Opuszczony dom w brytyjskiej miejscowości Cliftonville stał się dziełem sztuki - młody artysta zmienił go tak, jakby fasada obsunęła się na ziemię. - Chciałem stworzyć coś, co będzie połączeniem humoru, iluzji i spektaklu - tłumaczy. Jego dzieło będzie można oglądać przez rok, potem miasto wyremontuje dom dla nowych mieszkańców.
Zwykły czterokondygnacyjny budynek w angielskiej nadmorskiej miejscowości Cliftonville przez 11 lat stał pusty i niszczał. Dopóki nie znalazł go 29-letni artysta z Londynu - Alex Chinneck.
- Przez osiemnaście miesięcy szukałem odpowiedniej nieruchomości dla swojego projektu. Odbyłem setki rozmów telefonicznych i spotkań. I w końcu ktoś polecił mi jednorodzinny dom w opłakanym stanie, który przejęły władze gminy, by przeznaczyć na mieszkania socjalne. Nie było w nim ani jednej deski podłogowej, wnętrze zniszczył pożar, z przodu odpadała fasada. Popadł w ruinę. Ale ja wiedziałam, że mogę go zmienić w dzieło sztuki - mówi Chinneck.
"Połączył sztukę i architekturę w sposób niesamowity"
I tak powstał dom z obsuniętą ścianą. Przez to, że autor wykorzystał zakrzywione cegły, a część okien i drzwi (również wygiętych) wbudował w ziemię, budynek sprawia wrażenie, jakby ześlizgnął się do ogrodu. Stąd dowcipna nazwa "From the Knees of my Nose to the Belly of my Toes", czyli "Od kolan mojego nosa do brzucha moich palców".
- Moja praca polega w dużej mierze na zaskoczeniu: biorąc coś znajomego, robię coś, co zakłóca naszą percepcję otaczającego świata - tłumaczy w rozmowie z "Guardianem". - Chciałem stworzyć dzieło, które będzie połączeniem humoru, iluzji i spektaklu, rozumiane i lubiane przez każdego widza z różnych środowisk. Reakcja była bardzo pozytywna - dodaje w innej rozmowie.
Cliftonville kiedyś był zamożnym miastem, ale teraz ma problemy i boryka się z wysokim poziomem przestępczości i biedy. Dlatego Chinneck, pracując nad swoją instalacją artystyczną, postanowił ostatnie piętro budynku zostawić otwarte, by pokazać zniszczone wnętrze - na zasadzie metafory stanu miasta.
- Spodobał mi się pomysł odsłaniania prawdy i zbudowanie nowego pojęcia powierzchowności, gdzie coś przygnębiającego i ponurego, jak zaniedbanie, może jednocześnie być estetyczne i zabawne, dając społeczeństwu pozytywne doświadczenie - zapewnia.
Media są pełne zachwytów. "To śmiały projekt, który teatralnie połączył sztukę i architekturę w sposób niesamowity" - napisał magazyn "Domus".
Do oglądania przez rok
"From the Knees of my Nose to the Belly of my Toes" kosztował 100 tysięcy funtów, ale koszt w większości pokryło dziesięć różnych firm budowlanych oraz producentów cegieł i okien, których przekonanie do tego zajęło artyście cały rok. Sama budowa instalacji trwała zaledwie sześć tygodni.
Teraz będzie można ten surrealistyczny projekt oglądać do końca października 2014 roku. Potem zostanie przebudowany i oddany do użytku mieszkańcom Cliftonville.
Autor: am//tka / Źródło: tvn24.pl, Guardian
Źródło zdjęcia głównego: Stephen O’Flaherty/Alex Chinneck