Scott Marsh, twórca słynnego, olbrzymiego muralu w Sydney pt. "Kanye Loves Kanye" zamalował swoje dzieło. Australijskie media donoszą, że artysta otrzymał od rapera 100 tys. dolarów.
Wysoki na sześć metrów mural został zamalowany przez samego autora.
Artystyczna reakcja na narcyzm Kanyego
Wielka podobizna amerykańskiego celebryty powstała kilka tygodni temu w Chippendale - artystycznej dzielnicy Sydney. Była to reakcja Scotta Marsha na zdjęcie całujących się Kim Kardashian i Kany'ego Westa, które zrobione zostało na czerwonym dywanie przed tegoroczną galą Grammy Awards. Marsh zastąpił jednak Kardashian drugim Kanye'em, z zamiarem wyśmiania narcyzmu, z jakiego znany jest raper. Mural stał się hitem mediów społecznościowych. Krótko po tym, jak praca Marsha zyskała międzynarodowy rozgłos, ktoś z otoczenia rapera skontaktował się z australijskim artystą. Jak relacjonował sam Marsh, zaproponowana mu została pięciocyfrowa kwota za zamalowanie muralu. - Poprosiłem o kwotę sześciocyfrową oraz dożywotnią dostawę butów Yeezy Boost [marka Kany'ego Westa - red.] - powiedział Marsh. Jak wówczas dodał, kontroferta pozostała bez odzewu.
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Scott Marsh (@scottie.marsh) 11 Kwi, 2016 o 12:07 PDT
W poniedziałek australijskie media podały jednak, że Marsh zamalował swoją pracę. Za usunięcie jej z budynku, nagranie wideo z tego wydarzenia oraz jedyną, przeskalowaną na płótno wersję pracy artysta miał otrzymać 100 tys. dolarów. Nie wiadomo kto zapłacił Marshowi.
Its been real yeezy #kanyeloveskanye #kanyewest #yeezy #kanye #zigis #scottmarsh
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Scott Marsh (@scottie.marsh) 9 Kwi, 2016 o 11:29 PDT
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Scott Marsh (@scottie.marsh) 18 Mar, 2016 o 9:19 PDT
Autor: tmw//rzw / Źródło: The Guardian, DailyMail, The Telegraph
Źródło zdjęcia głównego: instagram.com/scottiemarsh