Wracał z wesela. Ostrzelał dom z broni pneumatycznej i pobił jego mieszkańca

Wracając z wesela ostrzelał dom z broni pneumatycznej
Żabno (woj. małopolskie)
Źródło: Google Earth
Do pięciu lat więzienia grozi 21-latkowi, który wracając z wesela, wyciągnął pistolet pneumatyczny i ostrzelał jeden z domów w Żabnie (Małopolskie). Mężczyzna pobił też 20-letniego syna właściciela domu, który ruszył za nim w pościg - informuje policja.

W niedzielę nad ranem kończący zabawę na weselu 21-latek zadzwonił po swoich dwóch kolegów z prośbą o odwiezienie go do domu. W drodze powrotnej polecił kierowcy, aby zboczył trochę z domyślnej trasy i wybrał inną.

- Kiedy renault, którym podróżowali, znalazło się przed jednym z domów jednorodzinnych w Żabnie, 21-latek nakazał kierowcy zwolnić, a sam wyciągnął pistolet pneumatyczny. Oddał w stronę budynku kilka strzałów i trafił w trzy okna, rozbijając zewnętrzne szyby - informuje Paweł Klimek, rzecznik tarnowskiej policji.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE

Pościg nad ranem

Wyrwani ze snu wybiegli z domu jego właściciel i 20-letni syn. Obaj wsiedli w samochód i ruszyli w pościg. Widząc, że skoda siedzi im na ogonie, 21-latek ponownie sięgnął po broń i strzelił w kierunku ścigającego ich auta. Trafił w przednią boczną szybę od strony pasażera.

- W pewnym momencie pędzące renault zatrzymało się w poprzek drogi, blokując jadącą za nim skodę. Z samochodu wysiadł mocno pobudzony 21-latek, który przy użyciu pałki teleskopowej rozbił przednią szybę w samochodzie właściciela ostrzelanego wcześniej domu. Do 21-latka dołączył 19-latek i wspólnie pobili ścigającego ich 20-latka, kopiąc i zadając chłopakowi ciosy oraz kopniaki w głowę, nogi oraz tułów. Po wszystkim wsiedli do samochodu i odjechali - dodaje Klimek.

Wpadli na blokadzie

Na miejsce przyjechali powiadomieni wcześniej policjanci. Inne patrole poszukiwały sprawców pobicia. Mniej więcej godzinę po zdarzeniu renault zatrzymany został na Polach Klikowskich w Tarnowie, na ustawionej blokadzie.

W trakcie przeszukania przy 21-latku znaleziono broń i dopalacze. Cała trójka trafiła do aresztu. Po złożeniu wyjaśnień opuścił go tylko kierowca. 19-latek i 21-latek po wytrzeźwieniu usłyszeli zarzut pobicia, a starszy z nich również uszkodzenia mienia. Grozi im kolejno do 3 i 5 lat więzienia.

Obaj byli mocno pijani. 21-latek twierdził, że wpadł w szał, bo rzuciła go kobieta. Próbował też przekonać policjantów, że pobity przez niego 20-latek był mu winny kilkaset złotych.

Czytaj także: