Ta historia zdarzyła się tu w Polsce, ale równie dobrze mogłaby się zdarzyć wszędzie na świecie - mówiła we "Wstajesz i weekend" w TVN24 Aneta Hickinbotham, producentka filmu "Boże Ciało", który został polskim kandydatem do Oscara. Aktorka Eliza Rycembel powiedziała, że życzyłaby sobie, aby widzom po wyjściu z kina towarzyszyła "refleksja i poczucie, że ten czas nie został stracony, tylko że zawsze można nad sobą pracować i rozmawiać".
W piątek polska komisja selekcyjna ogłosiła, że film "Boże Ciało" Jana Komasy został polskim kandydatem do Oscara w kategorii najlepszy film międzynarodowy. "Jest to dla mnie i dla całego zespołu ogromne wyróżnienie" - oświadczył reżyser w komunikacie przesłanym tvn24.pl.
"Boże Ciało" to inspirowana prawdziwymi zdarzeniami historia 20-letniego Daniela (Bartosz Bielenia), który w trakcie pobytu w poprawczaku przechodzi duchową przemianę i skrycie marzy, żeby zostać księdzem. Po kilku latach odsiadki chłopak zostaje warunkowo zwolniony, a następnie skierowany do pracy w zakładzie stolarskim. Zamiast się tam udać, Daniel kieruje się do miejscowego kościoła, gdzie zaprzyjaźnia się z proboszczem. Pod nieobecność duchownego, chłopak, udając księdza, zaczyna pełnić posługę kapłańską w miasteczku.
"Ta historia zdarzyła się tu w Polsce"
O filmie rozmawiały we "Wstajesz i weekend" w TVN24 jego producentka Aneta Hickinbotham oraz odtwórczyni jednej z głównych ról Eliza Rycembel.
- Film jest uniwersalny, dlatego że ta historia zdarzyła się tu w Polsce, ale równie dobrze mogłaby się zdarzyć wszędzie na świecie - wskazywała Hickinbotham.
Mówiła, że siłą tego obrazu jest "ogromny talent wszystkich aktorów, bardzo dobre zdjęcia, kapitalna charakteryzacja i świetne kostiumy". - Ale ciągnęli to genialni aktorzy i Janek (Komasa - red.) świetnie ich prowadził - przyznała. W filmie, oprócz Bartosza Bieleni i Elizy Rycembel występują również Tomasz Ziętek, Aleksandra Konieczna i Łukasz Simlat, a także Barbara Kurzaj, Zdzisław Wardejn oraz Leszek Lichota.
Rycembel mówiła, że życzyłaby sobie, aby widzom po wyjściu z kina towarzyszyła "refleksja i poczucie, że ten czas nie został stracony, tylko że zawsze można nad sobą pracować i rozmawiać".
Festiwalowe tournee
"Boże Ciało" Jana Komasy swoją światową premierę miał w ramach konkursu Giornate degli Autori. Konkurs powstał w 2004 roku - jak piszą organizatorzy - "jako niezależne wydarzenie na obrzeżach Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji, wzorowanym na prestiżowej (sekcji - red.) Directors' Fortnight festiwalu w Cannes".
Komasa doceniony został nagrodą Europa Cinemas Label, a film znalazł się trójce najlepszych tytułów konkursu.
Film zaprezentowany został także na najważniejszym północnoamerykańskim wydarzeniu filmowym - Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto. Azjatycka premiera obrazu odbędzie się natomiast na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Busan w Korei Południowej.
Autor: mjz/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24