David Bowie jest Chrystusem, Gary Oldman wcielił się w rolę księdza, a Marion Cotillard to prostytutka naznaczona stygmatami. Wszyscy bawią się w klubie, który jest skrzyżowaniem kościoła i domu publicznego. Najnowszy teledysk Bowiego "The Next Day" został uznany za obrazoburczy i usunięto go z YouTube.
"Oto ja, jeszcze całkiem żywy" ("Here I Am. Not Quite Dying") - tymi słowami rozpoczyna się refren piosenki otwierającej najnowszą płytę Davida Bowie, "The Next Day". Potem jest bardziej kontrowersyjnie.
Popija się martini i serwuje... gałki oczne
W teledysku do tytułowego utworu z najnowszej płyty Brytyjczyka aż kipi od religijnej ikonografii pomieszanej z seksualnymi odniesieniami. Francuska aktorka Marion Cotillard wcieliła się w rolę prostytutki, która paraduje w bieliźnie, a gdy pada na kolana z jej dłoni zaczyna tryskać krew - jest naznaczona stygmatami. Uwodzicielsko tańczy z nią Gary Oldman, który jest księdzem.
Wokół zakonnice, szeregowi książa, a nawet kardynał, który upija się przy barze. Na parkiecie tańczą roznegliżowane prostytutki, ktoś w rogu samobiczuje się aż do krwi, a w głębi śpiewa David Bowie stylizowany na mesjasza.
Teledysk usunięto
Klip, który w Nowym Jorku nakręciła Floria Sigismondi (autorka wcześniejszego teledysku Bowiego "The Stars"), muzyk wstawił dziś rano na swój oficjalny kanał na YouTube. Ale w południe już został stamtąd usunięty. Władze serwisu uznały, że treść "The Next Day" jest zbyt szokująca i "narusza warunki korzystania z usługi YouTube".
Bowie nie skomentował tego zakazu wyświetlania. Na jego stronie jest tylko zdanie: "Mogą pracować z szatanem, choć ubierają się jak święci".
Triumfalny powrót po 10 latach
Teledysk promuje pierwszą od dekady płytę 66-letniego muzyka - "The Next Day". Album pierwszego dnia zadebiutował na szczycie listy przebojów w Wielkiej Brytanii i USA oraz wielu innych krajach na świecie, w tym w Polsce.
W 2004 roku Bowie odwołał trasę koncertową "Reality Tour" po przejściu operacji serca i całkowicie wycofał się z życia artystycznego. Potem nie najlepiej wyglądał, co było dowodem na to, że nie czuje się dobrze. Dlatego nowa płyta, do której kompozycje sam napisał, w marcu była tak wielką niespodzianką.
Teraz podobno planuje ruszyć w trasę, choć od 2006 roku (gdy wystąpił po raz ostatni na scenie) stanowczo zapewniał, że nigdy nie będzie już występował na żywo.
Autor: am/jaś/k / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Sony Music