"To mój najsmutniejszy wpis. Moja córka stała się ofiarą internetowego hejtu. Jest obrażana najgorszymi zwrotami, tylko dlatego, że jest moją córką" - napisała w niedzielę w mediach społecznościowych szefowa MFiPR Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
Jak dodała, nie ma złudzeń, że dzieje się tak dlatego, że ktoś chce w nią uderzyć. "Dlatego, że nacisnęłam swoją działalnością publiczną na odcisk różnym wpływowym grupom i politykom". Ministra napisała, że "atak zaczął się od TVP i poniósł się anonimowymi kontami" w mediach społecznościowych.
"Chciałam to zmilczeć, żeby nie podbijać rozgłosu wokół mojej córki. Ale sprawa zaszła tak daleko, że moje milczenie przestaje być rozwiązaniem. Mojej córce już robicie wielką krzywdę. Jest twarda i to przetrwa" - kontynuowała. Zaapelowała, aby "ta ohydna sytuacja" stała się "źródłem refleksji nad tym, na jakie dno zawędrowała polska polityka i debata i debata publiczna".
"A do wszystkich, którzy używają mojej córki, aby dopaść mnie: macie coś do mnie? Miejcie odwagę się skonfrontować ze mną. Miejcie odwagę skonfrontować się merytorycznie ze sprawami, o które walczę. A od mojej rodziny wara. Wasz hejt tylko bardziej motywuje mnie do walki" - napisała Pełczyńska-Nałęcz.
Wywiad z ministrą
We wtorek 1 lipca Pełczyńska-Nałęcz udzielała wywiadu w TVP Info, podczas którego jednym z tematów były patologie w polityce zatrudnienia w spółkach Skarbu Państwa w czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości. W pewnym momencie ministra została zapytana o zatrudnienie jej córki w partii Polska 2050.
- My nie mówimy o żadnej spółce Skarbu Państwa. Partia Polska 2050 może zatrudniać, kogo chce. Nie mylmy partii i jej zatrudnień i nie mieszajmy w to mojej córki, która jest bardzo dobrą profesjonalistką - odpowiedziała ministra.
Autorka/Autor: sz/dap
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Leszek Szymański