Sąd Okręgowy w Katowicach nakazał przywrócenie sędziego Waldemara Żurka do pracy w II wydziale cywilnym odwoławczym w Sądzie Okręgowym w Krakowie. Chociaż od tej decyzji minęło już niemal półtora miesiąca, do teraz nie została ona wykonana. Dlaczego? Rzecznik prasowa do spraw karnych Sądu Okręgowego w Krakowie przekazała, że w sprawie wpłynęło zażalenie, które do dziś nie zostało rozpoznane. Sam sędzia Żurek mówi, że to dowód na bezprawie i możliwość bezkarnego ignorowania niewygodnych orzeczeń.
"Ten wyrok pokazuje, że walka i konsekwencja mają sens" - tak sędzia Waldemar Żurek komentował orzeczenie, które zapadło 3 marca 2023 roku w Sądzie Okręgowym w Katowicach. Decyzja była korzystna - sędzia Żurek miał zostać przywrócony do pracy w II wydziale cywilnym odwoławczym, gdzie rozpoznawane są odwołania od wyroków wydanych w sądach rejonowych. Pracę w tym wydziale musiał przerwać w 2018 roku, kiedy ówczesna prezes SO w Krakowie (nominowana przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę sędzia dzisiaj jest szefową nowej Krajowej Rady Sądownictwa) przeniosła go do wydziału I cywilnego.
Część środowiska sędziowskiego, a także sam sędzia, uznali to za szykanę. Teraz, po pięciu latach rację przyznał mu też Sąd Okręgowy w Katowicach. Chociaż wyrok jest nieprawomocny, decyzja o przywróceniu do pracy została wydana w ramach zabezpieczenia przed ogłoszeniem prawomocnej decyzji.
Ale nie została.
Sędzia Żurek wciąż nie wrócił do dawnego wydziału. - Wyrok, który miesiąc temu był dla mnie dobrym sygnałem, stał się dowodem, że żyjemy w państwie bezprawia. Decyzja katowickiego sądu nie spodobała się w krakowskim sądzie i po prostu nie została ona wykonana - podkreśla sędzia Żurek.
Chronologia sprawy sędziego Waldemara Żurka
Sędzia Żurek podkreśla, że po orzeczeniu z 3 marca 2023 roku została wydana klauzula wykonalności. - Stało się to 7 marca. Jednak Sąd Okręgowy w Krakowie, zamiast wykonać decyzję sądu, rozpoczął absurdalne działania pozorowane - mówi Waldemar Żurek.
Opowiada, że najpierw pracodawca (czyli krakowski sąd okręgowy) zwrócił się do niego, żeby przedstawił treść zabezpieczenia wydanego przez katowicki sąd. - Już samo to było absurdem, bo Sąd Okręgowy w Krakowie ma wgląd w orzeczenie katowickiego sądu w mojej sprawie - podkreśla rozmówca tvn24.pl.
Potem - jak mówi sędzia - Sąd Okręgowy w Krakowie wezwał pełnomocnika sędziego, aby ten przedstawił dokumenty potwierdzające pełnomocnictwo. - To kolejny absurd. Sąd Okręgowy w Krakowie w taki sposób zareagował na wniosek mojego pełnomocnika, który wezwał do wykonania zabezpieczenia, które powinno zostać wykonane natychmiast. Trudno oprzeć mi się wrażeniu, że to działania pozorowane, byle utrudnić mi powrót do pracy i zignorować niewygodną decyzję innego sądu - komentuje Żurek.
Podkreśla, że po orzeczeniu katowickiego sądu odbyło się Kolegium Sądu Okręgowego. - Moja sprawa nie została poruszona w porządku obrad, chociaż od wydania orzeczenia minęło sporo czasu - podkreśla sędzia.
Analizowanie sprawy
Tydzień po orzeczeniu katowickiego sądu, biuro prasowe krakowskiego sądu - jak informuje "Gazeta Wyborcza", która jako pierwsza podała informację o niewykonaniu zabezpieczenia - miało przekazywać, że "trwa analiza wyroku". Z pytaniami o sprawę Waldemara Żurka zgłosiliśmy się do biura prasowego sądu oraz sekretariatu prezesa. Poprosiliśmy między innymi o informacje, z jakiego powodu sędzia nie został przywrócony na swoje poprzednie stanowisko i czy sprawą przywrócenia sędziego Żurka zajęło się Kolegium Sądu Okręgowego.
W czwartek Beata Górszczyk, rzecznik prasowa ds. karnych SO w Krakowie, przekazała, że uzasadnienie postanowienia Sądu Okręgowego w Katowicach zostało doręczone do SO w Krakowie 23 marca. Dodała, że 29 marca zostało złożone zażalenie w części postanowienia i że zażalenie do dziś nie zostało rozpoznane.
"W dniu 12 kwietnia 2023 roku do tut. Sądu zostało doręczone uzasadnienie wyroku z dnia 15 marca 2023 r., które jest przedmiotem analizy, a dalsze czynności w sprawie będą podejmowane w najbliższym czasie" - napisała dalej Górszczyk.
"Nie posiadam wiedzy co do terminu posiedzenia Kolegium Sądu Okręgowego w Krakowie w sprawie, która jest przedmiotem zapytania" - dodała.
Fakt, że sędzia Żurek ciągle nie pracuje znowu w II wydziale cywilnym odwoławczym, zbulwersował wielu krakowskich sędziów. Skierowali oni do prezesa Sądu Okręgowego w Krakowie list otwarty, w którym zwracają uwagę, że niewykonanie zabezpieczenia jest dowodem "lekceważenia obowiązującego porządku prawnego, do czego dochodzi w instytucji państwowej, która winna stać na straży przestrzegania przepisów prawa". Pod listem podpisało się 120 sędziów.
- Bardzo im dziękuję za wsparcie. Żyjemy w kraju, w którym podpisanie się pod takim listem jest dowodem odwagi. W Polsce funkcjonują instrumentalne rozwiązania, które pozwalają na szykanowanie osób, które się wychylają, które nie spodobają się władzy. Czasami są to szykany natychmiastowe, jak przerzucenie sędziego Macieja Czajki, który po 22 latach pracy został przeniesiony z wydziału karnego do wydziału cywilnego - mówi sędzia Żurek.
Rozmówca tvn24.pl wskazuje, że są też inne metody wpływania na niepokornych sędziów. - Chodzi o zarzucanie ich nadmiarem pracy tak, aby nie mieli szansy wykonywać swoich obowiązków w terminie. Potem przedstawia się ich jako złych sędziów, którzy nie są w stanie wykonywać swoich obowiązków. Taki scenariusz realizowany jest również wobec mnie. W 2018 roku trafiłem do wydziału, gdzie na jednego sędziego przypada ponad 400 spraw. Żeby się bronić przed aparatem represji, uczestniczyłem często w procesach w sprawach mobbingu. Niedługo pojawią się zastrzeżenia, że pracuję mało wydajnie - podkreśla sędzia Żurek.
"Natychmiastowe wykonanie"
W sprawie orzeczenia z 3 marca 2023 roku skontaktowaliśmy się z sędzią Marianem Zawałą, rzecznikiem prasowym do spraw cywilnych Sądu Okręgowego w Katowicach. Podkreślił on, że nie miał jeszcze możliwości zapoznać się z aktami sprawi sędziego Waldemara Żurka. Podkreślił jednak, że zabezpieczenia wydawane do momentu wydania prawomocnego wyroku powinny być - co do zasady - wykonywane natychmiast.
- Postanowienie o zabezpieczeniu jest zaskarżalne. To znaczy, jeżeli dana decyzja nie podoba się jednej ze stron, może się od niej odwołać. Nie zmienia to jednak faktu, że określone działanie - w tym wypadku przywrócenie na poprzednie stanowisko - powinno odbyć się natychmiast - przekazuje sędzia.
Zwraca uwagę, że najczęściej egzekucją decyzji sądu o zabezpieczeniu zajmuje się komornik. W przypadku sędziego Żurka za wykonanie odpowiada wyznaczony sąd - w tym wypadku chodzi o Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia.
- Oczywiście podmiot zobowiązany do określonego działania, na przykład przedstawiciel danej instytucji, ma możliwość wykonania działań niezbędnych, na przykład może zażądać od pracownika zdobycia badań lekarskich. Dopiero po wypełnieniu tych formalności dana osoba może wrócić do pracy. Zastrzegam jednak, że nie może być sytuacji, że decyzja jest przedłużana z powodu złej woli - mówi sędzia Zawała.
- A co można zrobić, jeżeli procedura się wydłuża bez jasnej dla zainteresowanego przyczyny?
- Wtedy można zgłosić się do sądu egzekucyjnego, który będzie wszczynał postępowanie i badał, dlaczego postanowienie nie zostało zrealizowane. Jeżeli nie będzie uzasadnionego powodu dla pojawienia się opóźnień, sąd wyznacza nieprzekraczalny termin wykonania decyzji. Jeżeli do tego nie dojdzie, szef danej instytucji może być ukarany grzywną do 15 tysięcy złotych. Kara może być ponawiana do wysokości miliona złotych. W tym wypadku - jeżeli zaniechanie zostanie wykazane - ukarany mógłby być prezes Sądu Okręgowego w Krakowie - przekazuje sędzia Zawała.
"Przekonanie o bezkarności"
Sędzia Waldemar Żurek wskazuje, że droga do ukarania prezesa krakowskiego sądu będzie bardzo długa i wyboista.
- Ukarać mieliby go sędziowie, którzy mu bezpośrednio podlegają. Skończy się tak, że kolejni sędziowie będą się wykluczać ze sprawy ze względu na fakt zależności. Pewnie stąd przekonanie o bezkarności prezesa - mówi rozmówca tvn24.pl.
Podkreśla, że - jego zdaniem - fakt, że dalej nie został przywrócony do pracy, może być przestępstwem polegającym na niewykonaniu obowiązków.
- Problem w tym, że prokuratura jest w pełni zależna od ministra sprawiedliwości. Jak zatem można wierzyć w sprawiedliwość działań śledczych? - pyta sędzia Żurek.
Źródło: tvn24.pl, "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24