Przez dziurę w suficie dostał się do środka banku i narobił sporego zamieszania. "Wszystko wskazywało na włamanie" - relacjonuje policja, która przystąpiła do poszukiwań sprawcy.
W poniedziałek rano pracownicy, jak zwykle otworzyli jedną z placówek bankowych przy ulicy Krupówki w Zakopanem. Gdy weszli do środka, zauważyli, że w pomieszczeniu uszkodzono sufit.
"Wyłamany został kaseton sufitu podwieszanego, którego elementy leżały na podłodze. Wszystko wskazywało na to, że ktoś od strony sufitu dostał się do środka" - czytamy w komunikacie małopolskiej policji.
Zaniepokojeni pracownicy wezwali patrol. Policjanci na miejscu ocenili sytuację.
"Okoliczności jednoznacznie wskazywały na włamanie, jednak co dziwne - z banku nic nie zginęło. Sytuacja stała się tym bardziej zagadkowa, kiedy od strony sufitu zaczęły dobiegać dziwne szurania i odgłosy przemieszczania się" - relacjonuje policja.
Sprawca uciekł
Na miejsce wezwano technika kryminalistyki. Dopiero szczegółowe oględziny pozwoliły policjantom i pracownikom banku rozwiązać zagadkę. Sprawcą całego zamieszania okazał się… kot.
"Zwierzak hasał pomiędzy konstrukcją sufitu podwieszanego a stropem. Dokonał szeregu uszkodzeń. Niestety, zbiegł z miejsca zdarzenia, najwyraźniej przestraszony towarzystwem wielu osób" - dodają policjanci.
Autor: kk/gp / Źródło: Małopolska Policja, TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Małopolska Policja