Pies jechał sam wyciągiem, wyskoczył. Śledztwo umorzone

Pies skoczył z wysokości 5 pietra na ziemię
Pies wyskoczył z kilku metrów
Źródło: Pan Łukasz

Prokuratura umorzyła dochodzenie po śmierci psa, który zeskoczył z krzesełka kolejki linowej na Polanie Szymoszkowej w Zakopanem. Zwierzę doznało śmiertelnych obrażeń. Zdaniem prokuratorów, nie doszło do znęcania się nad psem, a właściciel odpowie za wykroczenie, jakim było niedopilnowanie.

- Zgromadzony materiał dowodowy nie dał podstaw do przyjęcia, iż doszło do realizacji znamion znęcania się nad zwierzęciem. Co istotne, właściciel zwierzęcia po wypadku zapewnił mu właściwą opiekę weterynaryjną i dlatego nie można mówić o celowym działaniu tej osoby, które miałoby wyrządzić krzywdę zwierzęciu – powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu Justyna Rataj-Mykietyn.

Wykroczenie, a nie przestępstwo

Po uprawomocnieniu decyzji prokuratury zostanie przeprowadzone postępowanie wykroczeniowe za nieupilnowanie zwierzęcia przez właściciela. Następnie policja wymierzy karę właścicielowi psa na mocy artykułu 77. Kodeksu wykroczeń i pod tym kątem ma być sprawa badana. Artykuł 77. Kodeksu wykroczeń stanowi, że kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250 zł albo karze nagany.

Śmierć psa

Do zdarzenia doszło w sobotę, 27 lipca, podczas ostatnich kursów kolejki na Polanę Szymoszkową w Zakopanem. Jeden z turystów - pan Łukasz - był świadkiem i nagrał filmik, na którym widać samotnego psa, który podróżował na krzesełkach wyciągu w przeciwnym kierunku. W pewnym momencie zwierzę skoczyło z dużej wysokości.

Pies skoczył z wysokości 5. pietra na ziemię
Pies skoczył z wysokości 5. pietra na ziemię
Źródło: Pan Łukasz

Jak wynikało z relacji autora nagrania, wagonik, w którym znajdowało się zwierzę, nie był zabezpieczony. W kolejnym wagoniku podróżował z dwoma psami na smyczy właściciel zwierząt - wynika ze słów pana Łukasza. Na początku nie było wiadomo, co stało się ze zwierzęciem.

Prezes spółki zarządzającej Kolejką Szymoszkową Jan Walkosz Jambor w rozmowie z dziennikarzem tvn24.pl zapewniał po zdarzeniu, że "sprawa na pewno zostanie wyjaśniona". Dodał, że "jeśli został złamany regulamin, zostaną wyciągnięte konsekwencje".

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: