Anna Szarek w "Dzień Dobry TVN" o szumie, jaki wywołała w świecie biznesu. - To dla mnie lekcja, jak funkcjonuje show-biznes i co znaczy popularność - powiedziała w programie partnerka prezesa warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych.
Anna Szarek, modelka i aktorka, była w sobotę gościem "Dzień Dobry TVN". W programie pytana była o szum, jaki wywołała swoim ostatnim filmem "Last minute". Z powodu filmu zawieszony został niedawno prezes warszawskiej giełdy, Ludwik Sobolewski, prywatnie związany z Szarek.
- Nie spodziewałam się takiego szumu wokół siebie. Chciałam wejść w aktorstwo bardziej dyskretnie - powiedziała. Dodała, że sytuację odbiera jako lekcję, jak funkcjonuje showbiznes i co znaczy popularność.
Zobacz rozmowę z Anną Szarek na "Dzień Dobry TVN" Sobolewski, według doniesień mediów, miał zaangażować się w pozyskiwanie funduszy na produkcję "Last minute" (znanego wcześniej pod tytułem "Klątwa Faraona"). Propozycje współpracy przy filmie miały od niego i jego asystenta dostać spółki z rynku NewConnect oraz autoryzowani doradcy. Przed Świętami Rada Giełdy dopatrzyła się w tym działaniu naruszenia zasad etyki i zawiesiła Sobolewskiego w obowiązkach prezesa. 17 stycznia ma on zostać odwołany. Sam Sobolewski zapewniał, że nie naruszył zasad etyki zawodowej.
"To ciepła, rodzinna komedia"
Aktorka mówiła też o samym filmie "Last minute", który wyreżyserował Patryk Vega. - To ciepła, rodzinna komedia z wątkiem romantycznym - opowiadała o filmie Szarek. Jak dodała film jest "zastrzykiem słońca". Szarek mówiła też, że zdecydowała się na aktorstwo, ponieważ chce pracować z ludźmi. - Mimo że ciągnie mnie do kameralnego życia, z domem, psem, kotem, kominkiem, to z drugiej strony bardzo lubię ludzi. Ciągnie mnie do ludzi i do tego, by się z nimi dzielić sobą. Aktorstwo jest sposobem na wyrażenie tej części mojej osobowości - powiedziała.
Autor: jk//kdj / Źródło: Dzień Dobry TVN
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN