SLD chce referendum w sprawie igrzysk w Krakowie

- Utrzymujemy, że tego rodzaju przedsięwzięcie mocno przekracza nasze możliwości finansowe – mówił o igrzyskach Rafał Kudas z SLD. - Nie do końca zgadzamy się także z argumentacją zwolenników organizacji ZIO jakoby inwestycja ta miała się zwrócić, głównie dzięki szerokiej promocji Krakowa i Małopolski. Świadczą o tym choćby, nienajlepsze pod tym względem, doświadczenia innych miast-gospodarzy tego rodzaju imprez sportowych – dodał.

Szef SLD Leszek Miller, który był obecny na krakowskich obradach, nie miał z kolei wątpliwości, że ewentualna organizacja imprezy byłaby impulsem do rozwoju "nie tylko Małopolski, ale całego kraju". Zapewnił, że będzie tę ideę promować.

Sojusz domaga się jednak przeprowadzenia ogólnowojewódzkiego referendum w tej sprawie.

- Przede wszystkim chcielibyśmy głos oddać mieszkańcom naszego województwa. Z niepokojem obserwujemy, że konsultacje społeczne przeprowadzane są tylko i wyłącznie na terenie Krakowa – powiedział Rafał Kudas. - Dla zracjonalizowania kosztów, referendum powinno odbyć się przy okazji wyborów do Parlamentu Europejskiego, które zostały rozpisane na 25 maja – dodał.

Marszałek województwa małopolskiego Marek Sowa ocenił w rozmowie z TVN24, że nie widzi potrzeby referendum. Zapowiedział konsultacje społeczne.

Politycy Sojuszu domagają się zmiany na stanowisku Przewodniczącego Komitetu Aplikacji ZIO Kraków 2022.

- Piastująca w tej chwili tę funkcję Posłanka Platformy Obywatelskiej Jagna Marczułajtis-Walczak wydaje się nie posiadać do tego odpowiednich kompetencji i przygotowania – poinformował Kudas.- Co więcej – ostatnie doniesienia medialne świadczą o tym, że funkcję tę wykorzystuje ona przede wszystkim do celów osobistych – uważa.

Pod koniec lutego tygodnik "Newsweek" opisywał nieprawidłowości finansowe, jakie miały mieć miejsce przy okazji dotychczasowych starań Krakowa o organizację ZIO w 2022.

Marczułajtis-Walczak bronił marszałek województwa.

- Niedzielne stanowisko SLD to dla mnie zaskoczenie. Czytałem tekst w "Newsweeku" w tej sprawie i muszę powiedzieć, że był on dosyć marny. Nie został tam przedstawiony żaden fakt - przekazał.

Jego zdaniem Kraków nie byłby w 2014 r. w gronie pięciu miast ubiegających się o prawa organizacji igrzysk, gdyby nie determinacja szefowej komitetu.

PAP nie udało się w niedzielę skontaktować z posłanką.

Na debatę nie zostały zaproszone organizacje, które już kilka miesięcy temu wyraziły sprzeciw organizacji ZIO 2022 w Małopolsce.

– Nie zostaliśmy zaproszeni do wzięcia udziału w dyskusji – mówi Tomasz Leśniak z organizacji Kraków Przeciw Igrzyskom – Nie uzyskaliśmy również żadnej odpowiedzi na nasz list otwarty, który skierowaliśmy do m.in. Ministra Sportu i Turystyki oraz prezydenta miasta Krakowa.

List otwarty opublikowany został już w listopadzie na stronie organizacji.

- Zwracamy się do z prośbą o pogłębioną analizę potencjalnych skutków ekologicznych, ekonomicznych i społecznych z udziałem strony społecznej, upublicznianie na bieżąco wszystkich dokumentów dotyczących igrzysk oraz o przeprowadzenie referendum lokalnego, w którym każdy mieszkaniec Krakowa będzie mógł wyrazić swoje zdanie w tej kwestii – napisano w liście. - Zgodnie z analizami profesora Benta Flyvbjerga z University of Oxford realne koszty organizacji igrzysk olimpijskich są wyższe od kosztów szacunkowych średnio o 179 proc. - dodano.

- Miejsca pracy tworzone przy okazji organizacji tego rodzaju imprezy mają niestabilny charakter i często opierają się na umowach śmieciowych, a nawet pracy na czarno – czytamy.

Według projektu głównym organizatorem igrzysk ma być stolica Małopolski, ale zawody mają się odbywać też np. w Myślenicach czy Zakopanem.

O prawo przeprowadzenia zimowych igrzysk w 2022 roku walczy pięć miast: Pekin, Ałmaty, Lwów, Oslo i Kraków.

Decyzja, kto będzie gospodarzem, zapadnie na 127. sesji MKOl w Kuala Lumpur w sierpniu 2015 roku.

Autor: mmw/mz / Źródło: TVN24 Kraków, PAP