Brzescy Poszukiwacze Historii odkryli na polu pod Włocławkiem (województwo kujawsko-pomorskie) fibulę jastorfską, czyli spinkę do szat sprzed ponad dwóch tysięcy lat. - Ten przedmiot jest bardzo stary, wyjątkowy i na pewno skrywa swoje tajemnice - mówi Barbara Florkiewicz, detektorystka ze Stowarzyszenia Brzeskich Poszukiwaczy Historii.
Pod koniec listopada grupa pasjonatów historii działająca pod nazwą "Brzescy Poszukiwawcze Historii" odkryli na polu pod Włocławkiem na Kujawach fibulę jastorfską. Natrafił na nią konkretnie Łukasz Jarębski.
- Ten niepozorny przedmiot to szpila kultury jastorfskiej typu holsztyńskiego. Niewiele zabytków znamy z obszaru tej kultury archeologicznej w porównaniu z innymi kulturami. Mowa o plemionach "jastorfskich", które w Europie datujemy od 600 lat przed Chrystusem, aż do przełomu er. Ten konkretnie zabytek pochodzi z III wieku przed narodzinami Chrystusa. Ma bez wątpienia dużo więcej niż 2000 lat. Jest bardzo stary, wyjątkowy i na pewno skrywa swoje tajemnice - wyjaśnia Barbara Florkiewicz, detektorystka ze Stowarzyszenia Brzeskich Poszukiwaczy Historii.
Mogło tam znajdować cmentarzysko
Takie zapinki na innych terenach byłyby prognostykiem, że pod ziemią znajduje się rozległe cmentarzysko ciałopalne. Takie zabytki znajdowane są często właśnie na nekropoliach. W przypadku plemion używających takich zapinek, były to m.in. rozległe cmentarze liczące nawet tysiąc grobów. Prawie zawsze były to groby ciałopalne, popielnicowe.
- Mówiąc wprost, ludzi przed pochowaniem palono na stosach pogrzebowych. Znamy to zwłaszcza z filmów o Wikingach. W przypadku zapinki z Polski jej kontekstem może być pochód ludów związanych z kulturą jastorfską na południowy wschód. Oczywiście, mógł to też być przedmiot handlu między plemionami "jastorfskimi" z tutejszymi germanami z kręgu kultury przeworskiej, która kojarzy się w publicystyce popularnonaukowej głównie z plemionom Wandalów lub – co jeszcze bardziej prawdopodobne – z Celtami - tłumaczy Robert Wyrostkiewicz, archeolog z pogotowiearcheologiczne.pl, z którym Brzescy Poszukiwacze Historii konsultowali znalezisko.
Charakterystyka przedmiotu
Zabytek wykonany jest ze stopu miedzi. Po badaniach metalurgicznych okaże się czy jest to popularny wówczas brąz czy inny stop. Kto ją nosił za życia? Można tylko sobie to wyobrażać. W grobach znaleźć można tylko popielnicę (naczynie pogrzebowe), trochę kości i niewiele więcej.
- Stan badań nad osadami jastorfskimi na terenie Polski jest wyjątkowo niewystarczający i niewiele możemy powiedzieć o codziennym życiu tych plemion, poza tym, że ludność ta zajmowała się gospodarką rolno-hodowlaną, a nas kraj to obszar przemarszów ludów tej kultury. Na terenie współczesnych Niemiec "jastorfczycy" zajmowali się też produkcją żelaza - podkreśla Robert Wyrostkiewicz.
- Dodam ciekawostkę, że ta właśnie kultura archeologiczna znana jest ze składania ofiar z ludzi. Pamiętajmy, że były to czasy barbarzyńskie. Tak nas niewiele później nazywali Rzymianie - barbarzyńcami. Na Kujawach żywioł jastorfski spotykał się także z Celtami, na których miał duży wpływ. To wciąż jedna z najbardziej tajemniczych i mało znanych kultur archeologicznych występujących na terenie współczesnej Polski - mówi Robert Wyrostkiewicz. Kultura jastorfska obejmowała swoim zasięgiem częściowo m.in. Niemcy, Czechy, ale też Polskę, chociaż zabytki tej kultury są bardzo rzadkie, a najczęściej odnajdywanym zabytkiem metalowym jest fibula kulkowa (zapinka, starożytna agrafka) z dwoma ornamentami w kształcie litery x, często bimetaliczna (wykonana ze stopu miedzi, ale już ze sprężyną i igłą żelazną) - doprecyzował Wyrostkiewicz.
Cenne znaleziska
Oprócz zapinki poszukiwacze znaleźli też wiele zabytków nowożytnych, m.in. carskie guziki wojskowe z XIX wieku (dwa z numerami pułku z pierwszej połowy XIX w. i jeden z orłem dwugłowym i herbem dynastii Romanowów z przełomu XIX i XX w.).
- Znaleziono tez naibiję być może z XVIII wieku czy dwie sprzączki, z których jedna może mieć metrykę późnośredniowieczną lub wczesnonowożytną. Oczywiście zaleziono tez wiele numizmatów pochodzących z dwóch różnych zaborów. Są to XIX i XX-wieczne monety rosyjskie (kopiejki) i niemieckie (fenigi). Nie mogło zabraknąć te boratynek czyli szelągów króla Jana Kazimierza z XVII wieku - podsumował Wyrostkiewicz.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Barbara Florkiewicz