Miejska spółka Nova z Nowego Sącza poinformowała o odwołaniu prezesa. Krzysztof K. jest podejrzany o spowodowane wypadku, w którym ranna została 52-latka. Mężczyzna w chwili zatrzymania przez policję miał blisko promil alkoholu w organizmie.
O odwołaniu Krzysztofa K. spółka poinformowała w piątek. Rada nadzorcza podjęła decyzję o usunięciu K. z funkcji prezesa oraz z zarządu Novej. Oświadczenie otrzymaliśmy w odpowiedzi na nasze pytania o konsekwencje dla urzędnika. Nova to miejska spółka, która zajmuje się w Nowym Sączu gospodarką odpadami. Do wypadku doszło 9 listopada, kilka minut po godzinie 17.30, na ulicy Barskiej w Nowym Sączu. Zderzyły się dwa samochody osobowe. Gdy na miejsce przyjechały służby ratunkowe, peugeot leżał na dachu w rowie. Kierująca tym pojazdem 52-letnia kobieta została ranna i trafiła do szpitala. Z samochodu wydostała się o własnych siłach, podróżowała sama.
Mercedes stał na jezdni. W pobliżu nie było jednak kierowcy.
Czytaj więcej: Prezes miejskiej spółki z zarzutem po wypadku. "Nie przyznał się". Śledczy czekają na wyniki badań krwi
Według ustaleń śledczych mercedesem kierował Krzysztof K. W pewnym momencie mężczyzna miał zjechać na przeciwległy pas ruchu i doprowadził do czołowego zderzenia, a następnie uciekł pieszo. Policja zatrzymała Krzysztofa K. kilometr od miejsca wypadku. Odmówił badania alkomatem, więc pobrano mu krew.
Badanie wykazało, że K. miał w organizmie 0,8 promila alkoholu. Jako pierwsze poinformowało o tym Radio Kraków.
Współpracownik prezydenta
Krzysztof K. to jeden z najbliższych współpracowników prezydenta Nowego Sącza Ludomira Handzla. Pytany o tę sprawę podczas czatu wideo z mieszkańcami samorządowiec zaznaczył, że prezes miejskiej spółki poruszał się prywatnym samochodem i poza godzinami pracy. Ocenił zdarzenie jako "godne ubolewania, bo takich wypadków zdarzają się tysiące na terenie Polski". I stwierdził, że "nie ma informacji na temat tego, że (Krzysztof K. - red.) spowodował wypadek, nie ma decyzji sądu, nie ma informacji ani zarzutu związanego z zażywaniem substancji zabronionych".
Prezes nadal pracuje
Sam prezes do winy się nie przyznaje, odmówił też w prokuraturze składania wyjaśnień. Nie odpowiedział też na nasze pytania. Jego adwokat Daniel Augustyn w rozmowie z tvn24.pl nie chciał odnosić się do przebiegu zdarzenia, potwierdzając jedynie, że Krzysztofowi K. nie postawiono zarzutu prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środków odurzających, jak również ucieczki z miejsca wypadku.
Na razie K. ma odpowiadać za przestępstwo z art. 177 Kodeksu karnego, który mówi o spowodowaniu wypadku komunikacyjnego. Grozi za to do trzech lat więzienia. Zarzuty, jak zapowiada nowosądecka prokuratura okręgowa, mogą jednak ulec zmianie.
"Obecnie oczekuje się na wyniki badań toksykologicznych oraz opinię biegłego odnośnie obrażeń ciała doznanych przez pokrzywdzoną. Po uzyskaniu zleconych ekspertyz zostanie podjęta decyzja odnośnie zmiany zarzutów podejrzanemu" - czytamy w komunikacie, opublikowanym przez prokuraturę w środę. Na razie nie ma informacji o zmianie zarzutów.
Czytaj też: Czołowe zderzenie, nie żyje jeden z kierowców
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KM PSP w Nowym Sączu