Agresywny mężczyzna uderzył pasażerkę rzeszowskiego autobusu, a kiedy kierowca zatrzymał autobus, aby zgłosić incydent przeszkadzał mu w tym. Próbował po tym uciec. Drzwi były zamknięte, więc wybił szybę. Kierowca rzucił się, by go zatrzymać. Wtedy autobus ruszył. Hamulec zaciągnęli inni pasażerowie.
Noc z poniedziałku na wtorek nie była spokojna dla kierowcy rzeszowskiego autobusu nr 14. Po godzinie 23 do pojazdu wsiadł mężczyzna, który od razu zwrócił uwagę pasażerów.
- Chodził po autobusie podenerwowany. Kierowca go obserwował – relacjonuje Anna Kowalska, dyrektor rzeszowskiego ZTM.
Uderzył pasażerkę
W pewnym momencie mężczyzna podszedł na przód autobusu, gdzie jedna z pasażerek rozmawiała przez telefon. Zażądał od niej, by przerwała rozmowę, na co – według relacji innych osób przebywających w autobusie – kobieta odpowiedziała, że „nie rozmawia z nim, tylko z koleżanką”.
Wtedy napastnik ją uderzył. Widząc to, kierowca zatrzymał autobus i powiadomił o sytuacji policję i dyspozytornię.
- Chuligan próbował mu w tym przeszkodzić, a kiedy mu się to nie udało, przeniósł się do środkowych drzwi, próbując uciec z autobusu. Ponieważ drzwi były zablokowane, wyciągnął młotek i wybił szybę – opowiada Anna Kowalska.
Autobus ruszył, zareagowali pasażerowi
Kierowca wybiegł z kabiny i ruszył za mężczyzną. Z pomocą innego pasażera udało mu się go obezwładnić.
W tym czasie okazało się jednak, że autobus nie został do końca zablokowany. Pojazd ruszył. Pomogli inni pasażerowie.
- Te autobusy działają w ten sposób, że zatrzymują się automatycznie. Kiedy kierowca zaciągnął hamulec, ta automatyka jeszcze nie zadziałała, więc autobus ruszył. Pasażerowie zareagowali, jak najbardziej prawidłowo. Żadnego zagrożenia nie było – podkreśla dyrektor ZTM.
"Twierdził, że ma astmę"
Policja, która przyjechała na miejsce zastała napastnika obezwładnionego przez kierowce i jednego z pasażerów. Okazało się, że agresywny mężczyzna był pijany - miał 1,3 promila alkoholu w organizmie.
- Twierdził, że ma astmę i nagle zaczął kaszleć. Wezwaliśmy na miejsce pogotowie, które nie stwierdziło jednak, żeby mężczyzna potrzebował pomocy medycznej. Ratownicy opatrzyli mu tylko rękę, którą skaleczył uderzeniami w rozbitą szybę - tłumaczy Marta Tabasz-Rygiel, rzecznik prasowy podkarpackiej policji.
41-latek trafił na izbę wytrzeźwień. Usłyszał już zarzut zniszczenia mienia. Po tym jak sporządzona zostanie opinia biegłego, co do obrażeń pasażerki, może też usłyszeć zarzut naruszenia nietykalności cielesnej.
Autor: wini/gp / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: ZTM Rzeszów