"Justin Bieber był tak dobrze zaopatrzony w trawkę, że starczyłoby mu na rok" - ogłosił portal TMZ, pokazując zdjęcia z kuchni 19-latka. W tym "narkotykowym centrum" widać znaczną ilość marihuany i akcesoriów do jej palenia. Do tego obrazu kilka szczegółów dołożyła też była gosposia wokalisty: - Ilość leków, alkoholu i marihuany jest w jego życiu poza kontrolą. Jestem przerażona, on skończy jak Michael Jackson.
Amerykański portal TMZ zamieścił szokujące zdjęcia z kuchni idola nastolatek w posiadłości w Calabasas, które pochodzą ze stycznia 2013 roku, gdy miał 18 lat. Z materiału pod tytułem "Justin Bieber: Moja kuchnia jest narkotykowym centrum" wynika, że był tak dobrze zaopatrzony w trawkę, że starczyłoby mu jej co najmniej na rok.
To pierwsze zdjęcia, które mają być dowodem, że wokalista naprawdę ma kłopoty z narkotykami. Są na nich duże ilości marihuany i akcesoria do jej palenia. Jest też Khalil Sharieff, który ujęcie w kuchni swojego przyjaciela opublikował niedawno na swoim Twitterze, a także pokój służący tylko do palenia.
"Jest ofiarą tych wszystkich ludzi, którzy są wokół niego"
Zaś brytyjski dziennik "Daily Mirror" opublikował wywiad z byłą gosposią idola nastolatek - Tatianą Voziouk, która zdradza, jak bardzo świat nastolatka w ciągu roku wymknął się spod kontroli. - Narkotyki i leki na receptę zamieniają Justina w zombie. Kiedyś był kochanym, miłym, taktownym i utalentowanym chłopcem, a teraz się o niego obawiam. Jest zagubiony - ocenia kobieta. I dodaje: - Jestem przerażona, że on skończy jak Michael Jackson. Zdecydowałam się o tym mówić, bo nie chcę kiedyś usłyszeć, że umarł. On musi wyciągnąć wnioski z tego, co dzieje się w jego życiu, zanim będzie za późno.
Voziouk - która zatrudniła się u wokalisty w sierpniu 2012 roku - ujawnia, że widziała, jak do jego domu firma, która legalnie wykorzystuje marihuanę w celach leczniczych, dostarczała narkotyk. - W postaci ciastek, lizaków i cukierków. Te produkty zawsze były w domu - wspomina.
Jej zdaniem, 19-latek i jego przyjaciele regularnie pili też niebezpieczne koktajle z leków przeciwbólowych, sody i syropu na kaszel zawierającego kodeinę, zwane sizzurp. - Nigdy nie wolno mi było dotykać tych butelek, ani ich wyrzucać - zapewnia.
Jak opowiada kobieta, w domu Biebera zamieszkali jego kumple - raperzy Lil Za i Lil Twist, oskarżeni o posiadanie narkotyków, a wraz z nimi przetaczało się przez dom szemrane towarzystwo.
- Raz widziałam, jak Lil Za wepchnął mu do ust jakąś pigułkę, a Justin nawet nie zareagował. Później ledwo mógł mówić i wydawał się całkowicie nieobecny. Był bardzo blady, słaby i wyglądał, jakby był chory. Gdy później zapytałam, czy wszystko OK, próbował odpowiedzieć, ale miał z tym problem. "Te leki działają dziwnie. Nie mogę siebie kontrolować" - odparł, stojąc tam i płacząc - wspomina.
- Nie wiem, czy oni dodają mu narkotyki do jedzenia lub podają mu jakieś leki, ale on jest w niebezpiecznym miejscu. Jest ofiarą tych wszystkich ludzi, którzy są wokół niego. Współczuję mu - mówi była gosposia.
Czeka na proces
W czwartek rano Kanadyjczyk został zatrzymany w Miami za jazdę pod wpływem alkoholu, narkotyków i psychotropów oraz za stawianie oporu podczas aresztowania i prawie dwukrotne przekroczenie dozwolonej prędkości.
Wyszedł z więzienia za kaucją 2,5 tys. dolarów i czeka na proces. Wokalistę, który tylko w ub. r. zarobił 58 mln dol., czeka rozprawa sądowa. Jeśli zostanie uznany za winnego, może dostać karę do sześciu miesięcy więzienia, grzywnę w wysokości 250-1000 dol. i nakaz wykonywania prac społecznych.
Autor: am//kdj / Źródło: TMZ, Daily Mirror, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TMZ