Marsz ruszył w niedzielę po godzinie 15 spod pomnika Kopernika na toruńskiej starówce. Zgromadził liczną rzeszę poruszonych tą tragedią mieszkańców Torunia. Uczestnicy marszu ruszyli ze Starego Rynku i pokonali trasę do Parku Glazja, gdzie doszło do zbrodni. Zgromadzenie odbyło się w milczeniu i było chwilą wspólnej zadumy i pamięci oraz gestem wsparcia dla rodziny i bliskich 24-letniej Klaudii.
Wiele osób niosło białe róże, część biało-czerwone flagi albo flagi z emblematami środowisk narodowych i patriotycznych. Pojawiły się również antyimigranckie hasła. Uczestnicy mieli ze sobą transparenty, na których widniały między innymi napisy "Stop imigranckiej dziczy", "Stop nielegalnej imigracji".
W miejscu tragedii uczestnicy wbili drewniany krzyż, który nieśli przez całą trasę marszu. Składali przy nim kwiaty i zapalali znicze. Zgromadzenie przebiegło w bardzo pokojowej atmosferze, nie odnotowano żadnych incydentów. Na koniec zgromadzeni odśpiewali hymn państwowy.
Organizatorzy przed zakończeniem zgromadzenia podziękowali uczestnikom. Mówili m.in., że w takich chwilach nie są istotne barwy polityczne i podziały. Wspomnieli o nocnej tragedii w Nowem k. Świecia, gdzie od ciosu nożem zmarł 41-latek. O zabójstwo podejrzewany jest 29-letni Kolumbijczyk.
Funkcjonariusze policji obecni na miejscu przekazali, że w zgromadzeniu uczestniczyło około 10 tysięcy osób.
Marsz został zorganizowany przez środowiska narodowe i patriotyczne.
Toruń. Śmierć 24-latki
Kobieta zmarła w piątek, 27 czerwca, po dwóch tygodniach od ataku. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci był uraz mózgu. 19-letni Wenezuelczyk zadał kobiecie kilkanaście ciosów nożem. Ujawniono co najmniej kilkanaście ran kłutych w okolicy głowy, szyi oraz klatki piersiowej, a także rany o charakterze obronnym na dłoniach zmarłej. Wstępną przyczyną śmierci był uraz mózgu.
Z wcześniejszych ustaleń śledztwa wynika, że wracająca z pracy Klaudia około godziny 1 w nocy w parku została zaatakowana przez 19-latka. Policję o zdarzeniu powiadomił świadek, który usłyszał wołanie o pomoc i wybiegł z domu, płosząc napastnika.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Klaudii K. udzielono pomocy medycznej i przewieziono ją do szpitala. Po krótkim pościgu policjanci kilka ulic dalej zatrzymali 19-letniego obywatela Wenezueli Yomeykerta R. S. Zatrzymany był nietrzeźwy - w wydychanym powietrzu miał 1,2 promila alkoholu.
Prokurator 13 czerwca przedstawił Yomeykertowi R.S. zarzut usiłowania zabójstwa. Podejrzany odmówił ustosunkowania się do zarzutu, odmówił składania wyjaśnień i odpowiadania na pytania.
Prokurator ze względu na obawę ucieczki obcokrajowca i grożącą mu surową karę złożył do Sądu Rejonowego w Toruniu wniosek o zastosowanie aresztu. Sąd przychylił się do wniosku i aresztował Yomeykerta R.S na trzy miesiące. W najbliższych dniach spodziewane jest kolejne przesłuchanie mężczyzny i ogłoszenie mu zmodyfikowanego zarzutu - najprawdopodobniej zarzutu zabójstwa.
Autorka/Autor: mm/tok
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP