Léa Seydoux, która zdobyła międzynarodową sławę rolą lesbijki w filmie "Życie Adeli", została dziewczyną Bonda. Według "Daily Mail" Francuzka ma już za sobą próbne testy, które twórcy filmu uznali za idealne, bo tak właśnie wyobrażali sobie femme fatale romansującą z agentem 007. Zdjęcia do "Bonda 24" zaczynają się w grudniu.
- To było poniżające, czułam się jak prostytutka - tak Léa Seydoux wspominała swoją głośną rolę w "Życiu Adeli", gdzie grała odważną, bardzo realistyczną lesbijską scenę seksu, której kręcenie zajęło aż 10 dni.
O tym, że ma zagrać nową dziewczynę Bonda, na razie nic nie powiedziała. Ale - jak donosi brytyjski "Daily Mail" - to pewne, bo podpisała już kontrakt z twórcami filmu.
Wcześniej przeszła już w Londynie testy, m.in. próby kamerowe, przymiarki kostiumów i próby makijażu. Producenci bondowskiej serii Barbara Broccoli i Michael G. Wilson oraz reżyser Sam Mendes uznali, że jest idealną femme fatale. Dlatego zrezygnowali z wcześniejszego pomysłu, by dziewczyną agenta 007 była aktorka pochodzenia skandynawskiego.
Teraz Seydoux czeka wspólne czytanie scenariusza z obsadą "Bonda 24" (film nie ma jeszcze oficjalnego tytułu), m.in. Danielem Craigiem, Ralphem Fiennesem, Naomie Harris i Benem Whishawem. Mają się w tym celu spotkać pod koniec listopada. Na plan zdjęciowy wejdą natomiast w grudniu.
"Niczego nie zawdzięczam powiązaniom rodzinnym"
Kim jest nowa dziewczyna agenta Jej Królewskiej Mości? To 29-letnia paryżanka, której pełne nazwisko brzmi Léa Seydoux-Fornier Hélène de Clausonne. Pochodzi z bardzo wpływowej i bogatej rodziny, która jest związana z przemysłem filmowym i rozrywkowym - dziadek Jérôme Seydoux jest znanym producentem i prezesem wytwórni filmowej Pathé, a matka Valérie Schlumberger byłą modelką. Jej stryj Nicolas Seydoux jest szefem innej wytwórni filmowej Gaumont, a drugi stryj Michel Seydoux to producent kinowy. Starsza siostra jest znaną stylistką.
Dzięki kontaktom rodziny od dziecka znała wybitnych artystów, takich jak fotografka Nan Goldin, muzycy Lou Reed i Mick Jagger czy projektant obuwia Christian Louboutin.
Léa początkowo chciała zostać śpiewaczką operową i studiować w paryskim konserwatorium, ale gdy w wieku 18 lat zakochała się w aktorze, postanowiła zapisać się do francuskiej szkoły aktorskiej Les Enfants Terribles, później ukończyła też kurs aktorski w nowojorskim Actors Studio. Jednocześnie pracowała jako modelka, m.in. dla American Apparel. Ale gdy w 2005 roku pojawiła się w teledysku "Ne partons Pas Fâchés" Raphaëla Haroche'a, na dobre połknęła bakcyla i zaczęła walczyć o role filmowe. Już rok później się udało - zadebiutowała w filmie "Mes copines".
- Aktorów nie było w mojej rodzinie. Byłam pierwsza. Kiedy zdecydowałam się zostać aktorką, to był mój wybór. Niczego nie zawdzięczam powiązaniom rodzinnym - zapewniała po latach.
"Mój Boże, tuż obok sika Quentin Tarantino!"
W 2008 otrzymała swoją pierwszą nominację do nagrody Cezara dla najbardziej obiecującej aktorki - za rolę w filmie "La Belle Personne". Rok później była już w Hollywood - zagrała u Quentina Tarantino w "Bękartach wojny" i wtedy kariera paryżanki nabrała tempa. Jak dostała tę rolę?
- Rozmawiałam z Tarantino na przesłuchaniu bardzo onieśmielona, gdy on nagle rzucił: "Poczekaj tu, wrócę za chwilę". Siedziałam w małym pokoju i wpatrywałam się w leżącą na stole miskę z croissantami, a po chwili usłyszałam specyficzny odgłos z łazienki. Pomyślałam sobie: "Mój Boże, tuż obok sika właśnie sam Quentin Tarantino!". To wszystko dłużyło się w nieskończoność i trwało jakieś 10 minut. Na szczęście ostatecznie zatrudnił mnie - wspominała potem.
Zaś Ridley Scott dał je rolę w "Robin Hoodzie", a Woody Allen zaangażował ją do oscarowej produkcji "O północy w Paryżu". Pojawiła się również w "Mission Impossible - Ghost Protocol" u boku Toma Cruise'a i Jeremy'ego Rennera, gdzie do dyspozycji miała prawdziwą spluwę i próbowała wykończyć tajnego agenta.
- Obchodzenia się z bronią zaczął na planie uczyć mnie sam Tom Cruise, który wykazał w tej sprawie duży talent. Dzięki niemu szybko się przyzwyczaiłam i nawet zaczęłam czerpać z tego przyjemność. Tak jak z tego, gdy przystawiano mi pistolet do głowy i krzyczano coś w stylu: "Zabiję cię, głupia dziwko!" - wspominała na premierze.
"Reżyser chciał mieć nieudawany seks"
W trakcie pracy nad "Życiem Adeli" dokonała innego odkrycia: - Zrozumiałam, że moja praca polega przede wszystkim na poszukiwaniu autentyczności. Chcę poczuć się kimś innym, ale jednocześnie przemycić do roli cząstkę siebie. Chyba właśnie na styku tych dwóch tendencji tworzy się mój własny styl.
Udało się tak dobrze, że zeszłoroczne jury festiwalu w Cannes - pod przewodnictwem Stevena Spielberga - było tak znokautowane jej rolą Emmy, że nalegało, by reżyser filmu Abdellatif Kechiche podzielił się z nią (oraz grającą jej kochankę Adèle Exarchopoulos) Złotą Palmą, która jest najwyższym wyróżnieniem imprezy. To była bezprecedensowa decyzja w historii festiwalu.
- Tym razem - wyjątkowo - Złota Palma nie podkreśla tylko zasług reżysera, ale również dwóch młodych francuskich aktorek, które grały główne role. To piękna love story - uzasadniał decyzję Spielberg, a widownia nagrodziła całą trójkę długą owacją.
Film stał się hitem na całym świecie, a z aktorek zrobił wielkie gwiazdy. Jednak obie oskarżały potem reżysera o tyranię na planie: - Kechiche zmuszał nas do powtarzania scen seksu w nieskończoność i porzucenia wszelkich hamulców. Polował na nasze niekontrolowane reakcje, by mieć nieudawany seks. Żądał ekshibicjonizmu.
Seydoux zapowiedziała, że nie wystąpi już w żadnym filmie Kechiche'a. Ten oburzony zapowiedział, że zaskarży ją w sądzie. Zaś środowiska LGBT oburzały się, gdy wyznała, że filmowa Emma nie podobała się jej: - Rola była wyzwaniem, bo choć z natury jestem nieśmiała, musiałam zagrać męski typ kobiety. Ale czułam się brzydka.
Jak Seydoux poradzi sobie w roli kochanki takiego kobieciarza jak Bond? Przed nią i twórcami filmu wielka presja - "Skyfall" okazał się najbardziej kasowym filmem w całej serii, który na całym świecie zarobił 1,1 mld dolarów. Są więc wielkie oczekiwania.
Premiera kontynuacji zapowiadana jest na 6 listopada 2015 roku.
Autor: am//kdj / Źródło: Daily Mail, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wild Bunch