Komitet Nowej Prawicy i Stowarzyszenie „Oburzeni”, którzy w czasie wyborów samorządowych wspólnie tworzyli jedną z list wyborczych w Tarnowie, chcą przynajmniej częściowego unieważnienia wyborów samorządowych w tym mieście.
- Do Sądu Okręgowego w Tarnowie skierowany został pierwszy protest wyborczy – mówi Marek Ciesielczyk z Nowej Prawicy. Autorzy wniosku uważają, że w okręgu nr 3 – Piaskówka, Klikowa, Krzyż, Starówka doszło do szeregu nieprawidłowości w czasie niedzielnych wyborów.
Setki głosów nieważnych
- W tym okręgu ponad 600 głosów uznano za nieważne. Według posiadanych przez nas informacji znaczna ich część to głosy oddane na listę nr 7 KW Nowa Prawica – Janusza Korwin-Mikke, a przede wszystkim na kandydata nr 1 na tej liście – Marka Ciesielczyka - informuje Ciesielczyk. - Nowa Prawica miała otrzymać w tym okręgu zaledwie 3 głosy mniej niż SLD, co skutkować ma uzyskaniem jednego mandatu radnego przez postkomunistów i brakiem takowego mandatu dla listy nr 7 Nowa Prawica- wyjaśnia przedstawiciel Nowej Prawicy.
Członkowie komisji wprowadzali w błąd?
Oburzeni twierdzą, że mają naocznych świadków na to, że w lokalu wyborczym przy ul. Słowackiego (V LO) członkowie komisji wyborczej informowali wyborców, że nie należy oddawać głosu na kandydata ostatniego na liście nr 15 KW Tarnowianie, ponieważ zrezygnował z udziału w wyborach.
- Faktycznie Henryk Chrobak wycofał się z wyborów, lecz uczynił to zbyt późno, by nie było możliwości oddania na niego głosu, jak informowała komisja wyborcza. Głosy oddane na niego powinny, według kodeksu wyborczego, „przejść” na całą listę wyborczą – uważa Ciesielczyk.
- Niektórzy wyborcy dowiedziawszy się od komisji wyborczej, iż nie można głosować na Chrobaka (co było nieprawdą), mogli swój głos oddać na przykład na listę nr 6 KWW SLD Lewica Razem, co mogło mieć decydujący wpływ na uzyskanie wyniku o 3 głosy lepszego od listy nr 7 i uzyskanie mandatu radnego przez SLD – utrzymuje przedstawiciel „Oburzonych”.
Jednego kandydata nie było na liście
- Są świadkowie, którzy twierdzą, iż w co najmniej kilku obwodach, np. w komisji przy ul. Romanowicza czy też w TCK na kartach do głosowania listy nr 15 nie było nazwiska Bartłomieja Wojciecha Kawuli – twierdzi Ciesielczyk. Według niego taka sytuacja mogła skutkować tym, że lista ta uzyskała mniej głosów, a sam Kawula został pozbawiony możliwości uzyskania mandatu radnego.
Chcą ponownego przeliczenia głosów
W proteście złożonym do sądu „Oburzeni” i Nowa Prawica wnioskują o ponowne przeliczenie głosów i przeanalizowanie wszystkich głosów uznanych za nieważne. – Chodzi nam zwłaszcza o przypadki uznane za sporne, dotyczące listy nr 7 – Nowa Prawica, gdyż może to mieć decydujący wpływ na faktyczne wyniki list nr 6 i 7 – mówi Ciesielczyk.
Autorzy protestu wyborczego chcą także zweryfikowania, czy zeznania świadków, na które się powołują, są prawdziwe. – Musimy wiedzieć, czy w komisjach przy ul. Romanowicza i w TCK karty do głosowania nie zawierały nazwiska p. Kawuli, zarejestrowanego wcześniej kandydata – informuje Marek Ciesielczyk.
"Oburzeni" chcą powtórki wyborów w Tarnowie:
Autor: KMK / Źródło: TVN 24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Kraków