Emisja "Katynia" w rosyjskiej telewizji nabiera coraz większej rangi. Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", dyskusję po niej ma poprowadzić najbardziej wpływowy z filmowców w Rosji, nazywany "carem kina" Nikita Michałkow.
Informacje te przekazał "Rzeczpospolitej" rosyjski krytyk filmowy Jurij Bogomołow. Polskiemu dziennikowi powiedział, że to wybór nieprzypadkowy, bo ze względu na swoją bliskość Kremlowi, "można podejrzewać, że będzie się starał trochę zmiękczyć dyskusję".
To niespodziewany zwrot w nastawieniu wobec filmu Andrzeja Wajdy. Do niedawna jeszcze w Rosji niemal nieobecny - wyświetlany tylko na pojedynczych pokazach - teraz zostanie wyemitowany w państwowej telewizji. Nie skończy się jednak wyłącznie na wyświetleniu produkcji, po nim dojdzie do dyskusji, w której wziąć ma udział pięć osób ze świata nauki i kultury.
Uświetnienie projekcji
Obecność Michałkowa w tym gronie można odczytywać jako próbę zmiękczenia przekazu. Reżyser jest najsłynniejszym rosyjskim filmowcem swego pokolenia, zasłynął szeregiem produkcji na świecie, ale nie mniej znane jest jego zaangażowanie w politykę. Zwany "carem rosyjskiego kina", przyjaciel Władimira Putina będzie jednak nie tylko adwersarzem Wajdy, ale podniesie też rangę emisji filmu.
Pikanterii całej sytuacji dodaje to, że "Katyń" walczył z filmem Michałkowa "12" o Oscara w 2008 roku. Z jednym i drugim wygrał wtedy jednak austriacki obraz "Fałszerze".
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: Rosyjski zwiastyn "Katynia"