Dwaj mężczyźni w Sanoku (woj. podkarpackie) podawali się za funkcjonariuszy Służby Celnej. Najpierw przyszli do sklepu, by "skontrolować legalność" wyrobów tytoniowych, później próbowali kontrolować samochody. Byli pijani, zatrzymała ich policja.
Pijani mężczyźni zjawili się w sobotę po południu w sklepie przy ul. Lipińskiego w Sanoku. Poinformowali ekspedientki, że są celnikami i przyszli, by przeprowadzić kontrolę.
- Jeden z nich miał na sobie kurtkę z napisem służba celna, drugi tłumaczył, że jest funkcjonariuszem w cywilnym ubraniu. Zażądali okazania wyrobów tytoniowych, żeby kontrolować ich legalność - mówi rzeczniczka komendy powiatowej w Sanoku asp. szt. Anna Oleniacz.
Próbowali kontrolować samochody. Jeden kierowca się zatrzymał
Mężczyźni mieli zachowywać się wulgarnie, ekspedientki wyczuły od nich alkohol, dlatego - jak informuje policja - nie podjęły współpracy. Wtedy usłyszały, że to żart i fałszywi celnicy wyszli ze sklepu. Ale stojąc przy ulicy zatrzymywali samochody do kontroli. - Jeden kierowca się zatrzymał, ale uznał, że to oszuści i odjechał - relacjonuje asp. szt. Anna Oleniacz.
Do akcji wkroczyli policjanci. Zatrzymali mężczyzn w kolejnym sklepie, przy ul. Stróżowskiej. Okazało się, że to dwaj mieszkańcy powiatu sanockiego. Byli pijani. 26-latek miał dwa promile alkoholu, natomiast 25-latek trzy promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyźni usłyszeli już zarzuty przywłaszczenia funkcji funkcjonariusza publicznego, za co grozi nawet rok więzienia.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: DarSzach / Shutterstock