Spędził noc na szczycie Rysów. Nie był w stanie zejść

Morskie Oko, widok na Rysy, 29.01.24
Rysy, szczyt w Tatrach
Źródło: mapa google

Mężczyzna w pojedynkę zdobył Rysy i zaczął schodzić, ale stwierdził, że nie da rady i postanowił przeczekać na najwyższym szczycie Polski do rana. Nie miał raków ani czekana, część sprzętu zgubił w trakcie wspinaczki. O świcie ewakuowali go śmigłowcem ratownicy TOPR. Nie miał żadnych urazów.

Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego przy pomocy śmigłowca ewakuowali we wtorek o świcie turystę, który utknął na szczycie Rysów. Mężczyzna, który samotnie zdobył najwyższy szczyt Polski, nie był w stanie samodzielnie zejść i spędził noc na wierzchołku, czekając na pomoc. Turysta nie doznał obrażeń.

"Został ewakuowany przy pomocy śmigłowca ze szczytu Rysów, gdzie spędził całą noc. Nie doznał żadnych urazów. W poniedziałek o godzinie 20.40 zadzwonił do naszej centrali w Zakopanem. Powiedział, że zdobył Rysy i zaczął schodzić, ale stwierdził, że nie da rady, więc wrócił na szczyt z zamiarem przeczekania do rana” – przekazał ratownik dyżurny TOPR.

Jak dodał ratownik, turysta nie był odpowiednio przygotowany do warunków panujących w wyższych partiach Tatr. W trakcie wędrówki zgubił część sprzętu. Miał założone jedynie raczki, nie posiadał jednak odpowiedniego do panujących warunków sprzętu, czyli raków ani czekana.

Wypadki w Tatrach w święta wielkanocne

Mimo dużego ruchu turystycznego w Tatrach podczas świąt wielkanocnych, większość interwencji miała charakter rutynowy. W sobotę odnotowano dwa poważniejsze wypadki - turystka spadła ze szlaku między Zawratem a Świnicą, a inny turysta zranił się rakiem po upadku na grząskim śniegu podczas zejścia z Zadniego Granata. W obu akcjach ratownicy TOPR użyli śmigłowca. W niedzielę ratownicy udzielali pomocy turyście, który przy Czarnym Stawie Gąsienicowym doznał rany ciętej głowy.

Choć pogoda sprzyja górskim wędrówkom, wyprawy – szczególnie w wyższe partie – wymagają dużej ostrożności i odpowiedniego przygotowania. Powyżej górnej granicy lasu nadal zalega sporo śniegu, który w wyniku dodatnich temperatur jest mokry, ciężki i niestabilny, co utrudnia poruszanie się i zwiększa ryzyko poślizgnięć. Obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia lawinowego.

W miejscach, gdzie śnieg się wytopił, szlaki są często grząskie i błotniste. Ślisko bywa szczególnie w cieniu oraz na stromych podejściach i zejściach. Miejscami, m.in. na szlaku nad Czarny Staw pod Rysami, mogą występować oblodzenia. Ratownicy przypominają, że poruszanie się w tych warunkach wymaga doświadczenia w zimowej turystyce górskiej oraz odpowiedniego wyposażenia – raków, czekana, kasku, a także lawinowego ABC, to jest detektora, sondy i łopatki.

Czytaj także: