Trzy osoby spóźniły się na samolot do Rzymu. W nadziei, że uda im się jednak dostać na pokład maszyny, wybiegli na płytę lotniska w podkrakowskich Balicach. Tam zostali zatrzymani. Pierwszą informację o incydencie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Dwaj mężczyźni i kobieta co prawda przeszli kontrolę bezpieczeństwa, ale z nieznanych powodów nie podeszli na czas do bramki w terminalu. Byli jednak zdeterminowani, by na pokładzie maszyny się znaleźć, więc sforsowali drzwi prowadzące na zewnątrz i wybiegli na płytę lotniska.
Otwarcie drzwi uruchomiło alarm i po chwili na miejscu znalazła się ochrona lotniska, która zatrzymała trójkę Polaków.
Mandat za "bombę"
- Był to lot wewnętrzny w strefie Schengen, dlatego na początku nie było czynności naszych funkcjonariuszy. Dostali informację o zdarzeniu dopiero po fakcie – tłumaczy Dorota Kądziołka z Karpackiego Oddziału Straży Granicznej.
Turyści zostali ukarani. - Wobec trzech osób funkcjonariusze straży granicznej w Krakowie–Balicach nałożyli mandaty karne w wysokości 100 złotych za nieuprawnione wejście na płytę lotniska – podaje Kądziołka.
Mandatem w wysokości 500 złotych, został też ukarany mężczyzna, który na lotnisku w Katowicach powiedział, że ma bombę. Decyzją kapitana samolotu 40-latek nie został też wpuszczony do samolotu, mimo że kontrola potwierdziła, że żadnej bomby nie ma. Z wylotu na wakacje zrezygnowała także towarzysząca żartownisiowi kobieta.
Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock