Uderzył małego kota, kopnął, a później cisnął nim w metalowe barierki - ustalili małopolscy policjanci. Zwierzę nie przeżyło. Dzięki nagraniu z monitoringu funkcjonariusze ustalili 30-letniego sprawcę. Usłyszał zarzut znęcania się nad kotem ze szczególnym okrucieństwem i doprowadzenia do śmierci zwierzęcia. Mężczyzna wkrótce stanie przed sądem.
Małopolscy policjanci skierowali do prokuratury projekt aktu oskarżenia przeciwko 30-letniemu mężczyźnie. Podejrzany usłyszał zarzut znęcania się nad kotem ze szczególnym okrucieństwem i doprowadzenia do jego uśmiercenia. Wkrótce sprawa ma trafić do sądu.
OGLĄDAJ TELEWIZJĘ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>
Zabił kota, który się przybłąkał
Do zdarzenia doszło 18 lipca tego roku. Grupa kilku mężczyzn spotkała się pod wiatą przy stadionie w Wawrzeńczycach (woj. małopolskie).
"W pewnym momencie jeden z uczestników tego spotkania, na oczach kolegów zabił małego kota, który się tam przybłąkał. Tymczasem kota szukał zaniepokojony właściciel, który 27 lipca br. w komisariacie w Słomnikach złożył zawiadomienie, że nieznany mu sprawca dokonał uśmiercenia jego podopiecznego" - informuje małopolska policja.
Jak ustalili funkcjonariusze, miejsce, w którym doszło do zdarzenia, objęte jest monitoringiem. Policjanci zabezpieczyli nagranie i je przeanalizowali.
Policja: tłumaczył się, że był pijany i nie pamięta przebiegu zdarzenia
"Widać na nim, jak mężczyzna w sposób szczególnie okrutny znęca się nad kotem. Mężczyzna uderzył kota, potem go kopnął, po chwili wrócił, podniósł go i cisnął w metalowe barierki. Ranne zwierzę, w konwulsjach, zostaje kopnięte kolejny raz" - opisują mundurowi.
Policja udostępniła nagranie, na którym widać, jak mężczyzna znęca się nad kotem. Jest ono jednak zbyt drastyczne, dlatego nie publikujemy całego filmu.
Kryminalni ustalili i zatrzymali sprawcę - 30-letniego mieszkańca gminy Igołomia-Wawrzeńczyce. Podejrzany usłyszał zarzut znęcania się nad kotem ze szczególnym okrucieństwem i doprowadzenia do jego uśmiercenia.
"Podczas przesłuchania 30-latek potwierdził swój udział w zdarzeniu. Tłumaczył się, że był pijany i nie pamięta przebiegu zdarzenia" - dodają policjanci.
Mężczyźnie grozi od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.
Autorka/Autor: MAK/ tam
Źródło: Małopolska Policja, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: małopolska policja