Szukali kierowcy, który "uciekł z miejsca wypadku". Okazało się, że to pasażer

Samochód osobowy zderzył się z busem
Samochód osobowy zderzył się z busem
Źródło: Świętokrzyska policja | Mariusz Bednarski
Policja od piątku szukała kierowcy opla, który zderzył się czołowo z busem przewożącym uczniów gimnazjum. Według świadków kierowca opla miał uciec pieszo, zostawiając samochód oraz rannego pasażera. Nagranie z monitoringu pokazało jednak, że samochodem osobowym jechała tylko jedna osoba.

W piątkowym wypadku na ulicy Turystycznej w Zagnańsku (woj. świętokrzyskie) lekko rannych zostało pięciu uczniów gimnazjum, którzy podróżowali busem. Poważniejsze obrażenia odniósł mężczyzna jadący oplem.

Sprawdzili monitoring

Świadkowie zdarzenia twierdzili, że kierowca opla uciekł z miejsca wypadku. Podawali nawet, że jest to niski mężczyzna w wieku około 30 lat. – Było kilka wersji przebiegu tego wypadku. Świadkowie twierdzili, że oplem podróżowały dwie osoby. Mężczyzna, który trafił do szpitala podawał, że jechał sam i to on prowadził – podaje Mariusz Bednarski, oficer prasowy świętokrzyskiej komendy policji.

Policjanci przejrzeli monitoring z pobliskiej szkoły, który uchwycił moment wypadku. Nagranie potwierdziło wersję zdarzeń przedstawianą przez 32-latka.

- Teraz będziemy dochodzić, kto spowodował wypadek. Trudno jeszcze powiedzieć coś o ewentualnych zarzutach – tłumaczy Bednarski.

Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków

Czytaj także: