Na terenie Wdeckiego Parku Krajobrazowym w Borach Tucholskich odnaleziono pozostałości po obozie partyzanckim "Świerki 101" z okresu drugiej wojny światowej dowodzonego przez kapitana Alojzego Bruskiego. Odkrywcy natrafili między innymi na broń i medalik rzymskokatolicki. Niewykluczone, że przedmioty już niebawem zostaną udostępnione szerszej publiczności.
W połowie grudnia ubiegłego roku pracownicy Wdeckiego Parku Krajobrazowego oraz wolontariusze natrafili na pozostałości ziemianek, broń oraz medalik należący prawdopodobnie do kapitana Alojzego Bruskiego, pseudonim Grab, dowódcy oddziału, który działał w ramach zgrupowania Inspektoratu Bydgoskiego Armii Krajowej.
Jak tlumaczy w rozmowie z tvn24.pl archeolog Olaf Popkiewicz, to jeden z najliczniejszych i najaktywniejszych bojowo oddziałów Armii Krajowej, działających na Pomorzu w czasie okupacji.
Bezprecedensowe odkrycie w Borach Tucholskich
- Za pomocą LIDAR-u (lotniczego skanowania laserowego) udało nam się namierzyć relikty ziemianek, które wyglądały dość dziwacznie. Weszliśmy w ten teren. Pierwsze odkrycie, którego dokonaliśmy po 5-10 minutach, to był to złożony depozyt w jednej z ziemianek, w którym znajdowały się dwa pistolety. Następnie odnaleźliśmy też medalik rzymskokatolicki z pielgrzymki do Włoch. Przy tym była również brytyjska i radziecka amunicja z okresu drugiej wojny światowe. Obok też znaleźliśmy pistolet maszynowy, który był używany przez oddziały SS. To taki typowy zestaw partyzancki - wylicza Olaf Popkiewicz.
Popkiewicz podkreśla, że znaleziska związane z ruchem oporu z czasów drugiej wojny światowej są tak naprawdę mało popularne. - Na terenach włączonych do Niemiec działalność partyzancka nie rozwinęła się tak jak w Generalnym Gubernatorstwie. Partyzanci na tym terenie to swoistego rodzaju efemerydy. Działalność partyzancka była symboliczna. W skład tych zgrupowań wchodziły osoby, które nie miały czego szukać w zbiorowiskach ludzkich, więc wybierali obszary leśne. Zostało ich niewielu w bardzo wrogim środowisku, więc trafienie na jakieś ślady po nich było bardzo trudne. Nam się udało - dodaje archeolog.
Olaf Popkiewicz wyjaśnia, że w relacjach partyzantów jest mowa o miejscu w pobliżu łąk o nazwie Gzelowe, gdzie miał znajdować się obóz oraz Dębia Góra. - Partyzanci opuścili je w pośpiechu w nocy pomiędzy 29 a 30 grudnia 1944 roku. Miejsce, do którego udało nam się dotrzeć, znajduje się dokładnie pomiędzy Dębią Górą a Gzelowym - zaznacza Popkiewicz.
Mogą zostać udostępnione turystom
- To obóz partyzancki, który jesteśmy w stanie przypisać dokładnie do wydarzeń historycznych na podstawie relacji partyzantów przebywających w nim. Co więcej partyzanci musieli w pośpiechu opuszczać obóz, więc zabrali to, co mieli pod ręką, zostawiając szereg wyposażenia osobistego. Nam udało się na to natrafić. Tak się złożyło, że przez 80 lat nikt nie trafił w to miejsce i odkryliśmy je na nowo. To wspaniała kapsuła czasu. Wspaniałe wyposażenia wojskowe - podkreśla Mateusz Sosnowski z Wdeckiego Parku Krajobrazowego.
- Dowódcą oddziału był kapitan Alojzy Bruski, który bywał w tym obozie. Mamy rzeczy, który prawdopodobnie należały do niego. To postać legendarna, jeśli chodzi o ruch partyzancki na Pomorzu - dodaje Sosnowski.
Gdzie trafią znaleziska? - W tej chwili są na etapie opracowania i konserwacji. Chcielibyśmy na terenie parku stworzyć miejsce, gdzie te przedmioty mogłyby zostać wyeksponowane i udostępnione turystom. One są z Borów Tucholskich i dobrze, gdyby też tu zostały - kończy Mateusz Sosnowski.
Cenne znaleziska zostały już zaprezentowane marszałkowi województwa kujawsko-pomorskiego Piotrowi Całbeckiemu, który docenił prace odkrywców i wyraził swoją nadzieję na to, że zostaną one włączone w struktury ścieżki edukacyjnej poświęconej Armii Krajowej.
Jestem przekonany, że rekonstrukcja obozowiska i włączenie go do ścieżki edukacyjnej poświęconej Armii Krajowej w Borach Tucholskich sprawią, że ten szlak nabierze innego wymiaru.
"Odkrycie to pokazuje, że Park Krajobrazowy to nie tylko przyroda, ale także historia oraz dziedzictwo kulturowe. Nasze ziemie skrywają wciąż wiele tajemnic. To nie pierwsze i nie ostatnie odkrycie, którego udało się dokonać na terenie Wdeckiego Parku Krajobrazowego. Jestem przekonany, że rekonstrukcja obozowiska i włączenie go do ścieżki edukacyjnej poświęconej Armii Krajowej w Borach Tucholskich sprawią, że ten szlak nabierze innego wymiaru" - napisał w mediach społecznościowych Piotr Całbecki.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mikołaj Kuras