Krakowska prokuratura do czerwca przedłużyła śledztwo ws. usiłowania zabójstwa przebywającego w szpitalu im. Babińskiego w Krakowie pacjenta – poinformował w poniedziałek rzecznik prokuratury prok. Piotr Kosmaty. Do mężczyzny oddano z zewnątrz budynku dwa strzały.
- W toku dotychczasowego postępowania zasięgnięto opinii biegłych specjalistów, m.in. z zakresu: traseologii, badań genetycznych oraz balistyki, przesłuchano kilkunastu świadków, a także przeprowadzono na miejscu zdarzenia eksperyment procesowy. Wykonane czynności procesowe dostarczyły istotnego materiału, którego treści nie ujawniamy z uwagi na dobro prowadzonego śledztwa – powiedział rzecznik krakowskiej prokuratury apelacyjnej.
Strzały w szpitalu
Śledztwo dotyczy zdarzenia z 28 listopada ub. roku,o którym informowaliśmy na tvn24.pl. Personel Szpitala Specjalistycznego im. dr. Józefa Babińskiego w Krakowie zawiadomił policję o odgłosach przypominających wystrzały z pistoletu. Podczas oględzin w jednej z łazienek znaleziono dwie przestrzeliny w szybie. Jak ustalono, strzały padły z zewnątrz budynku i oddano je z broni palnej. W łazience znajdował się wtedy 38-letni Janusz K., który nie doznał obrażeń.
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie usiłowania zabójstwa. Prowadzi je wydział ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji ze względu na fakt, że jedna z wersji śledztwa zakłada, iż do zdarzenia doszło w następstwie porachunków pomiędzy zorganizowanymi grupami przestępczymi.
Przypadkowe wystrzały czy porachunki?
Jak informowała policja, wstępnie przyjęte wersje zdarzenia zakładały m.in. przypadkowy charakter wystrzałów, czyjeś irracjonalne zachowanie, usiłowanie zastraszenia lub porachunki.
Według medialnych informacji pacjentem, do którego strzelano, jest wielokrotnie notowany Janusz K., ps. Bokserek, który trzy miesiące przed zdarzeniem na lotnisku w Balicach próbował wnieść broń do samolotu, a kilka lat temu był oskarżony o udział w gangu "Marchewy". Jak informowała wówczas reprezentująca pacjenta mec. Ewa Kubaszewska, Janusz K. został skierowany na leczenie przez lekarza, nie przebywał na przymusowym leczeniu.
Bezpośrednio po zdarzeniu został wypisany ze szpitala i skierowany do leczenia ambulatoryjnego.
Do strzelaniny doszło w szpitalu przy ulicy Babińskiego w Krakowie:
Autor: koko/mz / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków | Grzegorz Głupczyk / Przemysław Martyński