Nie ma wyjścia, tegoroczne walentynki upłyną pod znakiem adaptacji "50 twarzy Greya". Już sama powieść E.L. James, określana mianem "porno dla mamusiek", od samego początku wywoływała kontrowersje, nie tyle z powodu opisów scen erotycznych, co drętwych dialogów i banalnej formy. Przygotowaliśmy więc subiektywny przegląd dziesięciu filmów, które nie tylko kipią namiętnością i seksem, ale też mogą trafić w gusta wybredniejszych widzów.