Największemu przemysłowi filmowemu świata grozi paraliż, a miliardom ludzi śmierć przez utopienie się we łzach. Powodem jest strajk ponad 100 tys. pracowników indyjskiej fabryki snów, Bollywood.
Bezterminowy strajk wymierzony jest przeciwko nieregularnym wypłatom wynagrodzeń i zatrudnianiu osób, które nie należą do związków zawodowych.
W bezterminowym proteście polegającym na "odmowie współpracy" biorą udział tacy gwiazdorzy Bollywood jak Shah Rukh Khan czy Amitabh Bachchan, a także tancerze, scenarzyści i technicy.
- Odwołano wszystkie zdjęcia - oświadczył sekretarz generalny Federacji Pracowników Kinowych Indii Zachodnich, związku zawodowego pracowników Bollywood, Dinesh Chaturvedi. Jak dodał, wypłaty są opóźnione o 3-6 miesięcy, a nawet rok.
Według prognoz agencji PricewaterhouseCoopers indyjski sektor rozrywkowo-medialny, który produkuje ok. tysiąc filmów rocznie, będzie w najbliższych latach rosnąć najszybciej w całym regionie Azji i Pacyfiku.
W lutym swój 14-tygodniowy strajk zakończyli scenarzyści z Holywood. Amerykanie żądali podwyżek.
Źródło: PAP