dwa składniki: ryby, które były fantastyczne, najlepsze sushi jakie jadłam, co prawda bez ryżu, ale i tak najlepsze. Druga rzecz to surowe mięso renifera. Pije się też surową krew. Jest to związane z tym, że w tundrze nie ma innych źródeł witamin. Nie jest oczywiście tak, że ktoś się do tego zmusza i je z rozsądku, chociaż mu nie smakuje. To taka mądrość pokoleń, bez tego życie w tundrze byłoby niemożliwe.

Jak wyglądał dzień w czumie?
Jak wyglądał dzień w czumie? tvn24.pl
Łapiesz rybę lub mięso zębami i ucinasz od spodu. Uwaga na nos! (fot. Magdalena Skopek)Magdalena Skopek

Renifer to żywiciel rodziny i jednocześnie święte zwierzę dla Nieńców? Renifer jest obdarzany ogromnym szacunkiem. Do tego stopnia, że kiedyś zażartowałam sobie z renifera w rozmowie z dziewczynką. Wtedy podszedł do nas Nieniec i powiedział: to jest renifer, nie wolno sobie z niego żartować. Żart był naprawdę niewinny. Nieńcy dzielą też stworzenia na stworzenia ziemi, stworzenia nieba, ludzi i renifery.

Mówisz o niewinnym żarcie, który spotkał się z dezaprobatą. Zdarzyło Ci się dużo innych nienieckich "faux pas", jak przechodzenie nad leżącymi na ziemi przedmiotami. Tak! Mężczyźni czy dzieci mogą to robić, ale kobiety nie, bo są "nieczyste". Są miejsca w czumie, a właściwie linia, której kobieta nie może przekraczać. Kobiecie nie wolno położyć nóg na łóżku, ubrania poniżej pasa, czyli spodnie czy skarpetki, też mają w czumie wyznaczone miejsce. Tych zasad trzeba było przestrzegać.

Co je się w tundrze?
Co je się w tundrze? tvn24.pl
W czumie (fot. Magdalena Skopek) Magdalena Skopek

Ale jednocześnie życie w czumie toczy się blisko siebie. Piszesz jednak, że mimo tej bliskości, Nieńcy zostawiają przestrzeń komuś, kto potrzebuje nieco prywatności. Jak to możliwe na tak małej przestrzeni? Jestem osobą, która potrzebuje dużo prywatności i nie lubię być ciągle w otoczeniu ludzi. Tam w pewien sposób, chyba dzięki temu, że tak wiele osób mieszka całe życie na takiej małej powierzchni, ma się wewnętrzne wyczucie i wrażliwość. Gdy ktoś był w gorszym humorze i nie miał ochoty rozmawiać z innymi, pozostali go omijali, robiąc mu przestrzeń.

Jest w książce miejsce, w którym piszesz, leżąc w czumie: "Jestem szczęśliwa. Jestem u siebie". Rodzina Akatetto stała się dla ciebie trochę jak prawdziwa rodzina? Poczułam, że to są moi przyjaciele, zresztą odwiedziłam ich już dwukrotnie od mojego pierwszego pobytu. Pisząc te słowa myślałam, że takie są być może korzenie nas wszystkich, chociaż nie zdajemy sobie z tego sprawy. To ten czas, który przeżyliśmy w jaskiniach przy ogniu, jedząc surowe mięso. I to gdzieś w nas jest. I jeśli damy temu szansę, mam wrażenie, że czujemy, że to coś, co bardzo dobrze znamy, chociaż sami nigdy tego nie przeżyliśmy.

Nienieckie dzieci chodzą do szkoły, Nieńcy głosują w wyborach. Cywilizacja sięga i tam. Tak. To, co nas najbardziej szokuje, to surowe mięso, tymczasem Nieńcy naprawdę żyją w dwóch światach - tym, który nazywamy "cywilizowanym" i tym "swoim". Gdybyśmy my przeprowadzili się i mielibyśmy mieszkać w tundrze ze stadem reniferów, też nie mielibyśmy wyboru: jedlibyśmy mięso i pilibyśmy krew. To nie jest żaden wyznacznik dzikości.

Jak wyglądają wybory w tundrze? Organizują je oczywiście Rosjanie. Nieńcy o ostatnich wyborach nie mówili "wybory na prezydenta", tylko "wybory na Putina". W czasie wyborów, żeby zachęcić więcej osób do głosowania, urządzano gonki, czyli wyścigi reniferów. Nieniec, który zdobywał pierwsze miejsce, zdobywał 20 reniferów. To duża wygrana. Na saniach stało pudło na głosy, wokół renifery, Nieńcy w swych strojach, obok dwa czumy, które non-stop gotowały dla wszystkich herbatę. Co chwilę ktoś do nich wchodził, żeby się ogrzać, bo było zimno. Bardzo "egzotycznie".

Jak wyglądają wybory w tundrze?
Jak wyglądają wybory w tundrze? tvn24.pl
Magda kosztuje świeżej krwi - to takie "nienieckie wino" (fot. Magdalena Skopek)Magdalena Skopek

Mówisz o ziminie. Jaka temperatura panuje tam w lipcu?

Nie miałam termometru, ale myślę, że wynosiła pomiędzy zero a dziesięć stopni. Żeby nie marznąć, dostałam malicę, czyli męski płaszcz ze skór reniferów, noszony normalnie przez Nieńców w lecie. Pod tym miałam wszystkie inne możliwe swoje rzeczy. Na to specjalne okrycie wierzchnie. Cały czas walczyłam jednak z zimnem. Paradoksalnie, w zimie dostałam tak ciepłe ubrania, że było mi ciepło, chociaż wokół minus 40.

Jak jest w tundrze zimą? Trudniej? Inaczej? Jest inaczej, bo panuje noc - latem przez cały czas jest dzień. Temperatura wymusza inny sposób życia. Mnie było łatwiej, bo było mi cieplej. Zima to jednak trudny okres: jeśli przyjdzie odwilż, a potem znów spadnie temperatura, to jest ryzyko, że renifery zdechną z głodu, bo nie będą w stanie rozbijać kopytami lodu i wygrzebywać roślin. Słyszałam opowieści o całych stadach, które wymarły. W zimie też rzadziej przenosi się z miejsca na miejsce. Zdarzają się purgi, czyli zawieje śnieżne, które potrafią trwać trzy-cztery tygodnie. Syn moich gospodarzy cztery lata temu wyszedł w czasie purgi do reniferów i nigdy nie wrócił.

Zima na Jamale? "Jest minus 40"
Zima na Jamale? "Jest minus 40"tvn24.pl
Reni zaprzęg rusza przeds siebie (fot. Magdalena Skopek)Magdalena Skopek

Nieńcy trzymają święte lalki, kultywują dawne zwyczaje. Stare wierzenia są nadal obecne wśród nich?

Po czym poznać nienieckiego szamana?
Po czym poznać nienieckiego szamana? tvn24.pl

Są rodziny, które przestrzegają różnych zasad mniej, są i takie bardziej "religijne". Na pytania o szamanów odpowiadano mi: szamani byli, ale komuniści zabrali ich do więzienia i już nigdy nie wrócili. Chociaż niektórzy twierdzili, że jakiś silny szaman znowu się narodzi. Szamana podobno poznaje się po tym, że jak mu się zrobi zdjęcie, to go potem nie widać na fotografii. Częściowo Nieńcy zmieniają wiarę, chociaż w moim czumie mówiono mi, że innowierców, którzy porzucili swoje kukiełki i przodków, ścigają różne klątwy.

Wracając do reniferów, nie wszystkie służą rodzinie. Część z nich trafia później na europejskie stoły, sprzedaje się też panty (miękkie, niestwardniałe rogi - red.). To zależy, czy stado jest zupełnie prywatne, czy nie. Nieńcy sprzedają mięso, bo pieniądze od czasu do czasu się przydają, zwłaszcza, jeśli chcą się dostać do sklepu. Oprócz stad prywatnych są Nieńcy, którzy decydują się na pracę w brygadzie. Wtedy przyłącza się swoje stada do stad brygady, które są silniej kontrolowane i zobowiązuje się do tego, by raz w roku stawić się na zabojkę, czyli ubój dużej liczby zwierząt. To mięso jest sprzedawane na eksport. Nieńcy negatywnie się o tym wypowiadają, bo to już masowe zabijanie zwierząt. To nie jest typowy styl życia Nieńców, ale jedna z rzeczy, które narzuca cywilizacja.

Okładka książki Magdaleny Skopek "Dobra krew" materiały prasowe

Gdybyś miała podsumować swoją podróż jednym zdaniem - co przeżyłaś? To będzie więcej, niż jedno zdanie! Przeżyłam niesamowitą przygodę. Gdy wiedziałam, że zbliżam się do Nieńców, czułam, że przydarza mi się coś niesamowitego i do ostatniego momentu, nawet już po powrocie, nie mogłam uświadomić sobie, że to naprawdę się wydarzyło. W Nieńcach, tundrze i wielkich, odkrytych przestrzeniach jestem po prostu zakochana.

Książka Magdaleny Skopek "Dobra krew" ukazała się 19 września 2012 roku nakładem Wydawnictwa Naukowego PWN.

Autor: Joanna Kocik/tr/k / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Magdalena Skopek

Pozostałe wiadomości

W Sądzie Apelacyjnym w Warszawie w lipcu ubiegłego roku doszło do jednoosobowej ingerencji w orzeczenie. Wiceprzewodniczący wydziału karnego Piotr Bojarczuk unieważnił postanowienie Anny Kalbarczyk o przywróceniu do składu orzekającego innej sędzi, co nakazał zrobić Europejski Trybunał Praw Człowieka. - (Wice)przewodniczący wydziału nie ma takiego uprawnienia, żeby móc ingerować w jakiejkolwiek sferze orzeczniczej - podkreśla Kalbarczyk. Sprawę ujawniła Marta Gordziewicz w "Czarno na białym" w materiale "System zamknięty".

Ingerencja w orzeczenie sądu. "Nie ma takiego uprawnienia"

Ingerencja w orzeczenie sądu. "Nie ma takiego uprawnienia"

Źródło:
TVN24

- W tym przypadku premier Donald Tusk absolutnie miał podstawę prawną, żeby dokonać uchylenia kontrasygnaty - tak o ruchu szefa rządu mówił w "Kropce nad i" w TVN24 minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar. Wskazywał, że to był "jedyny moment, kiedy to można zrobić".

Bodnar wskazuje na "jedyny moment", kiedy premier mógł uchylić kontrasygnatę

Bodnar wskazuje na "jedyny moment", kiedy premier mógł uchylić kontrasygnatę

Źródło:
TVN24

W poniedziałek zatrudnieni w łódzkim zakładzie Beko przyszli do pracy w czarnych koszulkach. To znak protestu wobec planów zamknięcia fabryki. Zwolnionych zostanie 1100 osób. Koncern zapewnił, że wypracuje odpowiednie warunki odejścia, jednak wśród pracowników panuje rozgoryczenie. - Dostaliśmy strzał w twarz - mówią.

Gigant zamyka fabrykę w Polsce. "Dostaliśmy strzał w twarz"

Gigant zamyka fabrykę w Polsce. "Dostaliśmy strzał w twarz"

Źródło:
PAP

Księżna Kate, żona brytyjskiego następcy tronu księcia Williama, poinformowała w poniedziałek, że zakończyła cykl chemioterapii. Zaznaczyła, że jej "droga do uzdrowienia i pełnego powrotu do zdrowia jest długa". Dodała, że nie może doczekać się powrotu do pracy.

Księżna Kate: trudno mi opisać, jaką ulgę czuję

Księżna Kate: trudno mi opisać, jaką ulgę czuję

Źródło:
Reuters, tvn24.pl

- Nie ma w systemie prawnym, szczególnie w konstytucji, podstawy do wycofania kontrasygnaty. Ta kontrasygnata była w ogóle niepotrzebna, jeśli wychodzimy z założenia, że decyzja prezydenta była niekonstytucyjna. To, czy podpisał to premier, czy nie, to nie zmienia charakteru decyzji prezydenta. Ona była niekonstytucyjna - powiedział w "Tak jest" w TVN24 profesor Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego. Odniósł się w ten sposób do decyzji premiera Donalda Tuska o uchyleniu kontrasygnaty. Sprawę skomentowali także profesor Maciej Gutowski z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, profesor Ewa Łętowska, była Rzecznik Praw Obywatelskich i sędzia Sądu Najwyższego Włodzimierz Wróbel.

Profesor Zoll: kontrasygnata była niepotrzebna

Profesor Zoll: kontrasygnata była niepotrzebna

Źródło:
TVN24

- Donald Tusk podjął decyzję o wyjściu z tej trudnej sytuacji, w którą żeśmy popadli. Żeby była jasność, stoję w tej sprawie przy Tusku - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty (Lewica). Odniósł się w ten sposób do decyzji premiera o uchyleniu kontrasygnaty pod postanowieniem prezydenta Andrzeja Dudy. Jak mówił, wierzy, że decyzja szefa rządu została skonsultowana "z olbrzymią liczbą mądrych, rozsądnych prawników".

Czarzasty: stoję w tej sprawie przy Tusku

Czarzasty: stoję w tej sprawie przy Tusku

Źródło:
TVN24

Niemiecki rząd ogłosił wprowadzenie tymczasowej kontroli na wszystkich lądowych granicach kraju. Działanie nazwał próbą rozwiązania problemu nielegalnej migracji i ochrony społeczeństwa przed zagrożeniami, takimi jak islamski ekstremizm.

Niemcy wprowadzą kontrole na granicach

Niemcy wprowadzą kontrole na granicach

Źródło:
Reuters

Odbywający karę więzienia Harvey Weinstein został przewieziony do szpitala w Nowym Jorku w związku z pilną operacją serca - poinformował BBC jego prawnik. ABC News, powołując się na anonimowe źródła, podała, że hollywoodzki producent filmowy i przestępca seksualny już przeszedł operację po tym, jak poprzedniego wieczoru odczuwał bóle w klatce piersiowej.

Harvey Weinstein w szpitalu. Powodem pilna operacja serca

Harvey Weinstein w szpitalu. Powodem pilna operacja serca

Źródło:
Reuters, BBC

- Nie można wszystkich neosędziów wrzucać do jednego worka - podkreślał w "Kropce nad i" w TVN24 minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar, odnosząc się do proponowanych zmian ustawowych dotyczących tej grupy osób. Stwierdził, że to "bardzo przemyślana próba wyjścia z tej bardzo trudnej, patowej sytuacji, w której jesteśmy".

Co dalej z neosędziami? "Bardzo przemyślana próba wyjścia z patowej sytuacji"

Co dalej z neosędziami? "Bardzo przemyślana próba wyjścia z patowej sytuacji"

Źródło:
TVN24

Władze gminy Rodos w Grecji odznaczyły brytyjską parę, która odwiedziła wyspę ponad sto razy. Nagrodzeni Brytyjczycy przybywają na Rodos cztery-pięć razy w roku od lat 90. i zawsze wybierają ten sam hotel.

Odwiedzili wyspę ponad sto razy. Zostali wyróżnieni przez władze

Odwiedzili wyspę ponad sto razy. Zostali wyróżnieni przez władze

Źródło:
PAP

Dwunastu wojskowych spadochroniarzy miało wylądować na Pustyni Błędowskiej. Wiatr zniósł ich jednak nad pobliską miejscowość Chechło (woj. małopolskie). Jak widać na filmie zamieszczonym w mediach społecznościowych, spadochron jednego z żołnierzy zawisł na linii energetycznej. Inny wylądował na dachu budynku. - Takie sytuacje się zdarzają - podkreśla komandor porucznik rezerwy Maksymilian Dura, ekspert portalu defence24.pl.

Szkolenie desantowe. Wiatr zniósł 12 wojskowych spadochroniarzy

Szkolenie desantowe. Wiatr zniósł 12 wojskowych spadochroniarzy

Źródło:
tvn24.pl

Po kilku tygodniach spokoju na Atlantyku uformowała się nowa burza tropikalna. Francine, która wędruje w kierunku Luizjany, we wtorek może przekształcić się w huragan. Meteorolodzy ostrzegają przed zagrażającymi życiu falami sztormowymi i gwałtownymi powodziami.

Przebudzenie na Atlantyku. Francine jest silniejsza z godziny na godzinę

Przebudzenie na Atlantyku. Francine jest silniejsza z godziny na godzinę

Źródło:
CNN, NOAA

Papież Franciszek przybył do Timoru Wschodniego - najbardziej katolickiego kraju na świecie poza Watykanem. Jednakże na wizycie Ojca Świętego kładą się cieniem skandale pedofilskie, które naznaczyły historię Kościoła katolickiego w tym kraju. Najbardziej kontrowersyjną postacią jest biskup Carlos Filipe Ximenes Belo - bohater narodowy i laureat pokojowej Nagrody Nobla za walkę za niepodległość, a jednocześnie hierarcha, który miał przez dekady molestować chłopców. Gdy Franciszek wygłaszał przemówienie po przyjeździe na wyspę, mówił o historii kraju czy potrzebie "zapobiegania nadużyciom", ale nie odniósł się wprost do postaci Belo.

Drugi taki kraj na świecie. Wizyta w cieniu skandalu

Drugi taki kraj na świecie. Wizyta w cieniu skandalu

Źródło:
PAP, New York Times, CNN

Skontaktował się z nami czytelnik, który był świadkiem jazdy mężczyzny na monocyklu z dzieckiem na rękach w pobliżu Hal Banacha w Warszawie. Oboje nie mieli kasków. Jakby tego było mało, dziecko podczas jazdy było karmione.

Mężczyzna z małym dzieckiem na jednym monocyklu. "Aż mnie ciarki przeszły"

Mężczyzna z małym dzieckiem na jednym monocyklu. "Aż mnie ciarki przeszły"

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Grupa dziesięciu wysokich rangą emerytowanych amerykańskich wojskowych poparła wiceprezydentkę USA Kamalę Harris w jej staraniach o prezydenturę. Napisali w oświadczeniu, że jest ona "jedyną kandydatką", która nadaje się do pełnienia funkcji naczelnego dowódcy kraju. Jednocześnie nazwali jej republikańskiego kontrkandydata Donalda Trumpa "zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego i demokracji".

Głos byłych wojskowych w sprawie wyborów prezydenckich

Głos byłych wojskowych w sprawie wyborów prezydenckich

Źródło:
Reuters, PAP

Wśród ankietowanych, którzy deklarują poparcie dla PiS, najwięcej osób wskazało, że to Mariusz Błaszczak najlepiej spełnia wymagania wobec kandydata na prezydenta RP, które sformułował publicznie prezes PiS - wynika z sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski. Jarosław Kaczyński, pytany o te wyniki, odpowiedział, że "bardzo się cieszy" i nie ma dla niego "nic przyjemniejszego". Jednocześnie stwierdził, że Błaszczak to "bardzo skromny człowiek".

Kaczyński reaguje na sondażowy wynik Błaszczaka. "Pierwsza rzecz, o jaką zapytam"

Kaczyński reaguje na sondażowy wynik Błaszczaka. "Pierwsza rzecz, o jaką zapytam"

Źródło:
TVN24

We wtorek zostanie wypłacona druga transza tak zwanych czternastek o łącznej wartości 1,3 miliarda złotych. Pieniądze trafią do ponad 970 tysięcy emerytów - przekazał rzecznik Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Paweł Żebrowski.

Niemal milion osób dostanie większy przelew z ZUS

Niemal milion osób dostanie większy przelew z ZUS

Źródło:
PAP

Jacek Rybicki - wiceprzewodniczący NSZZ "Solidarność w latach 90. i poseł na Sejm III kadencji - zmarł w wieku 65 lat.

Nie żyje Jacek Rybicki

Nie żyje Jacek Rybicki

Źródło:
PAP

Po 19 dniach poszukiwań w strumieniu nieopodal wsi na południowym wschodzie Turcji znaleziono ciało ośmioletniej dziewczynki. W związku z jej śmiercią zatrzymano 24 osoby, w tym jej rodziców, starszych braci i wujków. Sprawa wywołała oburzenie tureckiej opinii publicznej.

Dziewczynki szukały tysiące ludzi, znaleziono ciało. 24 osoby zatrzymane

Dziewczynki szukały tysiące ludzi, znaleziono ciało. 24 osoby zatrzymane

Źródło:
PAP

Reporter TVN24 Paweł Łukasik był w poniedziałek rano nad Wisłą, monitorując alarmująco niski poziom rzeki. Wówczas zauważył tam przedmiot przypominający broń. Na miejsce przyjechała policja. Funkcjonariusz w woderach wyciągnął przedmiot z wody. 

Przedmiot przypominający broń leżał na dnie Wisły

Przedmiot przypominający broń leżał na dnie Wisły

Źródło:
tvnwarszawa.pl

UOKiK wyraził zgodę na przejęcie Greenwich Investments, będącego właścicielem Grupy Graal, przez spółkę Lisner - przekazał PAP departament komunikacji urzędu. Jak podkreślają eksperci, będzie to jeden z największych transferów w branży spożywczej na przestrzeni kilku ostatnich lat.

Spożywczy lider przejmuje polską firmę. Jest decyzja UOKiK

Spożywczy lider przejmuje polską firmę. Jest decyzja UOKiK

Źródło:
PAP

30 września br. wygasa ważność orzeczeń o niepełnosprawności, które zostały wydłużone w związku ze specustawą covidową - przypomina resort rodziny. Wspominany termin odnosi się także do kart parkingowych, które umożliwiają parkowanie na tak zwanych kopertach. Co zrobić, by zachować ciągłość uprawnień?

Ważny termin dla kierowców. Bez tego wniosku posypią się mandaty

Ważny termin dla kierowców. Bez tego wniosku posypią się mandaty

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Australijska policja poszukuje mężczyzny, który oblał gorącą kawą w parku obce mu dziewięciomiesięczne dziecko. Chłopiec z poważnymi poparzeniami trafił do szpitala. Domniemany sprawca miał uciec za granicę zaledwie kilkanaście godzin przed tym, jak funkcjonariusze ustalili jego tożsamość.

Obława na mężczyznę, który oblał wrzątkiem niemowlę. Prawdopodobnie uciekł za granicę

Obława na mężczyznę, który oblał wrzątkiem niemowlę. Prawdopodobnie uciekł za granicę

Źródło:
CNN, Sky News Australia, Guardian, tvn24.pl

Nawet 15 lat więzienia grozi dwóm mężczyznom, zatrzymanym w sprawie kradzieży z włamaniem do bankomatów. Wiadomo, że sprawcy zastosowali nową metodę.

Użyli materiałów wybuchowych, wysadzili bankomat. Wpadli z banknotami zalanymi zieloną farbą

Użyli materiałów wybuchowych, wysadzili bankomat. Wpadli z banknotami zalanymi zieloną farbą

Źródło:
TVN24

W lesie koło Dziemian (Pomorskie) zaginęły 38-latka i jej dziewięcioletnia córka. Odnaleziono je po dwóch godzinach poszukiwań. Kobieta była pijana, została zatrzymana. Dziewczynka trafiła pod opiekę cioci.

Zaginęła w lesie z dziewięcioletnią córką. Po odnalezieniu została zatrzymana

Zaginęła w lesie z dziewięcioletnią córką. Po odnalezieniu została zatrzymana

Źródło:
PAP

- Wrzucenie wszystkich do jednego worka, tak jak to zrobił GUS, nie pokazuje problemu, z którym faktycznie się borykamy w kwestii różnic w wynagradzaniu kobiet i mężczyzn - uważa Olga Kozierowska, prezeska i założycielka fundacji Włączeni Plus, której częścią jest Sukces Pisany Szminką. Jak podkreśla dr hab. Iga Magda, wiceprezeska zarządu Instytutu Badań Strukturalnych, dane udostępnione w ostatnim czasie pokazują, że obraz nierówności płacowych jest znacznie bardziej skomplikowany i niejednoznaczny.

"Ubóstwo w Polsce ma twarz kobiety". Jak wygląda luka płacowa?

"Ubóstwo w Polsce ma twarz kobiety". Jak wygląda luka płacowa?

Źródło:
tvn24.pl

Dlaczego konferencja Zbigniewa Ziobry mogła mieć opłakane skutki dla śledztwa po tragedii na A1? Dlaczego Sebastian M. nie został zatrzymany tuż po wypadku, w którym zginęła trzyosobowa rodzina? Niemal rok po tragedii o swoich ustaleniach zgodził się opowiedzieć Krzysztof Wiernicki, prokurator prowadzący śledztwo. Rozmawialiśmy też z pełnomocnikiem rodzin ofiar o tym, dlaczego coraz mniej wierzą w to, że sprawiedliwości stanie się zadość. 

Konferencja, po której Sebastian M. uciekł. Prokuratura o ustaleniach rok po tragedii na A1

Konferencja, po której Sebastian M. uciekł. Prokuratura o ustaleniach rok po tragedii na A1

Źródło:
tvn24.pl

Film "Beetlejuice Beetlejuice" w weekend otwarcia zarobił na całym świecie 145 milionów dolarów. Tak dobry wynik od razu awansował nowy tytuł Tima Burtona do dwudziestki najbardziej kasowych filmów tego roku.

Nowy film Tima Burtona kinowym hitem. Tyle "Beetlejuice Beetlejuice" zarobił w weekend otwarcia

Nowy film Tima Burtona kinowym hitem. Tyle "Beetlejuice Beetlejuice" zarobił w weekend otwarcia

Źródło:
CNN, Deadline, Box Office Mojo, tvn24.pl

Ulubiony świąteczny film Polaków powróci do kin w zupełnie nowej odsłonie - szósta część "Listów do M." trafi na wielkie ekrany już 7 listopada. W produkcji pojawią się nowe postaci, ale nie zabraknie też dobrze znanych twarzy - Mikołaja i Doris, Kariny i Szczepana, czy Melchiora.

"Listy do M. Pożegnania i powroty". Co wiemy o szóstej odsłonie świątecznego hitu?

"Listy do M. Pożegnania i powroty". Co wiemy o szóstej odsłonie świątecznego hitu?

Źródło:
tvn24.pl

W tym tygodniu w serwisie Max zaroi się od kolejnych dobrych filmów i seriali. Na widzów będą czekać nagradzane tytuły z gwiazdorskimi obsadami, takie jak "Batman" z Robertem Pattinsonem, "Rozważna i romantyczna" z Kate Winslet, czy "Zabójstwo Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda" z Bradem Pittem.

Wielkie hity w tym tygodniu na Max. Dużo nowości na weekend

Wielkie hity w tym tygodniu na Max. Dużo nowości na weekend

Źródło:
tvn24.pl