- Krakowscy śledczy powołają biegłych z FBI oraz z Europy Południowej do sprawy zabójstwa i oskórowania 23-letniej studentki - poinformował we wtorek podinsp. Mariusz Ciarka z małopolskiej policji. Eksperci z zagranicy mają pomóc rozwiązać zagadkę śmierci dziewczyny sprzed 15 lat.
- Na tym etapie śledztwa, wyniki ekspertyz oraz wiedza posiadana przez śledczych pozwoliły na sformułowanie wniosków o torturowaniu kobiety przed śmiercią - informuje Ciarka.
Wyjątkowa specjalizacja
Prokuratura okręgowa w Krakowie zdecydowała o powołaniu biegłego, który jest specjalistą w tego typu ekspertyzach. - Tacy specjaliści występują bardzo rzadko, dlatego będzie to najprawdopodobniej znany w środowisku medyków sądowych specjalista z Europy Południowej - doprecyzowuje Ciarka.
Biegły zostanie powołany, by zinterpretował specyficzne ślady zabezpieczone na szczątkach, mogące świadczyć właśnie o torturowaniu ofiary. - Jest to niezwykle ważne, celem określenia właściwej kwalifikacji prawnej i zarzutu dla sprawcy - dodaje Mariusz Ciarka.
Pomoże też FBI?
Niezależnie od wyników tej ekspertyzy, śledczy planują wykorzystać także wiedzę specjalistów z FBI z zakresu psychologii kryminalnej. - Od momentu rozpoczęcia śledztwa dotyczącego tej zbrodni policjanci z Archiwum X oraz krakowska prokuratura współpracują z amerykańskimi specjalistami - zapewnia rzecznik policji.
Eksperci zza oceanu przedstawią zindywidualizowany profil psychologiczny zabójcy krakowskiej studentki, który ma pomóc w weryfikacji dotychczasowych ustaleń śledztwa.
Pomaga postęp techniki
Policjanci Archiwum X oraz prokuratorzy nadzorujący śledztwo, zdecydowali się na powrót do tej sprawy, ponieważ - jak utrzymują - obecne zdobycze techniki i nauki dają duże szanse na poznanie mechanizmów śmierci kobiety oraz ustalenie i zatrzymanie sprawcy.
Jak informowaliśmy na TVN24.pl ślady zabezpieczone na ekshumowanych szczątkach, zarówno chemiczne jak i biologiczne, trafiły do badań w specjalistycznych instytutach naukowych w Polsce. Zlecono również, jednej z placówek naukowych we Wrocławiu, wykonanie ekspertyzy z zastosowaniem techniki trójwymiarowej obrażeń, jakie zabójca zadał kobiecie. - Sam mechanizm powstania tych obrażeń będzie znany po wykonaniu kolejnego badania tkanek miękkich i twardych szczątków, przez krakowski ZMS, na specjalnym tomografie komputerowym - zapowiada Mariusz Ciarka.
Jak z "Milczenia owiec"
Pierwsze śledztwo w sprawie tego morderstwa rozpoczęło się w 1999 roku. Wtedy to załoga jednego ze statków zobaczyła w Wiśle ludzkie szczątki.
- Pamiętam, że nie tylko ja, ale także koledzy, z którymi współpracowałem na miejscu zdarzenia, mieliśmy świadomość, że mamy do czynienia z kontynuacją, albo jakąś inną wersją filmu "Milczenie owiec". To się siłą rzeczy pojawiło w naszej świadomości – mówił wtedy oficer krakowskiego oddziału Archiwum X, który zajmował się sprawą.
Jak opowiadał dr Tomasz Konopka z Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie, w pierwszym momencie rozważano możliwość, że zwłoki zniszczył pływający po rzece statek. - Dopiero później okazało się, że to było odpreparowane w sposób celowy. Ktoś odciął kończyny, a całą resztę tułowia odpreparował ze skóry - mówi Konopka.
Hipotezy bez potwierdzenia
Lekarze w Instytucie Medycyny Sądowej, po badaniu przyznali, że po raz pierwszy w życiu widzieli coś takiego. Z taką sprawą również nigdy wcześniej nie zetknęli się policjanci. Wykonano wtedy jedne z pierwszych w Polsce badań DNA na potrzeby śledztwa. Nie było wątpliwości - ofiarą okazała się poszukiwana od jakiegoś czasu 23-letnia studentka Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Hipotezy dotyczące jej makabrycznej śmierci mnożyły się, żadnej nie można było jednoznacznie ani potwierdzić, ani wykluczyć.
Jedyny taki przypadek na świecie
Sprawie nadano kryptonim "Skóra". Najlepsi policyjni psycholodzy próbowali określić, kim jest sprawca. Jego profil psychologiczny zaczęto budować m.in. w oparciu o to, co policja wiedziała o dziewczynie.
- Należała do samotników, ale też ludzi dobrych wewnętrznie. Ludzi, którzy kiedy ktoś potrzebuje pomocy, nie uciekają, nie wycofują się, a wręcz odwrotnie - są przyjaźnie nastawieni. Nawet w momencie, kiedy takiego człowieka nie znają - tłumaczy Dariusz Nowak, rzecznik małopolskiej policji.
Kryminolog Brunon Hołyst uważa, że zachowanie 23-latki spowodowało, że sprawca uznał ją za łatwą ofiarę.
Śledczy dokładnie badali także znalezioną skórę. Bo to, czego dokonał sprawca, musiało wymagać szczególnych umiejętności. - To by wskazywało na jakiś jego zawód. Może rzeźnik, może człowiek, który kiedyś pracował w zakładzie medycyny sądowej czy miał coś wspólnego z anatomią - wyjaśnia Hołyst.
- To jedyny taki przypadek oskórowania znany w cywilizowanym świecie - mówi oficer krakowskiego oddziału Archiwum X.
W końcu go złapią?
Śledztwo jednak nie przyniosło rezultatów. Po roku prokuratura umorzyła sprawę. Została ona jednak wznowiona w 2012 roku.
Prokuratura podjęła decyzję o ekshumacji szczątków ofiary i ponownej sekcji ze względu na rozwój techniki. Znaleziono substancje i związki chemiczne, włókna pochodzenia organicznego a także, co może mieć decydujące znaczenie w ostatecznym rozstrzygnięciu sprawy, szczątki roślinności. - Okazało się, że szczątki roślinne ponad wszelką wątpliwość nie pochodzą ze środowiska wodnego. Występowanie tej rośliny jest ograniczone tylko do pewnych miejsc - informuje podinsp. Mariusz Ciarka z małopolskiej policji.
- Te miejsca są wytypowane, więc niedługo możliwe będzie ostateczne rozstrzygnięcie - podsumowuje oficer Archiwum X.
Archiwum X i nierozwikłane przestępstwa
Sprawą 23-latki, jak i wielu innymi do tej pory nierozwikłanymi przestępstwami sprzed lat, zajmuje się specjalna grupa, zwana Archiwum X. W jej skład wchodzą komórki ds. niewyjaśnionych wydziałów kryminalnych w całym kraju.
Dotychczas udało zatrzymać się kilkudziesięciu przestępców. Policjanci pracują nad kilkuset kolejnymi.
Autor: koko/i / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | TVN24