Wkrótce rozpoczną się badania gleby na cmentarzu i ogródkach działkowych w Trzebini z użyciem georadaru. To miejsca zagrożone zapadliskami. Badania, które mają wykazać strukturę gruntów, miały rozpocząć się we wtorek, jednak z powodu deszczu zostały przełożone na kolejne dni.
Teren cmentarza oraz północnej części ogródków działkowych w Trzebini (woj. małopolskie) zostanie przebadany georadarem.
Jak relacjonował reporter TVN24 Jerzy Korczyński, pierwotnie badania - które obejmą powierzchnię około trzech kilometrów kwadratowych - miały ruszyć w poniedziałek. Przeniesiono je jednak na wtorek. A we wtorek zdecydowano, że z powodu niekorzystnej pogody, zostaną przeniesione na kolejne dni. Najprawdopodobniej rozpoczną się w czwartek.
ZOBACZ W TVN24 GO: Trzebinia. Niebezpieczny grunt >>>
Zaplanowane badania mają pomóc ustalić strukturę gruntów w związku z pojawiającymi się w Trzebini zapadliskami. Jak poinformowała Spółka Restrukturyzacji Kopalń (SRK), badania zostaną przeprowadzone z wykorzystaniem jednego z trzech dostępnych w Polsce georadarów.
Badania w rejonie zapadlisk w Trzebini
- Teren cmentarza był dotąd badany w rejonie zapadliska i na dużych alejkach. Teraz zostanie przebadany w całości, także pomiędzy alejkami, tak aby wszystko było zweryfikowane, aby mieć obraz całości - poinformował rzecznik SRK Mariusz Tomalik.
Czytaj też: Trzebinia. Z powodu zapadlisk chcą zamknąć szkołę. Reakcja Spółki Restrukturyzacji Kopalń
Georadar pojawi się również na dostępnej dla mieszkańców północnej części ogródków działkowych, gdzie, według ustaleń, nie prowadzono wydobycia. - Południowa część ogródków jest zamknięta, ale północna nie, więc chcemy szczegółowo zweryfikować, czy na pewno jest bezpieczna - dodał Tomalik.
20 czerwca SRK poinformowała, że bezpieczne są tereny m.in. szkoły podstawowej nr 5 przy ul. Jana III Sobieskiego i prywatnej szkoły podstawowej EDISON przy ul. Grunwaldzkiej - tam w kwietniu i maju prowadzono badania mikrograwimetryczne.
Wyciek substancji stabilizującej glebę. WIOŚ czeka na wyniki badań
Jak dowiedział się reporter TVN24 Jerzy Korczyński, w tym tygodniu znane powinny być wyniki badań Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska na rzece Kozi Bród, do której 19 czerwca wyciekła substancja stabilizująca glebę. Pierwsze ustalenia WIOŚ wskazywały na to, że nie doszło do skażenia wody.
Substancja, która dostała się do Koziego Brodu, to specjalna mieszkanka cementu, produktów ubocznych z elektrowni i wody. Od marca wypełniane są nią pustki i rozluźnienia gruntu w miejscach wskazanych jako zagrożone powstawaniem zapadlisk. Ma to zapobiec powstawaniu kolejnych dziur.
Mieszanka ta jest przechowywana w dużych silosach i wtłaczana pod powierzchnię. Jak informowała po wycieku Spółka Restrukturyzacji Kopalń, do awarii doszło w trakcie zatłaczania pustek w pobliżu osiedla Gaj.
Problem zapadlisk w Trzebini
Szkody pogórnicze są spowodowane przez dawną kopalnię węgla kamiennego "Siersza", działającą w tym mieście od połowy XIX wieku. W latach 1999-2001 kopalnia zakończyła działalność. Na początku eksploatacja prowadzona była płytko, na głębokości 20-25 metrów. Potem podziemne chodniki schodziły coraz niżej. Likwidatorzy zakładali, że pozostałe po eksploatacji pustki wypełni woda. Z biegiem czasu woda zaczęła podchodzić coraz bliżej powierzchni ziemi.
Według danych przekazanych w kwietniu przez Głównego Geologa Kraju Piotra Dziadzię, na terenie Trzebini jest łącznie 481 miejsc zagrożonych wystąpieniem zapadlisk. 38 znajduje się w bliskim sąsiedztwie zabudowań - ta strefa buforowa ma granicę 20 metrów.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24