Buczenie i gwizdy dało się słyszeć podczas sobotniego finału tegorocznego konkursu Eurowizji. W taki sposób reagowała widownia na przydzielanie punktów za występ Tolmachevy Sisters (Sióstr Tołmaczowych) reprezentujących Rosję.
17-letnie Siostry Tołmaczowe, za piosenkę pt. "Shine" dostały łącznie 89 punktów, co dało im 7. miejsce w konkursie. Najwyższe noty (12 pkt.) otrzymały od Azerbejdżanu i Białorusi. Wschodnia solidarność zadziałała tutaj bezbłędnie, bo Rosja odwdzięczyła się Mińskowi 12 pkt., a Azerbejdżanowi 10.
Prowadzący musieli uspokajać publiczność
Obdarowywaniu najwyższymi notami duetu z Rosji za każdym razem towarzyszyło buczenie publiczności, a największe niezadowolenie było słychać, gdy gospodarze konkursu z Kopenhagi połączyli się z Moskwą, by ogłosić wyniki tamtejszego głosowania. Zareagowali nawet prowadzący, którzy przypomnieli, że Eurowizja to konkurs piosenki wolny od polityki, ale nie przyniosło to większego skutku. Publiczność wciąż buczała na tyle głośno, że przedstawicielka rosyjskiego jury musiała chwilę odczekać, zanim rozdzieliła punkty. Łącznie na 37 krajów, w których były oddawane głosy, Siostry Tołmaczowe zostały wyróżnione przez 14.
Autor: ktom//gak/zp / Źródło: tvn24.pl